„Ortografia bez byków” – Marcin Przewoźniak

Dzisiaj kilka słów o ortografii. Z racji tego, że jestem mamą dwójki dzieci w wieku szkolnym to z ogromną chęcią wynajduję wszelkie publikacje i pomoce naukowe, które poprzez ciekawą formę zachęcą moje pociechy do nauki. Dzieci nie przepadają za wkuwaniem do głowy formułek, za to znacznie łatwiej przychodzi im nauka gdy jest przedstawiona w wesołej, atrakcyjnej formie. Oprócz tego, że nie jest ona tak męcząca to jeszcze znacznie więcej zostaje w głowach naszych uczniaków. Moja córka jest obecnie w trzeciej klasie i z ortografią jest za pan brat, radzi sobie świetnie i przynosi z dyktand same piątki. Zapewne ma tu duże znaczenie fakt, iż pochłania ona książki w tempie ekspresowym 😉 ale również to, że mamy kilka świetnych książek o ortografii do których wspólnie zaglądamy i powtarzamy materiał.

 

Jedną z nich jest „Ortografia bez byków” autorstwa Marcina Przewoźniaka, z Centrum Edukacji Dziecięcej.

 

img_0072

 

Jest to książka w miękkiej oprawie, ma 72 strony i czarno-białe ilustracje. W różowych ramkach zawarte są znaczenia trudniejszych słów (np. autostop, haubica, kaucja, łaźnia, sielawa, formularz, porażka, żabot, chachmęcić, husaria,  gnom, pąs i wiele innych), zaś na czerwono zaznaczono w każdym rozdziale te elementy, których pisownię należy zapamiętać. Znajdziecie tu ponad 160 prześmiesznych dyktand o trzech poziomach trudności i z łatwymi do zapamiętania regułami ortograficznymi. Autor i Wydawca ostrzegają dzieci, młodzież, nauczycieli i opiekunów przed beztroskim korzystaniem z tej książki, gdyż kontakt z nią grozi eksplozją śmiechu, falą komentarzy i epidemią uczenia się tekstów na pamięć. Korzystacie zatem na własne ryzyko 🙂

 

o4

 

Oto co znajdziecie we wnętrzu tej nietuzinkowej książeczki:

  • Przypadki języka polskiego (mianownik, dopełniacz, celownik, biernik, narzędnik, miejscownik, wołacz) i wytłumaczenie słowa deklinacja.
  • Kropka i przecinek – najmniejsze, acz  niezmiernie ważne cząstki zdania. Poradnik miłośników kropek i tropicieli przecinków wyjaśni wszelkie zagadnienia w tym temacie. Kiedy stawiać kropki po skrócie, a kiedy nie, po co jest przecinek, a kiedy nie ma prawa się pojawić. Są także wyjątki, które warto znać.
  • Mamusiu! Jaka WIELKA LITERA! czyli gdzie ją można spotkać i kiedy ją piszemy.
  • Dlaczego „u” nie może się zdecydować, czy chce być zamknięte, czy otwarte? Autor w humorystyczny sposób przedstawia tę literę jako straszną, której boją się uczniowie i to nie tylko dlatego że wydaje odgłos podobny do ducha, a dlatego że z nią nigdy nic nie wiadomo.
  • Dlaczego „ce” przyczepiło się do „ha” – chyba dlatego że ciągnie swój do swego.
  • Czy naprawdę jedno „żet” nie wystarcza i muszą być aż dwa? No nie, pewnie że nie, za prosto by było.
  • Hm, „ę” i „ą” gdzieś tu są, ale gdzie? Kto to wie? Byki nie śpią i trzeba się połapać jak to jest, że pieniądze leżą na koncie w banku, a miotła stoi w kącie w kuchni?
  • Pewne głoski są niewdzięczne – raz są dźwięczne, raz bezdźwięczne. Bo te głoski zachowują się jak dzieci z anginą.
  • Kiedy pisać „ć”, a kiedy „ci”? Kiedy „ś”, a kiedy „si”? Prosimy aby było prościej.
  • „i” – „ii” – „ji” Co to jest do licha? ortografia czy odgłosy hamowania?
  • Auuu! czy Ała?! dlaczego „u” i „ł” bawią się z nami w głuchy telefon?
  • Niesamowicie niezdecydowane NIE – czyli jak to z nim jest i z jego pisownią.
  • Krótki przegląd wyborowych wyrażeń przyimkowych, od których język polski roi się że hej.

 

o3

o2

o1

o

fullsizerender

 

Każdy z powyższych rozdziałów oprócz zasad pisowni zawiera trzy poziomy dyktand: dla początkujących, dla zaawansowanych i dyktanda bezlitosne. Dlatego też ta książka sprawdzi się rewelacyjnie już dla najmłodszych uczniów, ale posłuży na długo i będzie także niezwykle pomocna dla starszych klas szkoły podstawowej. Moja trzecioklasistka bardzo chętnie korzysta z tej świetniej pomocy naukowej, a teraz dołącza do niej także młodszy brat – pierwszoklasista i mają dużo śmiechu z czytanek tu zawartych.

Polecam serdecznie tę nietypową publikację. Całkiem zakręcone dyktanda sprawią że dzieci opanują nawet najtrudniejsze zasady ortografii, a przy okazji świetnie będą się przy tym bawić. Myślę że książka ta rewelacyjnie sprawdzi się dla uczniów, jak również nauczycieli nauczania zintegrowanego i języka polskiego, oraz dla rodziców, którzy będą ćwiczyć ze swoimi pociechami bezbłędne pisanie. Do tego dołącza także atrakcyjna cena, więc nie pozostaje nic innego jak tylko zapewnienie dziecku lepszego startu i zapamiętanie, że:

 

„Po tych dyktandach, uczniu drogi,

pochwycisz byki wnet za rogi.

Z zeszytów swoich je wyrzucisz,

umkną, by nigdy nie powrócić!”

 

o5

 

Dodaj komentarz