„Wszyscy kochają Sigge” i „Czwartki z Sigge” – Wydawnictwo Mamania
Książek, w których mowa o koniach naliczyłam w naszej domowej biblioteczce ponad trzydzieści. Moja córka jest ogromną miłośniczką tych zwierząt i zawsze wyszpera ciekawy i warty uwagi tytuł. Pierwszy raz kontakt z końmi miała w … przedszkolu! Co piątek bowiem gościł na placu przed budynkiem kucyk który przewoził chętne dzieci. Tak jest zresztą do dziś i teraz moje trzecie dziecko, czyli Staś ma co piątek taką atrakcję w swoim ukochanym przedszkolu. Dla wielu dzieci to pierwszy i jedyny kontakt z tymi zwierzętami, więc pomysł jest naprawdę świetny i ten dzień jest zawsze przez Stasia wyczekiwany. A ja mam dodatkową frajdę, bo zawsze zerkam z okna i widzę go jak na tym koniku sobie jedzie 🙂 Sąsiedztwo przedszkola ma ogromne plusy, bo jestem zawsze na bieżąco z podwórkowymi atrakcjami. U Michasi dzięki tym właśnie piątkom zrodziła się ogromna miłość do koni i w wieku pięciu lat zapisaliśmy ją na jazdy do stadniny. Raz w tygodniu miała swoje wymarzone, indywidualne jazdy, które kontynuuje do dziś. Teraz jest już doświadczonym jeźdźcem i radzi sobie lepiej od mamy, która również przez rok jeździła regularnie. Pasja i miłość do koni to zbieranie wszystkiego co dotyczy tych zwierząt, oczywiście głównie książek. Dziś chciałam pokazać Wam serię którą Michasia „pochłonęła” w jeden dzień z ogromną radością, a ja przeczytałam ją także z chłopcami i Staś już zażyczył sobie chodzenia na naukę jazdy razem z siostrą. Na zdjęciu poniżej widać jego entuzjazm do nauki, gdyż SAM poszedł do domu po mój toczek, wziął siostry bacik i ze swoją rozbrajającą miną przyszedł mi się pokazać 🙂
„Wszyscy kochają Sigge” i „Czwartki z Sigge” to dwie powieści autorstwa Lin Hallberg, zilustrowane przez Margarete Nordqvist. Pozycje te ukazały się nakładem Wydawnictwa Mamania i wydane zostały w twardych oprawach. Autorka jest szwedzką pisarką, która zadebiutowała w 1996 roku, a obecnie ma na swoim koncie już przeszło pięćdziesiąt książek dla dzieci i młodzieży. Seria o Sigge jest bestsellerem nie tylko w Szwecji, a to dlatego że jest napisana przez prawdziwą znawczynię tematu. Lin Hallberg mieszka w małym gospodarstwie, gdzie hoduje kuce, a zanim zaczęła pisać książki była instruktorką jazdy konnej. Któż zatem lepiej niż ona zna naturę tych zwierząt?
Elina – główna bohaterka obu tytułów wybiera się na rozpoczęcie roku szkolnego. Będzie uczennicą drugiej klasy i oprócz tego że czeka na nią nowa wychowawczyni to spełnia się również jej marzenie – zacznie naukę jazdy konno. Oprócz niej, także trzy najbliższe koleżanki: Hanna, Mattis i Agnes dołączą do grona szczęśliwych uczennic klubu jeździeckiego „PSIKUS”. Aż rok Elina czekała na tę chwilę! Wcześniej brakowało miejsca i dziewczyna musiała cierpliwie poczekać „w kolejce”. Grupa liczy osiem dziewczynek, z czego cztery są początkujące, a cztery mają już spore doświadczenie. Instruktorka jazdy – Ingela wyjaśnia wszystko uczennicom, a te cieszą się ogromnie na te trzy godziny, które w czwartki będą spędzały w tym magicznym miejscu. Oczywiście pobyt w klubie jeździeckim to nie tylko jazdy. Najpierw młode adeptki oswajają się z siodlarnią, paszarnią, boksami, a przede wszystkim z uroczymi mieszkańcami, oraz tym co jedzą, na czym śpią i jak wygląda ich dzień.
Dziewczynki każdą wolną chwilę wykorzystują na rozmowę o swojej pasji, nawet podczas szkolnych przerw bawią się w konie i odliczają dni do następnego czwartku. Jak wyglądają pierwsze jazdy? Co ważnego trzeba przed nimi wykonać? Jak zachować ostrożność? Tego wszystkiego dowiecie się z części pierwszej. Będą jazdy po lesie, przeprawa przez jezioro, a także trudne chwile dla Eliny – Siguś dozna kontuzji. Czy dziewczynka będzie chciała jeździć na innym koniu? Jak zniesie rozłąkę z przyjacielem? I czy w szpitalu Sigge odzyska w pełni zdrowie?
Druga część, czyli „Czwartki z Sigge” to dalszy ciąg przygód Eliny i jej trzech przyjaciółek. Dziewczynki mają już za sobą cały semestr jazdy konnej. Nauczyły się już bardzo dużo i nadal czwartek jest ich najlepszym dniem w całym tygodniu. Okazuje się nawet lepszym niż sobotnie obżarstwa słodyczami, czy wieczorne oglądanie telewizji z rodzicami. Anglezują w kłusie już całkiem dobrze, a jedynie z nauką kiełznania mają małe problemy, gdyż konie nie zawsze chcą współpracować, a Elina uważa nawet iż czasem wyglądają jakby się z nich naśmiewały. W końcu po długiej przerwie przychodzi też pora na Sigusia, ale … serce Eliny krwawi, bo to nie ona będzie na nim jechała po tak długiej przerwie!
Mali czytelnicy będą mieli tu również okazję poznać pojęcie skiringu, czyli ciągnięcia ludzi na nartach przez konie. Choć jazda nie wychodzi Elinie najlepiej to świetnie się bawi i zapomina szybko o rozczarowaniu z powodu braku możliwości jazdy na ukochanym Sigge. Wspaniały przedświąteczny czas, dekorowanie stajni, zabawa w konie i ważny w Szwecji Dzień Świętej Łucji, obchodzony 13 grudnia to kolejne rozdziały pełne przygód, do których Was serdecznie zapraszamy.
Przepełnione informacjami, ciekawostkami, emocjami i ważnymi przeżyciami książki spodobają się z pewnością dzieciom w wieku 6-10 lat. Istotne jest również to, że z chęcią przeczytają je także początkujący czytelnicy, gdyż czcionka jest duża i wyraźna co bardzo ułatwia lekturę. Dodatkowo jest dużo ilustracji, które dzieci w tym wieku bardzo lubią. Z przyjemnością przeczytaliśmy oba tytuły i z niecierpliwością czekamy na kolejne części. Polecamy serdecznie i to nie tylko dziewczynkom, moi chłopcy bawili się równie dobrze!
Bardzo lubimy te książki! I czas zabrać w końcu Tosię na konie!