Na pomoc zwierzakom. Uratujmy małe lwiątko – Wydawnictwo CZYTELNIA

Michasia kocha książki o zwierzętach i od lat kolekcjonuje je w swojej biblioteczce. Niedawno przeczytała jeden tom z serii „Na pomoc zwierzakom” zatytułowany „Uratujmy małe lwiątko” który porusza ważny temat empatii i troski o innych. Książka bardzo jej się spodobała i dlatego to Misia dziś przygotowała dla Was recenzję.

Zapraszam do lektury 🙂

koszyk

Fliss, czyli główna bohaterka książki jest młodą dziewczynką, która jest totalnie zakręcona na punkcie zwierząt, zwłaszcza tych dzikich! Pewnego miłego dnia wspólnie z całą swoją klasą wybiera się na wycieczkę do zoo. Fliss nie tylko przypatruje się zwierzętom, ale również pomaga czyścić słoniom wybieg!


Dziewczynka jest ogromnie podekscytowana, nie zraża jej nawet fakt, że jej kombinezon nie jest zbyt czysty i pięknie na pewno nie pachnie. Niestety, jak wszystko co dobre również wycieczka szybko się kończy, o czym świadczy wyprawa do sklepiku. Smutna dziewczynka przegląda pamiątki, jednak nie wie co sobie wybrać. Kartki, przytulanki, książki kłębią się wokół niej. Nagle trafia na coś niesamowitego, prezent od losu ogromnie jej się podoba! W tym momencie Jonty powraca z informacją o lwach, które nareszcie się pojawiły! Podekscytowana dziewczynka od razu biegnie je zobaczyć, w końcu są to jej ukochane zwierzęta! Kiedy dociera na miejsce okazuje się, że lwy znów się schowały. Dziewczynce jest bardzo przykro. Ukradkiem zerka na nowo kupioną pamiątkę i… tu zaczyna się jej przygoda, już nie w zoo, ale na ciepłej równinie Seregenti! Dziewczynka nie wiadomo w jaki sposób przeniosła się z miejsca na miejsce! Tam już po chwili poznaje nowego przyjaciela, małe, przesłodkie lwiątko, które zagubiło się i nie może znaleźć drogi powrotnej do swojego stada. Dziewczyna już wie, że musi zaprowadzić lwiątko do jego rodziny. Jednak to wcale nie jest łatwe zadanie. Wszędzie rozciągają się równiny i nie widać innych lwów. Głodny lew, okropne gorąco, małe pragnienie i lekkie zmęczenie wcale nie pomagają, kolejne problemy wciąż wpadają jej pod nogi. Co jeżeli dziewczynka nie odnajdzie stada i innych lwów? Przecież nie będzie mogła wziąć zwierzaka do swojego domu.. właśnie! Jak tu wrócić do domu? Przecież tu nikogo prócz zwierząt nie ma!

„Uratujmy małe lwiątko” to książka o naprawdę dużej przyjaźni i zaufaniu. Bardzo miło mi się ją czytało, Fliss pokazuje, że warto spełniać swoje postanowienia, nawet, jeżeli często wydaje nam się, że są niemożliwe do zrealizowania. Wykazuje się ona również dużą odwagą, gotowością, jest wytrwała i stara się dążyć do swojego celu. Książkę czyta się naprawdę szybko, a każdy, kto naprawdę lubi książki o tej tematyce wciągnie się w akcję! Dodatkowo w książce są bardzo ładne ilustracje – może nie kolorowe, ale i tak ładne i pasujące do całości. Polecam tę książkę głównie dla fanów zwierząt, zarówno tych domowych jak i dzikich. Dla wszystkich, którzy marzą w przyszłości zostać albo weterynarzem, albo opiekunem zwierząt w zoo – słowem, dla wszystkich, którzy uwielbiają pracę ze zwierzętami.

Michalina, lat 12

„Na pomoc zwierzakom. Uratujmy małe lwiątko”

Tekst: Rachel Delahaye

Tłumaczenie: Anna Wójcicka

Oprawa: twarda

Dla dzieci: 5 – 10 lat

Wydawnictwo: Czytelnia

Dodaj komentarz