„PIĘĆ KRÓLESTW. Tkacze śmierci” tom 4 – Wydawnictwo WILGA

Już jest czwarta część pięciotomowej serii „Pięciu królestw” autorstwa Brandona Mulla!

Jeśli kochacie Baśniobór to koniecznie sięgnijcie także po tę sagę! Jest równie genialna i zaskakująca. Tutaj przypominam recenzje tomu pierwszego, drugiego i trzeciego: „Łupieżcy niebios” , „Błędny rycerz” i „Strażnicy kryształów”.

Na recenzję zaprasza dziś Misia – największa w naszym domu fanka twórczości Brandona Mulla 🙂

koszyk

Od kiedy Cole Randolph niefortunnie postawił stopę w progu nawiedzonego domu w czasie Halloween, całe jego życie stanęło na głowie. Uwięziony w dziwnym świecie z dala od domu, walczy o ratunek dla swoich porwanych przyjaciół, jednocześnie szukając sposobu na powrót do rodziny. Jak dotąd przetrwał wizyty w trzech królestwach Obrzeży, jednak na to, co natyka się w Necronum, nic nie mogło go przygotować.

W Necronum, zwanym Krainą Echa rządzi formowanie zwane tkaniem. To zdecydowanie najbardziej przeszywające i budzące największą grozę królestwo z pozostałych odwiedzonych przez Cole’a. Krążące po świecie duchy, zwane echami na których opiera się całe formowanie mają różne oblicza i niezwykły talent do nawiedzania. Cole mimo trudności ma jedno niecierpiące zwłoki zadanie: odnaleźć Honoratę oraz Destyneę – siostry jego przyjaciółki, Miry. Gdy sekret o prowadzących do dziewczynek gwiazdach wychodzi na jaw, dotarcie do nich staje się dużo trudniejsze – zwłaszcza gdy po piętach depczą Ci wrogowie. Poszukiwanym przez chłopca dziewczętom grozi poważne niebezpieczeństwo, agenci są tuż tuż. Cole jest również rozdarty pomiędzy poszukiwaniami zaginionych sióstr, a jego porwanych przyjaciół.

Jak wygląda Necronum, kraina Echa? Kim jest Nazeem? Czy Cole odzyska w końcu swoją utraconą siłę? Gdzie skrywają się siostry Miry? Czym będzie tajemnicza rzecz, która pozwoli ocalić przyjaciół?

Książka łapie nas niczym pajęczyna, wciąga i nie wypuszcza aż do końca. Przy niej nudne wakacje zmienią się w fantastyczną, pozaziemską przygodę, a telefon zupełnie straci znaczenie. Żadnymi słowami nie jestem w stanie oddać emocji oraz przyjemności czerpanej z lektury, jakiej żadna inna książka w pełni nie może dać. Jeśli jesteście gotowi wejść do magicznego świata „Pięciu królestw”, to oczekujcie nie tylko wspaniałych bohaterów, niezwykle kreatywnie skonstruowanych światów, równowagi pomiędzy humorem a dreszczykiem lecz także wielu cennych wartości i masy tematów do dyskusji, które zachęcają do głębszego zastanowienia się nad historią. Zakończenie z kolei zarówno satysfakcjonuje, jak i jest początkiem kolejnego toku przygód. Aż chce się krzyknąć „jeszcze”!

Myślę, że autora „Tkaczy śmierci”, Brandona Mulla nie muszę nikomu przedstawiać. Słowem napomknę, że imał się on różnych zajęć: był między innymi aktorem komediowym, archiwistą i copywriterem. Jego debiut literacki (szczególnie wyróżniony w mojej biblioteczce) „Baśniobór” szybko znalazł się na listach bestsellerów. Nazwisko Mull to pewniak, który zagwarantuje godziny dobrej lektury. Także i „Pięć królestw. Tkacze śmierci” który, choć o fantastycznym klimacie, to napisany tak realistycznie, że prawie namacalnie. Dzięki genialnym pomysłom Brandona Mulla i mistrzowskiemu dopracowaniu każdego detalu, książkę czyta się lekko i z czystą przyjemnością.

Bardzo, ale to bardzo, ze szczerego serca polecam! Do sięgnięcia po książkę zachęcam każdego, a przede wszystkim dzieci i młodzież, choć zapewniam, że i dorosłych świat Pięciu królestw zaintryguje. Jeśli szczególnie cenisz sobie fantastyczne klimaty okraszone szybką, porywającą fabułą i mieścisz się w przedziale od 10 do 110 lat, to jest to pozycja obowiązkowa w Twojej biblioteczce. Tymczasem do końca „Pięciu królestw” został już tylko jeden tom! Kto już nie może doczekać się wielkiego finału?

Michalina, lat 15

„Tkacze śmierci”

Seria: Pięć królestw

Tekst: Brandon Mull

Przekład: Rafał Lisowski

Oprawa: miękka

Ilość stron: 528

Dla dzieci: 8+

Wydawnictwo WILGA

Dodaj komentarz