12 najlepszych książek obrazkowych – całokartonowych dla dzieci w każdym wieku.

O książkach obrazkowych, w całości kartonowych mogłabym opowiadać długo i często, bo mamy w naszej kolekcji spory zbiór pozycji typu picture book. Kiedyś gdy nie znałam jeszcze tego rodzaju książek zastanawiałam się czy one w ogóle mają sens? Dziś nasza biblioteczka jest przykładem na to, że takie publikacje są nieodzownym elementem każdego małego mola książkowego. Postanowiłam zaprezentować Wam 12 tytułów które są z nami od dłuższego czasu. To książki które są stale przeglądane, wertowane, obśmiewane, zabierane do przedszkola i szkoły, a nawet na spacery do lasu. Latem spędzają czas z moją małą gromadką dzieci w ogrodzie, na kocyku, a zimą przy kominku ogrzewamy się ich ciepłymi opowieściami, bo ileż z nich można wyczytać!

Aha, zapomniałam dodać że nie mają one zazwyczaj tekstu, lub jest go niewiele 🙂

 

 

„Rok w lesie”

Przepiękna pozycja z Wydawnictwa Nasza Księgarnia to jedna z najlepszych według mnie książek przyrodniczych dla dzieci. Emilia Dziubak stworzyła istne dzieło sztuki. Lektura rozpoczyna się krótką charakterystyką najpopularniejszych leśnych stworzeń. Jest informacja o dzięciole, rysiu, nietoperzu, wróblach, stonogach, dżdżownicach, wydrze, łosiu, wiewiórkach, panu leśniczym i wielu, wielu innych. Kolejne strony podzielone są na miesiące. Zaczynamy oczywiście styczniem i zaśnieżonym lasem, część zwierząt smacznie śpi, gdy reszta dokazuje wśród leśnych kniei. Następnie luty, gdzie wśród padającego śniegu wiele się dzieje. Jest i deszczowy marzec, wybudzający z zimowego letargu leśnych mieszkańców. Kwiecień to już tętniący życiem las: bobry ostro pracują, niedźwiedź łowi ryby. Maj jest istną sielanką, a czerwiec ukazany jest nocą, w której nie wszyscy śpią. Wakacyjne miesiące pełne słońca i ciepła to czas kiedy można spotkać w lesie spacerowiczów. We wrześniu barwy zmieniają się powoli na jesienne, a październik to już pracowity miesiąc gdzie czas na szykowanie zapasów potrzebnych do przetrwania zimy. Listopadowy deszczowy miesiąc sprzyja częstszym drzemkom, a grudzień to czas gdy już sporo zwierząt zapadło w sen zimowy, a reszta baraszkuje wesoło w śniegu. Ostatnie dwie strony książki to labirynt, w którym dzieci mają za zadanie pomóc bohaterom połączyć się w pary, lub odnaleźć to o czym marzą.

Najciekawsze jest, że te dwanaście rozkładówek z kolejnymi miesiącami roku to ten sam rozrysowany kadr lasu z jego przeróżnymi mieszkańcami. Jest tam tak dużo szczegółów, że dzieci mogą długie godziny spędzić na oglądaniu, gdyż za każdym razem wypatrzą coś nowego co ich zaskoczy. Porównywanie zmian jakie zachodzą przez cały rok w lesie to jest naprawdę ciekawa zabawa, do której Was serdecznie zapraszam.

 

 

 

 

 

 

„Pampi na talerzu”

Masz w domu niejadka? A może małego łasucha? Nieważne, kto by to nie był – ta książka jest dla niego. Dla małego i dużego. Pampi – główny bohater zabierze Was w podróż do krainy jedzenia. Na talerzu może się dziać mnóstwo fantastycznych rzeczy. Poznaj ciekawskie brokuły, pracowite marchewki i radosne owoce. Odwiedź miasto pieczywa, zanurz nogi w mlecznym stawie i dołącz do rosołowych piratów. Przekonasz się, że jedzenie jest fajne!

Jest to 14 – stronnicowa książka od wydawnictwa Znak. Autorkami są Ewelina Godlewska i Marta Piastowska, a rysunki (wspaniałe!) wykonała Dorota Tajster. Znajdziecie tu również tekst, którego jest niewiele, ale za to jest wierszowany i świetnie wpadający w ucho.

