Lama Lenka przy stole – Wydawnictwo TULI MAMA TULI TATA – patronat bloga

Zapraszamy na trzecie już spotkanie z uroczą Lamą Lenką! Tytułową bohaterkę poznaliśmy w części pierwszej zatytułowanej „Urodziny Lamy Lenki”, do której zajrzeć możecie tutaj –> KLIK, a  później jej kolejne przygody przeżywaliśmy w książce „Lama Lenka wychodzi z domu”, o której pisałam tutaj –> KLIK. Bardzo polecamy sięgnąć po wszystkie tytuły, bo w każdym z nich bohaterowie przeżywają typowe dziecięce problemy i dlatego mali czytelnicy mogą się z nimi wspaniale utożsamiać oraz poznawać emocje i uczyć się o nich mówić.

„Lama Lenka przy stole”  to pozycja od wydawnictwa Tuli Mama Tuli Tata. Serię napisała Patrycja Filak – autorka bloga MAMAdajeRade.pl. Patrycja jest psychologiem i pasjonuje się psychologią dziecka oraz psychologią rozwojową. Stąd też książki powstały z potrzeby serca, matczynego doświadczenia i miłości do dzieci. Ciepłe i pełne uroku ilustracje wykonała Magdalena Bury.

 

 

Tym razem autorka poruszyła niezwykle ważny aspekt jakim jest jedzenie. Na temat odżywiania dzieci mogłabym napisać całą rozprawkę, bo moje doświadczenie z trójką pociech przyniosło wiele ważnych wniosków, ale uważam że każdy powinien być specjalistą od własnych dzieci, bo któż jak nie rodzic zna je najlepiej? Warto jednak poznać kilka niezwykle cennych wskazówek i faktów dotyczących jedzenia, dlatego Patrycja Filak we wstępie dla rodziców zawarła to co najcenniejsze – drobne, acz niezwykle istotne wskazówki odnośnie odżywiania dzieci. Często pokutuje jeszcze mit że dziecko musi zjeść wszystko z talerza, zdarza się że rodzice odwracają uwagę malca bajką czy zabawą, by włożyć kolejną łyżkę z pokarmem do buzi. Oczywiście każdy czyni to z dobrego serca, z rodzicielskiej miłości, ale czy tak musi być? Są drobne i proste rozwiązania dzięki którym możemy zainteresować dzieci jedzeniem. Jest to wybór i różnorodność, atrakcyjność dania a nawet jego wspólne przygotowanie. Tego wszystkiego dowiecie się ze wstępu który przygotowała autorka.

 

 

Lama Lenka od rana krząta się po kuchni w oczekiwaniu na przyjaciół. Tego dnia cała ferajna ma bowiem wspólnie gotować! To czekanie troszkę ją niecierpliwiło, ale wykorzystała je by wyjąć z lodówki wszystkie potrzebne do wspólnego pichcenia produkty. W końcu dom wypełnił się szczęśliwymi zwierzęcymi bohaterami, no może jedynie Piesek Janek nie był uśmiechnięty, gdyż zapomniał fartucha. Lenka jednak szybko znalazła rozwiązanie jego trosk i wkrótce cała ekipa była gotowa do smakowitej pracy.

Dzieci umyły ręce i zabrały się do krojenia warzyw i owców, by stworzyć z nich obrazki. Dzięki temu jedzenie smakuje o wiele bardziej! Janek najbardziej upodobał sobie kabanosy, ale z chęcią ozdabiał je innymi smakowitościami. Z biegiem czasu Byczek Benek zaczął się troszkę denerwować bo uważał że nic mu się nie udaje. Na szczęście tę złość i tupanie udało się kompanom przerodzić w świetną zabawę, dlatego zły nastrój został szybko zażegnany. Kotka Zuzia też zaznała zmartwienia, bo brakowało jej ulubionego talerza, z której jak sądziła wszystko smakuje najlepiej, na szczęście i na ten problem znalazło się pomysłowe rozwiązanie. Przy uczcie okazało się coś jeszcze – czasem za duża porcja może być powodem niechęci do jedzenia, dlatego warto nakładać sobie tyle na ile mamy ochotę. Czasem nadmiar przytłacza i przeraża. O tym także przekonają się nasi bohaterowie. A co będą robili po wspólnym posiłku? Koniecznie przekonajcie się sami.

 

 

 

 

 

koszykPod koniec opowieści znajdziecie cztery ważne spostrzeżenia każdego z bohaterów. Lama Lenka, Kotka Zuzia, Piesek Janek i Byczek Franek podzielą się z Wami swoimi emocjami i tym co czuli podczas wspólnie spędzonego dnia. Jasno powiedzą co ich „gryzło”, co niepokoiło, z czego wynikały smutki. Dzięki na głos wypowiedzianym obawom dzieci nauczą się same mówić co czują i czego potrzebują. Poprzez takie przekazy łatwiej nam będzie zrozumieć emocje dziecka i mu pomóc. To bardzo ważne we wspólnych relacjach z rówieśnikami i rodzicami.

Wspaniała, wartościowa, mądra lektura dla całej rodziny! Książka może stać się pretekstem do wielu rozmów, między innymi o prawidłowym odżywaniu i próbowaniu różnych nowych składników. Będzie pomocną lekturą nie tylko dla dziecka, myślę że warto podsunąć ją także dziadkom, którzy często myślą że dziecięce brzuszki nie mają dna 😉 Bardzo polecamy.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.