Nasze słoneczne lato – Wydawnictwo WILGA
Wśród wakacyjnych lektur mojej nastolatki znalazła się powieść „Nasze słoneczne lato” z wydawnictwa Wilga, którą z radością objęłam patronatem!
Dziś na recenzję zaprasza Michasia.
„Nasze słoneczne lato” nie jest książką, która opisuje zwykłe, spędzone z koleżankami lato w miłym i przytulnym miejscu. Obóz Blueberry Pine to znane miejsce, a wakacyjny czas mogą spędzać tam jedynie dziewczyny i to tylko te, które na to stać.
Lauren, Isla, Jade oraz Archer to dziewczyny, których prócz wspólnej chatki nie łączy zupełnie nic. Dla Lauren to niepowtarzalna okazja. Dziewczynce, mieszkającej dotąd w domu dziecka dzięki odrobinie szczęścia udaje się wyjechać w wymarzone miejsce. Tę dziewczynkę cechuje niesamowity optymizm, w dodatku ma wartą uwagi historię oraz cele w życiu, a do tego nie brakuje jej odwagi czy troski i wyobraźni. Jednak oprócz spędzania czasu na cudownym obozie jej marzeniem jest także posiadanie prawdziwych przyjaciółek. Kiedy pierwszego dnia poznaje Świetliki, czyli dziewczyny, przydzielone na obozie do chatki Świetlika od razu stara się do nich zbliżyć. Nie tylko jednak Lauren otrzymuje szansę na zmiany. Pozostałe dziewczęta nie są zadowolone z powodu spędzenia prawie całego lata z komarami, latrynami czy upałem, wręcz uznają to za marnowanie czasu i pokrzyżowanie planów. Mimo tego Lauren wciąż ma nadzieję i się stara, zwłaszcza kiedy zostaje ogłoszony drużynowy konkurs, który może zbliżyć je do siebie. Mimo zupełnie innych osobowości oraz przeżytych dni dziewczyny potrafią pokazać prawdziwą moc przyjaźni, zwłaszcza w obliczu wspólnego wroga. Archer posiada złośliwą, starszą siostrę, z którą nie ma nawet normalnych relacji, dlatego upartej dziewczynie tak bardzo zależy, aby pokonać w konkursie chatę, do której przynależy starsza od niej Makayla. Jude zaś od początku jest negatywnie nastawiona na obóz i mimo starań dziewczyn jej podejście nie chce się zmienić. Tylko co mogłoby spowodować tak poważną niechęć do zawierania nowych przyjaźni? Isla zaś postrzega obóz jako szansę bliższego poznania chłopaka, w którym najwyraźniej poważnie się zakochała, a każda myśl, że tylko jezioro dzieli ją od chłopięcego obozu sprawia, że nie może doczekać się spotkania z nim. Dziewczyny łączy również posiadanie sekretów, których nie zdradziłyby nikomu..
Książka jest poruszająca. Każda z dziewcząt w odmienny sposób pokazuje niezwykłą przyjaźń, która często zaskakuje mnie w tej książce. Opowieść potrafi także wzruszyć oraz jest dowodem, że prawdziwa, oparta na szczerości przyjaźń nie tylko jest najważniejsza, lecz wspólnie odczuwana potrafi zwalczyć każde zło i osiągnąć każdy cel. Niełatwe problemy, jakie posiadają dziewczyny dorównują tym, które posiadamy my sami. Niby wydaje się, że to właśnie my cierpimy najbardziej, nawet nie wiedząc co aktualnie przeżywają pozostali, a ta książka w poruszający sposób potrafi nam to łatwo przekazać. Dzięki barwnym, jednak nie przynudzającym opisom nie musimy się przejmować brakiem ilustracji. Oczywiście nie można zapomnieć o naprawdę zabawnych sytuacjach, które w tej książce także się pojawiają i to niejednokrotnie! Książka skierowana jest do nastolatków i porusza ważne tematy, pokazując bohaterki zwłaszcza od ich wewnętrznej strony. Jednocześnie jest ciekawa, wciągająca czytelnika, a także zabawna jak i poważna. Autorkę ograniczała tylko własna wyobraźnia. Uważam także, że jest bardzo realistycznie opisana: sytuacje w których znajdują się bohaterowie, a zwłaszcza ich wewnętrzne utarczki sprawiają wrażenie, jakby sama autorka to przeżyła ,a następnie przelała na papier. Myślę, że sprawdzi się jako miła lektura nie tylko na letni, wakacyjny okres. Bardzo polecam, mnie osobiście ogromnie wciągnęła i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś poznam dalsze przygody Świetlików.
Michalina, lat 13
„Nasze słoneczne lato”
Tekst: Cynthia Ellingsen
Przekład: Barbara Górecka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 288
Dla dzieci: 11+
Wydawnictwo WILGA