„Szkoła szpiegów. Kierunek: Meksyk” TOM 6 – Wydawnictwo AGORA DLA DZIECI
Jupi, jupi! Mam dla Was wspaniałe wieści. Nasza ukochana seria „Szkoła szpiegów”, którą i Wy pokochaliście całym sercem powiększyła się o nowy tom! To już szósta, pełna przygód, akcji i humoru opowieść w serii.
Recenzję przygotowała dziś moja córka, Michasia. Zapraszam do lektury.
Poniżej przypominam recenzje wcześniejszych tomów:
TOM 1 „Szkoła szpiegów”
TOM 2 „Szkoła szpiegów. Na wakacjach”
TOM 3 „Szkoła szpiegów. W obozie wroga”
TOM 4 „Szkoła szpiegów. Na nartach”
TOM 5 „Szkoła szpiegów. W Tajnej Służbie”
„Szkoła szpiegów” to wyjątkowa seria, która już na dobre rozgościła się w naszej biblioteczce i należy do najbardziej wyczekiwanych przeze mnie książkowych cyklów. Ostatni raz widzieliśmy Bena Ripleya, gdy ten odbierał prestiżową nagrodę z rąk prezydenta w zamian za uratowanie życia głowy państwa. Epoka Bena Ripleya tym samym jednak nie zakończyła się, czego dowodem jest nowość autorstwa Stuarta Gibbsa: „Kierunek: Meksyk”.
W specjalistycznym, tajnym więzieniu Akademii Szpiegostwa, należącej do CIA, niebezpieczny więzień, Murray Hill zgodził się wyjawić tajemnice dotyczące złowrogiej organizacji pod nazwą Pająk. Stawką jest jednakże pewien warunek: Murray jest gotów rozmawiać jedynie z Benem.
Tak rozpoczyna się kolejna, szaleńczo niebezpieczna misja młodych adeptów szkoły szpiegostwa. Znany nam już nierozłączny duet Bena Ripleya i Ericy Hale ruszają na południe, obierając kierunek gorących, egzotycznych lasów Meksyku w celu infiltracji bazy wroga. Jak to już w serii bywa, wszystkie odgórne plany szybko biorą w łeb i samolot, którym podróżowali bohaterowie rozbija się wśród meksykańskiej dżungli. To jednak dopiero wierzchołek góry lodowej, jaką dla młodych szpiegów przygotował autor!
Ich śladem bowiem ruszają złowrodzy agenci Pająka, którzy, nie zważając na koszty trzymają palec na spuście, gotowi są zlikwidować wszystkich, którzy staną na ich drodze – zwłaszcza Bena, który już kilkakrotnie pokrzyżował ich szyki. Ripley z agentką Hale trafiają prosto w centrum ich dowodzenia – ciepłego Meksyku, pełnego basenów z rekinami, iguan i nieodkrytych ruin, stojąc oko w oko z ich najbardziej zaprzysiężonym wrogiem – Joshuą Hallal.
W książce znajdziecie niebezpieczną misję, niezawodne wsparcie Eriki, wiecznie depczących po piętach wrogów oraz zakończenie z puentą i zapowiedzią „czegoś większego”. Dostajemy tu także coś nowego i wyjątkowego: nie jest tp opowieść pełna jedynie „grubszych” akcji. Odczuwam wrażenie, że tym razem, prócz stawiana czoła wrogom narodu, autor położył szczególny nacisk na relację pomiędzy bohaterami oraz na ich nastoletnie problemy. Co nieco odsłoni nam się emocjonalna strona Eriki, zbliżymy się do Zoe, odkryjemy sercowe kłopoty Mike. Nie zabraknie także mniej poważnych tematów, jak np. zdolnych powalić każdego wroga żartów, niezdarnych wpadek Bena i trafnych, zabawnych spostrzeżeń.
Oczywiście to, co kochamy w serii pozostało: widowiskowe i pełne akcji potyczki, walka ze śmiertelnymi przeciwnościami losu, niesamowite gadżety i liczne czarne charaktery. Nie zabrakło również ukochanych, stylizowanych ilustracji autorstwa Mariusza Andryszczyka, które nadają całości niepowtarzalnego klimatu.
Czy książkę warto przeczytać? Jeśli kochacie filmy rodem z „James’a Bonda” lub już od dawna śledzicie historię Bena RIpley’a to zdecydowanie nie ma innej opcji! „Kierunek: Meksyk” to jedna z najlepszych książek z tej serii. Naprawdę gorąco, ale to gorąco polecam, a jeśli nie znacie jeszcze poprzednich przygód Bena i jego przyjaciół, sięgnijcie po nie koniecznie!
Michalina, lat 15
„Szkoła szpiegów. Kierunek: Meksyk” TOM 6
Tekst: Stuart Gibbs
Przekład: Jarek Westermark
Ilustracje: Mariusz Andryszczyk
Ilość stron: 328
Oprawa: miękka
Dla dzieci: 9+
Wydawnictwo AGORA DLA DZIECI