W jaskini brązowego misia – Wydawnictwo DWUKROPEK
Żyjemy w czasach dużego konsumpcjonizmu, a wiele rzeczy jest na wyciągnięcie ręki. Kupujemy, gromadzimy, otaczamy się tym wszystkim co modne, co uważamy za niezbędne, ale czy nie wpadamy w pewną pułapkę? Co tak naprawdę ważne jest w życiu? Czy to być mieć, czy to z kim to życie spędzimy i jakim je zapamiętamy?
Po raz kolejny zapraszam Was do pięknej, bogato ilustrowanej opowieści, którą przygotował Yuval Zommer. Książki tego autora i ilustratora cenię całym sercem, bowiem w delikatny, nienachalny sposób poruszają ważne tematy, o których warto z dziećmi rozmawiać.
Tutaj zajrzyjcie do innych książek tego autora:
Książka jest oszczędna w słowa, ale bogata w swoim przekazie. Choć skierowana jest już do najmłodszych czytelników (od około 3 lat) to jestem pewna, że da wiele do myślenia nawet dorosłym.
Duży, brązowy miś spacerując po lesie, znalazł jaskinię. Była w sam raz dla niego, choć nieco zakurzona. Postanowił spędzić w niej noc, ale nie czuł się tam jak w domu. Czegoś, a może kogoś mu brakowało? Tego nie wiedział. Na drugi dzień podczas spaceru odkrył ludzkie „jaskinie”. Garaże, komórki i domy ludzi pełne są przedmiotów, więc może to jest drogą do szczęścia? Tak pomyślał i również zaczął gromadzić w swojej jaskini liczne rzeczy. Zbierał je i zbierał długo, a w tym czasie odwiedzali go bliscy, dla których niedźwiedź nie miał już czasu ani miejsca. Gromadził i gromadził, aż w końcu utknął w dziesiątkach pudeł i przedmiotów, które wcale nie dały mu szczęścia… Wraz z przyjaciółmi podjął decyzję, że czas oddać wszystkie rzeczy.
Finał książki jest piękny i wzruszający oraz niezwykle autentyczny. Kiedy niedźwiedź znalazł idealne miejsce dla siebie i kiedy poczuł, że jaskinia jest jego domem? O tym musicie przekonać się już sami, nie mam serca zdradzać Wam tej ważnej puenty.
Niedawno robiłam spore porządki w domu, oddając rzeczy, z których już nie korzystamy, bez których możemy się obejść, a które zajmują za dużo miejsca i wywołują jedynie chaos. Zdałam sobie sprawę, że do szczęście nie potrzeba wiele! Staramy się podarować dzieciom i bliskim wszystko to, co piękne, co atrakcyjne wizualnie, a często zapominamy o tym co jest najcenniejsze – o relacjach, rozmowach, wspólnych spacerach. Trudno oprzeć się pędowi życia i trudno przejść obojętnie wobec wielu atrakcyjnych przedmiotów, ale one tylko na pozór dadzą nam szczęście, będą tylko chwilową radością. Najcenniejsze co mamy w sobie to nasze serca – otwierajmy je na innych, okazujmy je bliskim, dzieciom i ceńmy wspólny czas.
Wspaniała, mądra, wartościowa książka. Z przyjemnością objęłam ją patronatem i polecam Wam z całego serca. Koniecznie warto po nią sięgnąć i być może zabrać się za wielkie porządki w domu!