Ta książka rozśmiesza nas bardzo, szczególnie przy posiłkach. Jak podaję obiad to syn biegnie i szuka co jest w niej o warzywach, które akurat ma na talerzu. W książce są brokuły: uczniowie, czytający książkę, szykujące warzywniak, sprzątające, puszczające latawce, ziemniaki: grające w szachy, biorące kąpiel z bąbelkami, śpiące, ważące się. Jest strona z owocami, z których zrobione są różne pojazdy latające, jak balon z jabłka, samolot z banana, czy ze śliwki. Jest pietruszkowy plac budowy, gdzie marchewki z groszkiem dzielnie pracują w kaskach i z odpowiednimi narzędziami. Są także pytania o odnalezienie ukrytych warzyw. Jest staw z mlekiem, w którym mleczka: łowią rybki, pływają na kole ratunkowym, robią piknik, puszczają bańki mydlane. Jest rosołowy statek z makaronu i cała masa śmiesznych historyjek. Zapraszam do lektury, to będzie wesoło i smakowicie spędzony czas.

 

 

 

 

 

 

„Opowiem Ci mamo co robią koty”

To absolutne must have dla wszystkich kociarzy i to w każdym wieku! Jest to jedna z wielu serii od Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Ulubiony koci tytuł mojej córki. Jeżeli nie znaliście tej książki to koniecznie nadróbcie zaległości! To jest niewyobrażalne jak w życiu kotów dużo się dzieje. Nikola Kucharska skradła się za tymi wszystkimi słodkimi sierściuchami i dzięki Niej uśmiech nie będzie schodził z Waszych twarzy. A wygląda to tak: życie grubego Gbura jest spokojne i bardzo poukładane, czyli miska i kanapa, kanapa i miska, aż do chwili gdy ludzie postanawiają dostarczyć mu towarzysza życia, który nieco go rozrusza. Ze schroniska przybywa ruda kotka Żabka, a wtedy nic nie pozostaje już takie samo.

Cudowna, komiczna, edukacyjna książka. Oprócz wyszukiwania szczegółów dzieci poznają tu również podstawy odpowiedzialnej opieki nad zwierzętami, rozwiążą ćwiczenia na spostrzegawczość i odnajdą ukryte szczegóły. 28 stron kompendium wiedzy o kotach! Nasz ulubiony dział to 'co w kocie siedzi’ – ubaw gwarantowany.

 

 

 

 

 

„Jaki to miesiąc”

Mniejszego formatu od poprzednich książka od Wydawnictwa Muchomor, która strona po stronie przedstawia 12 miesięcy. Dzieci zobaczą jak zmieniają się pory roku, a przy okazji poćwiczą spostrzegawczość. Za zadanie bowiem jest odnalezienie na każdej stronie bohaterów książki, oraz nazw miesięcy, oraz muchomora. Marcin Strzembosz cudownie ujął w tej lekturze wszystko co najważniejsze i charakterystyczne dla danego miesiąca w roku. Jest tu lodowisko, oraz narty zimą, marcowe topienie Marzanny, kwietniowy lany poniedziałek, majowa łąka, czerwcowe spacery po zoo, wakacyjne eskapady nad morze i w góry, wrześniowa szkoła, październikowy las i wiele innych. Bardzo dużo elementów do odkrycia i piękne ilustracje, dlatego polecam serdecznie.

 

 

 

 

 

„Nad morzem”

