„Kajtek i Miś” – Wydawnictwo ZAKAMARKI
Przygodę z Kajtkiem zaczęliśmy od części drugiej. Książka „Kajtek i Tosia” do której zajrzeć możecie tutaj –> KLIK tak bardzo spodobała się mojemu przedszkolakowi, że z ogromną przyjemnością sięgnęliśmy po pierwszy tytuł z serii, czyli „Kajtek i Miś”, o którym chcemy dziś opowiedzieć. Warto mieć w swojej biblioteczce obie pozycje, bo to książki do których zdecydowanie często będziecie powracać. Szczególnie świetnie sprawdzą się podczas głośnego czytania.
Opowiadania szwedzkiego małżeństwa Jujji i Tomasa Wieslander ukazały się nakładem wydawnictwa Zakamarki. Od ponad 10 lat wydaje ono cenione na całym świecie i tłumaczone na dziesiątki języków szwedzkie książki dla dzieci. Mogę śmiało powiedzieć, że są to jedne z najlepszych książki dla dzieci.
„Kajtek i Miś” to lektura wydana w twardej, grubej, kartonowej oprawie, z bezpiecznymi, zaokrąglonymi rogami, więc już najmłodsi czytelnicy mogą ją przeglądać, kartkować i zapoznawać się z bohaterami piętnastu historii, które tu znajdziemy. To pozycja idealna dla przedszkolaków i dzieci w wieku wczesnoszkolnym.
Kajtek jak każde dziecko jest ciekawy świata i wciąż pragnie odkrywać go wszystkimi zmysłami. Czasami ma to swoje niemiłe konsekwencje, ale przecież takie właśnie jest życie. Lubię tę serię za autentyczność, brak lukrowania codzienności i przede wszystkim za to, że wciąga nas – czytelników i nie pozwala się od lektury oderwać.
Jednym z niecodziennych planów chłopca było na przykład zdobycie drzewa. Chciał sam dotrzeć na jego szczyt, bez pomocy mamy, więc postanowił na nie… wbiec! To nie okazało się jednak prostym wyzwaniem, ale sami się przekonajcie jaki widok miał kilkulatek z takiej wysokości i na czym dane mu było tam siedzieć. Zdecydowanie naszą ulubioną historią jest ta, w której Kajtek wraz ze swoją przyjaciółką Tosią znajdują cudowną, sekretną kryjówkę. Ileż takich miejsc „zagospodarowywałam” w dzieciństwie! Ach, wspaniałe wspomnienia, aż łza się w oku kręci. Znajdziecie tu także opowieść o pierwszym dniu w szkole tytułowego bohatera. Niestety nie był on udany, był wręcz dramatyczny, bo krew lała się strumieniami… No, ale cóż, każdemu może zdarzyć się nieszczęście, nawet w wielkim, ważnym dniu.
Wszystkie perypetie toczą się zwykle w obecności Misia. To ukochany, pluszowy przyjaciel Kajtka, który towarzyszy malcowi na dobre i na złe. Dzielą ból, smutek, radości, a nawet troski. Nasz bohater lubi zwierzać się przyjacielowi wieczorem ze swych przeżyć i daje mu wskazówki, którymi należy się w życiu kierować.
Polecamy ten tytuł wszystkim fanom skandynawskiej literatury. Mali czytelnicy będą mogli utożsamiać się z bohaterem i wspólnie z nim bawić się w pustynię w środku zimy, czy obserwować jak uczy się pływać. Uroku dopełniają minimalistyczne, proste ilustracje, których znajdziecie dość sporo na kartach tej książki. Mój pięcioletni synek Staś zapakował przygody Kajtka do wakacyjnego plecaka, więc to gwarancja, że książka mimo iż przeczytana już wielokrotnie nadal jest „na topie” 🙂