„Wielka afera w teatrze lalek” – Beata Sarnowska – Wydawnictwo SKRZAT
Czy zdarza się Wam trzymać w rękach książkę, której nie jesteście w stanie odłożyć po przeczytaniu rozdziału, lub dwóch? My mieliśmy niedawno taką perełkę w garści. Moje dzieci uwielbiają książki detektywistyczne i staram się wyszukiwać takie tytuły, w których wątek zagadki, główkowania, domysłów i podejrzeń jest ciekawie przedstawiony. Ostatnio w nasze ręce trafiła książka „Wielka afera w teatrze lalek” autorstwa Beaty Sarnowskiej, z genialnymi ilustracjami Artura Nowickiego. Przepadliśmy i 146 stron powieści „pochłonęliśmy” w jeden dzień z ogromną przyjemnością.
Książka z Wydawnictwa Skrzat wydana została w miękkiej oprawie, wypełniona jest barwnymi ilustracjami i zdecydowanie zasługuje na miano jednej z najciekawszych pozycji dla dzieci w wieku ok. 7-12 lat jakie ostatnio przeczytaliśmy, a pamiętajcie że my czytamy nałogowo, w każdej wolnej chwili i nasza biblioteczka pęka w szwach 🙂
Olsztyński Teatr Lalek. Scena pełna confetti. Głośna muzyka. Liczne brawa. Kurtyna opada. Spektakl „Królowa Śniegu” dobiegł końca. Ale… ale coś jest nie tak! Czwartoklasistka Kama i jej przyjaciółka ze szkolnej ławki – Zuza zauważają, iż jedna z aktorek obecna na scenie nie ma lalki, która jeszcze chwilę temu brała udział w przedstawieniu. Cóż mogło się stać, przecież kurtyna opadła tylko na chwilę, a w ferii braw podniosła się raz jeszcze. Po kolejnym uniesieniu kobieta także zniknęła ze sceny…
Dziewczynki, wraz z Krzyśkiem – chudzielcem w okularach i bratem Zuzy – Wojtkiem, zwanym Świętym założyli jakiś czas temu tajemniczą paczkę detektywów, o której nikt nie wie. Udało im się rozwiązać już jedną sprawę, która dotyczyła zaginięcia grubej kotki. Tym razem szykują się do kolejnego wyzwania, bo przecież nie mogą zostawić tak poważnej sprawy bez odpowiedzi.
Bardzo podoba nam się sposób, w jaki autorka przedstawiła całą historię. Począwszy do nazw rozdziałów, które określane są mianem „aktów” jak na prawdziwy teatr przystało, przez tajemnicze zwiedzanie budynku, z którego zginęła wypożyczona z Kopenhagi kukła Królowej Śniegu, aż po listę podejrzanych, która wydłuża się stopniowo, bo przecież podejrzanym może być każdy.
Czy będzie to aktor Andrzej z piętnastoletnim stażem? A może zwolniona z kierowniczego stanowiska krawcowa? Cień podejrzeń padnie także na szatniarkę, która wraz z mężem popadła w długi, oraz na zwolnionego portiera… Sami widzicie, że to nie będzie prosta sprawa. Młodzi, doświadczeni już detektywi, pełni sprytu, oraz zdolności łączenia faktów będą co rusz trafiać na nowe, zaskakujące informacje. A co wydarzy się w chwili gdy ich oczom ukaże się dyrektorski notatnik podpisany „Złodziej lalek”? Emocji z pewnością nie zabraknie!
Beata Sarnowska stworzyła emocjonującą historię, pełną napięcia, zwrotów akcji i różnorodności bohaterów. Każdy z młodych detektywów odznacza się bowiem innymi cechami charakteru i ma inne spojrzenie na świat. Taki np. Święty zawsze protestuje i zdecydowanie woli proste i jasne sposoby działania, Krzysiek choć jest małomówny to niezwykle mądry i przebiegły. Dzieci idealnie się uzupełniają, choć nie zawsze we wszystkim zgadzają. Na tym właśnie polega dobry i zgrany team. Prócz rozwikłania tajemnicy poznamy także teatr „od kuchni”, zwiedzimy jego zaplecze i dowiemy się ile czasu trwa wykonanie teatralnej lalki i jakie są jej rodzaje.
Polecamy serdecznie lekturę o czwórce małych detektywów, których pasja, odwaga i upór prowadzą przez życie. Istotną wartością jest także ukazanie teatru lalek, który rzeczywiście znajduje się w Olsztynie. Po lekturze książki mamy wielką ochotę odwiedzić to miejsce i usiąść na widowni jako prawdziwi odbiorcy. Być może uda nam się zobaczyć tam coś niezwykłego, wszak jesteśmy pełni wrażeń po przeczytaniu książki i gotowi na własne przygody!
Książkę tę, oraz wiele innych ciekawych tytułów znajdziecie
w Wydawnictwie Skrzat, klikając poniżej:
W dzieciństwie uwielbiałam tego typu książki 🙂 !
Bardzo ciekawa recenzja i to podświetlanie książki, aż się uśmiechnęłam.
Dziękuję! Starałam się odzwierciedlić książkę najlepiej jak potrafię 😉