W zasadzie to książka o morzu i o tym co z nim jest związane, ale wszystko pokazane jest w bardzo śmieszny, nietypowy często sposób. Przy oglądaniu Wydawnictwo Babaryba gwarantuje masę śmiechu. Są to nadmorskie losy m.in poszukiwacza skarbów, superbohatera, tropiciela tajemnic, wszystkożernego – choć sympatycznego potworka, myszki podróżniczki, małego Adasia i jego mamy, zagubionych na Ziemi ufoludków i wielu innych ludzi, stworzeń i zwierząt. Na pierwszych dwóch stronach zobaczymy jak wszyscy dobrze się bawią podczas kąpieli morskich, nawet ośmiornica na głowie plażowicza. Następne strony to plaża, a na niej panie w bikini opalające swoje ciała, dzieci budujące zamki z piasku, pan wyjmujący list z butelki, czy grajki umilające wypoczywającym ludziom czas, oraz wiele innych ciekawych osobistości. Na kolejnych stronach te same osoby i stworzenia widzimy w hotelu. Następnie jest miasto i sklepik z pamiątkami, naleśnikarnia i fryzjer, jest muzeum, a także lunapark z przeróżnymi stworzeniami i atrakcjami. Zobaczycie także kemping, na którym dzieją się nieoczywiste zupełnie rzeczy. Ta książka choć przewidziana dla młodszych dzieci urzekła całą moją rodzinkę. Każde dziecko wybiera sobie jedną postać, którą śledzi na wszystkich kartach . 14 stron niesamowitych obrazków, kolorów, humoru i  historyjek zauroczy z pewnością już najmłodsze dzieci, a także i Was – dorosłych. Za każdym razem gdy przeglądamy tę książkę zawsze odkrywamy coś nowego. Świetnie sprawdzi się na wakacyjne wojaże, lub na długą trasę samochodem.

 

 

 

 

 

 

„W górach”

Drugi tytuł z Wydawnictwa Babaryba, tym razem przedstawiający uroki gór. Oczywiście kipi tu od atrakcji, kolorów, śmiesznych ilustracji i ciekawych postaci. Można przecież spacerować z pingwinem za rączkę, pstrykać zdjęcia zjeżdżając na nartach w nietypowy sposób, czytać na dachu restauracji książkę „Tajemnicę wyciągów i orczyków”, budować igloo, czy obserwować przez lornetkę urlopowiczów. Znajdzie się tu również Superman, a nawet kilka groźnie wyglądających zwierząt. Nie będziecie się nudzić z tą pozycją. Każda strona to niewyobrażalna kopalnia możliwości! Cudowny duet  Germano Zullo i Albertine – otrzymali w 2016 roku Bologna Ragazzi Award, czyli najważniejszą międzynarodową nagrodę przyznawaną ilustrowanej książce dziecięcej. Polecam na każdą porę roku.

 

 

 

 

 

„Pora na potwora”

To bardzo zwariowana książka – układanka autorstwa genialnego duetu: Aleksandry i Daniela Mizielińskich, od wydawnictwa Dwie Siostry. Można stworzyć tu własnego zwierzaka, lub potwora. A jak to się dzieje? Bardzo prosto! Każda ze stron, które również są w całości kartonowe podzielona jest na trzy części. W zależności którą część strony podniesiecie otrzymujecie stworzenie. Możliwości jest tu ogrom. Można zamieniać zwierzaki głowami, brzuchami lub ogonami. Do tego każdy z elementów ma przypisaną literkę i w ten sposób powstają nazwy dziwacznych stworzeń: omk, lyt, kęż, sao, ess i wiele innych. Wśród tych zupełnie nietypowych znajdziecie również całkiem normalne istoty jak: jaka, emu, sępa, lisa, osę, rysia. Świetna propozycja dla dzieci w każdym wieku. Rozwija kreatywność i wyobraźnię, rozbudza zmysły, uczy literek, oraz co ważne nie przytłacza kolorami. U nas w ciągłym „obrocie”.

 

 

 

 

 

 

„Samoloty”

To prawdziwa gratka dla każdego miłośnika wszelkich pojazdów latających. Kolejny rewelacyjny picture book od Wydawnictwa Babaryba. Zobaczycie tu gwarne lotnisko w miasteczku Sprężyna Zdrój, wypełnione przeróżnymi pojazdami: samolotem pasażerskim i transportowym, szybowcem, helikopterem, odrzutowcem, paralotnią, dwupłatowcem, hydroplanem, balonem a nawet zeppelinem, czy pojazdami z obsługi technicznej lotniska. Oprócz odkrywania tych nietuzinkowych maszyn dzieci mają jeszcze jedno zadanie, a mianowicie odnalezienie wśród tłumu kilkunastu osobistości. Każde z nich jest na kolejnych kartach książki i wystarczy dobrze wytężyć wzrok. To jak? Ciekawi jesteście jak wygląda profesor Śmigiełko, pingwin Śliweczka, czy Edek marzący o dalekich podróżach? Świetne ilustracje Stephana Lompa na pewno Was zauroczą.

