Kosmiczne święta – Wydawnictwo ZAKAMARKI

Uwielbiamy nasz wspólny, rodzinny, coroczny rytuał który polega na czytaniu od 1 do 24 grudnia po jednym rozdziale nowej książki zbliżającej nas do świąt Bożego Narodzenia. Od kilku lat zbieramy „adwentowe” lektury z wydawnictwa Zakamarki  i za każdym razem emocje są takie same. Ciekawość zawsze nas kusi i aż chce się sięgnąć dalej by przeczytać szybciej, ale z drugiej strony dzieci stoją na straży zasad i pilnują umownego jednego rozdziału dziennie. Tym razem to ja sama przeczytałam w jeden wieczór całą opowieść. Miałam zajrzeć tylko do pierwszego rozdziału, ale skoro cały dom spał i nikt mnie nie pilnował to… zaszalałam i „pochłonęłam” książkę na raz!

 

 

„Kosmiczne święta” to opowieść autorstwa Ingelin Angerborn, którą zilustrował Per Gustavsson. Jak każda książka z grudniowych tytułów jest wydana w dużym formacie, twardej oprawie i z eleganckim materiałowym grzbietem. Do tego grubszy, matowy papier i wiele ilustracji.

Pierwszy raz uważam że tę książkę można czytać już z „zaprawionymi” czytelniczo czterolatkami i oczywiście starszymi dziećmi. Tytuły z zeszłych lat (jak „Prezent dla Cebulki” czy „Hurra! są Święta”) według mnie skierowane są do starszych pociech, od około 7 lat, a tę powieść mogą z powodzeniem poznawać już młodsi czytelnicy.

24 rozdziały na 24 dni, łącznie 100 stron doskonałej lektury!

Rozpoczął się grudzień i kilkuletnia Rutka wraz z rodzicami rozpoczęła przygotowania do świąt. Nadszedł czas by wyjąć błyszczące gwiazdy, sznury kolorowych lampek i świeczniki adwentowe. Dziwnym trafem giną jednak nożyczki, których akurat potrzebują. Jakby rozpłynęły się w powietrzu… Następnego dnia dziewczynka pisze list do Mikołaja. Prosi o przyjaciela. Bardzo brakuje jej kogoś bliskiego odkąd najlepsza przyjaciółka przeprowadziła się daleko. Dopisuje także w prośbach prawdziwego psa, ewentualnie takiego metalowego, którego dojrzała na wystawie w sklepie. Tego dnia ginie także nóż i dziewczynka znajduje nadgryzioną kłódkę! Kolejne dni obfitują w następne zagadkowe zniknięcia. Tata nie może nawet zrobić naleśników, bo ubijaczka przepadła. Gdy pewnego wieczoru mama skończyła czytanie i wyszła z pokoju Rutki ta usłyszała dziwny głos mówiący „stare kalesony” i nie był to ton nikogo z domowników… Po kilku dniach wszystko stało się jasne. Ktoś niebieski, z antenką na głowie i z uroczym spojrzeniem żywi się w ich domu wszystkim co jest metalowe! To Kosma, z planety Koncypiusz.

Cóż on robi w domu Rutki? Jak się tam znalazł? Czy dziewczynka zaopiekuje się nowym przyjacielem, który tęskni za swoim domem? Jak będą wyglądały ich wspólne dni i perypetie w szkole? Czy marzenia Rutki się spełnią? Koniecznie przekonajcie się o tym wspólnie, podczas rodzinnej lektury. Znajdziecie tu dużo drobniejszych wątków, ale nie chcę zdradzać nic więcej. Na pewno będzie dużo powodów do śmiechu – przybysza w końcu trzeba wykarmić 😉 i wzruszeń. Ponadto przez pryzmat opowieści dzieci oswoją się z obecnością różnych religii i wyznań oraz poznają bohatera poruszającego się na wózku inwalidzkim. To z pewnością może stać się ważnym pretekstem do wielu rozmów z najmłodszymi.

 

 

 

 

 

 

koszyk

Bardzo zachęcam Was do sięgnięcia po ten wyjątkowy tytuł. Sama odliczam dni do grudnia, gdy razem z dziećmi zaczniemy tą wspólną przygodę. Jestem przekonana że moi czytelnicy będą równie jak ja oczarowani magią tej książki. To bardzo wartościowa, ciepła, zabawna historia, które udowadnia co w życiu jest najważniejsze.

 

 

 

Znalezione obrazy dla zapytania zakamarki logo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.