 

 

 

 

 

 

„Sztokholm, znam to miasto”

Tę książkę zakupiłam już ze względu na sam tytuł. Wszystko co związane jest ze Szwecją wpada w nasze ręce. Jesteśmy ogromnymi fanami twórczości Astrid Lindgren i wśród naszych marzeń jest wycieczka do Sztokholmu. Warto jednak wcześniej zapoznać się z tym miastem, a dzięki Judith Drews i książce z Wydawnictwa Zakamarki przemierzamy krok po kroku stolicę Szwecji. Po mieście tym przechadza się mnóstwo znanych i nieznanych osób, postaci i zwierząt. Do odnalezienia na Starym Mieście, w muzeach, w dzielnicy Sodermalm, w Skansenie, oraz wokół fontanny na Sergels Torg jest wiele osobistości. Pierwsze dwie strony to spis kilkudziesięciu postaci, zwierząt i przedmiotów które należy odnaleźć, a wśród nich m.in.: Astrid, Pippi, Gustaw Waza, księżniczka Stella, trollica, duszki, flagi, Wodnik i wiele innych. Świetne kompendium dla najmłodszych, którzy przekonają się jak dużo dzieje się w stolicy Szwecji.

 

 

 

 

 

„Jestem miasto. Warszawa”

To mistrzostwo sztuki w wykonaniu Marianny Oklejak. Książka z Wydawnictwa Wilga opowiada o Warszawie. Przyglądając się uważnie, strona po stronie odkryjesz piękną stolicę w czasach: pradawnych, podczas panowania szlachty, poprzez lata dwudzieste, przez Warszawę walczącą, tę w stanie wojennym i obecną. Ukrytych tu jest dużo tajemnic, które można ujawnić podążając wśród zakamarków, tajnych ścieżek, między ulicami, budynkami i placami. To przepiękny spacer przez wszystkie epoki, kipiący emocjami, detalami, kolorami i wydarzeniami, a przede wszystkim ogromna lekcja historii. Młodsze dzieci będę miały dużo atrakcji z wyszukiwania szczegółów, a te starsze, w wieku szkolnym zdobędą przydatną wiedzę i nauczą się ubierać ją w słowa. Coś pięknego!

 

 

 

 

 

 

„Jestem miasto. Kraków”

Zauroczeni tytułem o Warszawie postanowiliśmy zakupić także inny z serii, tym razem opowiadający o Krakowie. Ten picture book został zilustrowany w genialny sposób przez Marcina Surmę, a wydany również przez Wydawnictwo Wilgę. Książka opowiada o historii Krakowa i na jej kartach znajdziecie: pradawne czasy wiślan, wczesne średniowiecze, jesień średniowiecza, lata 1815-1846, międzywojnie, okupację, PRL i czasy współczesne, a dokładnie ostatnia strona mówi o wczorajszym wieczorze. Podczas zagłębienia się w tę lekturę odkryjecie przeróżnych bohaterów i niezwykłe wydarzenia, które zmieniły miasto. Każda rozkładówka to inna epoka, a co za tym idzie inne granice miasta, budynki, ulice. Wszystko się zmieniało, prócz pradawnych kopców górujących nad Krakowem niewzruszenie przez stulecia. Ileż tu opowieści można snuć, ile historii można tworzyć. Pełna emocji, barw i wzruszeń książka, do której zaglądamy niezwykle często i za każdym razem znajdujemy w niej coś niezwykłego. Niezwykła lekcja historii.

 

 

 

 

 

„Roboty”

To prawdziwy rarytas dla każdego małego czytelnika od Wydawnictwa Babaryba. Książkę o robotach stworzył Paweł Kłudkiewicz i dedykował ją swemu synowi Wojtkowi. Ależ ja jestem wdzięczna autorowi za tę pozycję! Moi chłopcy potrafią spędzić przy niej długi czas tworząc niesamowite historie. Jakież to były okrzyki zadowolenia, gdy starszy syn – Janusz znalazł w jej wnętrzu 'Akumulator Janusz”. Radości nie było końca, bo nie spotykamy się często w książkach dla dzieci z bohaterem o tym imieniu. Ale nie na samym Januszu radość się kończy. Znajdziecie tu jeszcze 17 innych technicznych osobistości. Pan Procesor to specjalista od wszelkich napraw w tempie błyskawicznym, Robołapa wszędzie dosięgnie, Cuksomat zapewni odpowiednią ilość słodyczy na każdą okazję, a Wkręt, Twist i Gwint to zgrana paczka łobuziaków, która zawsze dobrze się bawi. Tekstu  jest tu niewiele, dominują jedynie pojedyncze słowa: pstryk, dzyń, oj, pfffff, chrup, pim, hop, bum – czyli typowe dla robotów 😉 Halo, Ziemia! Tu roboty! Właśnie lądujemy! Zróbcie zatem miejsce w swoich domach – ta książka koniecznie powinna u Was się znaleźć.

 

 

 

 

 

 

Jeżeli dotrwaliście do końca wpisu to wiecie już jak ciekawe i wartościowe mogą być obrazkowe książki dla dzieci. Dają małym czytelnikom ogrom wartości, jak np. rozbudzają wyobraźnię i kreatywność, zmuszają do myślenia, skupiają uwagę, mogą być przez dziecko „czytane” samodzielnie, ćwiczą spostrzegawczość, a przede wszystkim nadają się na każdy wiek. Już najmłodsze dzieci mogą z nimi bezpiecznie obcować, gdyż są w pełni kartonowe, mają zaokrąglone rogi i są bardzo wytrzymałe w kontakcie z małymi rączkami. Starszaki zaś mogą zaczerpnąć z nich sporo wiedzy i tworzyć własne opowieści, ćwicząc w ten sposób bardzo przydatną w szkole i późniejszym życiu umiejętność wypowiedzi. Oprócz powyższych walorów to również świetna zabawa, bo biorąc tę samą książkę za każdym razem możemy inaczej ją odczytywać, dzięki temu takie pozycje nie znudzą się nigdy. Polecam!

 

A Wy jakie macie ulubione książki obrazkowe? Napiszcie koniecznie, bo szukamy dalszych inspiracji 🙂

 

 

31 thoughts on “12 najlepszych książek obrazkowych – całokartonowych dla dzieci w każdym wieku.

  • 22/03/2017 at 09:00
    Permalink

    Ku mojej rozpaczy, Tosia nie lubi książek obrazkowych, zachwycił ją jedynie „Rok w lesie” 🙂

  • 22/03/2017 at 09:58
    Permalink

    Może jeszcze nie wszystko stracone 😉 Moje starszaki odkryły je dość późno przy okazji pojawienia się młodszego brata i połknęły bakcyla 😉

  • 22/03/2017 at 12:44
    Permalink

    U nas rządzi Mamoko

  • 22/03/2017 at 13:46
    Permalink

    Moje dziewczyny uwielbiają ulicę Czereśniową 🙂 wszystkie 5 części

  • 22/03/2017 at 15:00
    Permalink

    Dużo słyszałam o ulicy Czereśniowej, wiele mam zachwala te lektury, więc zapewne i my się z nimi zapoznamy 🙂

  • 22/03/2017 at 15:42
    Permalink

    Wspaniały zestaw! Dziękujemy za mnóstwo inspiracji. Na pewno skorzystamy, zwłaszcza, że na razie głównie całokartonowe książki czytamy. 🙂 Pozdrawiam!

  • 22/03/2017 at 16:20
    Permalink

    Bardzo dziekuje za bloga, wszystkie wpisy, zdjecia na instagramie… Sledze, ale komentuje po raz pierwszy. Ksiazki uwielbiam od zawsze (to pewnie zasluga mamy bibliotekarki), a teraz jako mama rocznego rozbojnika, staram sie kupowac, zbierac i czytac mu/z nim najrozniejsze pozycje. Mieszkamy w USA, moj maz mowi po hiszpansku, wiec w domu az 3 jezyki. Dlatego tez uwielbiam te wlasnie ksiazki, bo moga byc mu czytane przez kazdego i na wielw roznych sposobow. Niektore znalam, inne tytuly juz zapisalam.
    Raz jeszcze dziekuje!!!

  • 22/03/2017 at 20:33
    Permalink

    Bardzo dziękuję Patrycjo za tak miłe słowa. Cieszę się, że zaglądasz tu i na Instagram. Wspaniale że czytasz ze swoim małym rozbójnikiem 🙂 A książki które dziś pokazuję świetnie nadają się do rozmów w każdym języku. Z pewnością będziecie wszyscy zadowoleni.

  • 22/03/2017 at 20:36
    Permalink

    Dziękuję Sasanki! To nasz ulubiony zestaw 🙂 I powiem Ci że moje starszaki nadal uwielbiają tego typu książki bo często prześcigają się w tym kto wymyśli śmieszniejszą historię. Tytuły te więc posłużą na długo.

  • 22/03/2017 at 20:37
    Permalink

    Tak, to z pewnością również świetne tytuły. Od wielu mam słyszę o nich same pochlebne opinie 🙂

  • 23/03/2017 at 07:39
    Permalink

    Piękne, ciekawe i wartościowe publikacje. 🙂 Czasami tak bardzo żałuję, że moje dzieci już z nich wyrosły, bo przecież tak chętnie widziałabym je w swojej domowej biblioteczce. 🙂 Na szczęście, mamy kogo obdarowywać nimi w rodzinie i wśród znajomych. 🙂
    Bookendorfina

  • 23/03/2017 at 08:35
    Permalink

    Świetnie że jest kogo obdarowywać 🙂

  • 24/03/2017 at 18:34
    Permalink

    Ooo my mamy.bakcyla na punkcie książek obrazkowych. Większości tych mamy i duzo innych.

    Zainspirowałas mnie do napisania o tym artykulu. Wkrótce opisze i dodam nasze obrazkowe 🙂 Moze coś znajdziecie dla siebie.

    P.S. Ale! Cala bryka książek, co za super ujęcie! 🙂

  • 24/03/2017 at 20:28
    Permalink

    My także mamy jeszcze więcej tytułów, ale dzieci wybrały te jako ich naj, naj 😉

  • 26/03/2017 at 11:19
    Permalink

    Dzięki! 🙂 Troszkę się nam uzbierało fajnych kartonówek 🙂

  • 28/03/2017 at 07:47
    Permalink

    Wybór jest ogromny 🙂 Aż trudno się pewnie zdecydować.

  • 28/03/2017 at 11:57
    Permalink

    Dzieńdobry!
    Z radością przeczytałam cały i będę do niego wracać. Uczę angielskiego w przedszkolu i takie książki są nieocenioną pomocą. Opowiadam zmyślone historię, bawimy się w wyszukiwanie różnych przedmiotów na danej stronie i dowiadujemy się dużo ciekawych rzeczy. Pozdrawiam!

  • 28/03/2017 at 11:59
    Permalink

    Moje dzieci też lubią tego rodzaju książki. Mamy „Atlas miast”, „Opowiem ci mamo, co robią auta”. „Drzewo”. Te książki są bardzo rozwijające, wprawdzie tekstu niewiele, ale ile się można dowiedzieć.

  • 28/03/2017 at 12:00
    Permalink

    Świetnie, takie książki mają olbrzymie zastosowanie 🙂

  • 28/03/2017 at 12:19
    Permalink

    Moje wszystkie dzieciaki uwielbiają Ulicę Czereśniową i Rok w lesie… co do miasta Warszawy to sama jestem nim zachwycona i muszę się jeszcze zaopatrzyć w wersję o Krakowie

  • 28/03/2017 at 18:34
    Permalink

    My także po tytule o Warszawie szybko dokupiliśmy krakowski. Oba są wspaniałe i bardzo polecamy.

  • 28/03/2017 at 18:36
    Permalink

    Zgadzam się, to kopalnia wiedzy, choć znikoma ilość tekstu. Ale za to jak świetnie rozbudzają wyobraźnię 🙂

  • 01/04/2017 at 15:49
    Permalink

    O większości tych książeczek już słyszałam, niektóre mamy w swojej biblioteczce – ale „Pampi” nigdy wcześniej nie rzucił mi się w oczy – a bardzo by się nam przydał, bo właśnie takiego niejadka mamy w swoim domu 🙂

  • 01/04/2017 at 19:35
    Permalink

    Polecamy Pampiego 🙂 U nas zawsze na przykładzie książki tłumaczymy ważność warzyw i owoców w odżywianiu 🙂

  • 29/06/2017 at 13:32
    Permalink

    Bardzo dobry artykul! Swietny merytorycznie oraz schludnie napisany

  • 12/01/2019 at 08:57
    Permalink

    Dla 5latka polecam Detektywa Pierre w labiryncie

Comments are closed.