Tututu doświadcza (nie)znanego – Wydawnictwo PACTWA
Malusie wydawnictwo, z wielkimi książkami! Tak mogę jednym zdaniem określić kameralne wydawnictwo Pactwa, które dokłada wszelkich starań, by wydawać najpiękniejsze książki.
Kilka dni temu w naszym domu zagościł drugi tom przygód Tututu, autorstwa Anny Świątek. Z przyjemnością objęłam tę książkę patronatem!
O pierwszej części kilka słów napisała Misia w zeszłym roku i tutaj możecie do niej zajrzeć –> KLIK, a dziś pora na kolejną podróż w świat dziecięcej wyobraźni!
Zanim przybliżę Wam co takiego znajdziecie na kartach książki, muszę napisać o jej wydaniu. Oprawa, papier, ilustracje, tasiemka – zakładka – tutaj wszystko jest na najwyższym poziomie i najlepszej jakości. Ilustracje powstały z ręki autorki tekstu, Anny Świątek. Książka jest szyta żółtą nicią, okładka o lnianej fakturze pokryta jest folią pozyskaną z kukurydzy. Papier pochodzi z recyklingu oraz świeżych drzew, pilnowanych przez FSC®. Jest to książka w twardej oprawie, a na prążkowanej wklejce znajdziecie mapę, która poprowadzi Was w tej wyjątkowej podróży.
„Tututu doświadcza (nie)znanego” to siedem historii podczas których rezolutna kilkulatka udowodni Wam, jak wiele można czerpać z małych, drobnych rzeczy, które otaczają nas każdego dnia. Główna bohaterka lubi dociekać, snuć rozważania, dla niej każdy drobiazg może być czymś wyjątkowym, na wszystko lubi patrzeć swoim okiem. A jest to oko bardzo dociekliwej obserwatorki, z filozoficzną naturą, która cieszy się życiem i czasem z ukochanym dziadkiem.
Bardzo podoba mi się klimat, w którym rozgrywa się akcja. Jesień jest malownicza i takie właśnie są przygody Tututu. Dziewczynka potrafi cieszyć się urokiem chmur, w zupełnie bezchmurny dzień, bo przecież leżąc na trawie pod drzewem można dojrzeć coś niezwykłego! Wyobraźnia i radość tworzenia potrafią zdziałać cuda.
A wiatr? Czy można go poczuć? Co niesie? Jak na nas wpływa? Czy kiedyś się nad tym zastanawialiście? Czy spacerujecie podczas silnego wiatru i doświadczacie zmian, które niesie? Tututu wraz z dziadkiem udowodnią Wam jaka siła drzemie w tym żywiole.
Deszcz w czasie jesieni nie jest niczym wyjątkowym, ale żeby cieszyć się ze zmoknięcia? Dla Tututu to wielka radość, bo po takim spacerze czeka gorąca herbatka z imbirem i sokiem malinowym, ogień trzaskający w kominku, zaczytani rodzice, spokój i bezpieczeństwo. To tylko drobiazgi, ale dla dziewczynki to wielkie szczęście, sielanka, która mogłaby trwać i trwać.
Nie zdradzę Wam kolejnych historii, a jest ich naprawdę dużo! W każdej humor przeplata się z beztroską dzieciństwa, pięknymi relacjami z dziadkami, którzy mają czas na wysłuchanie, przytulenie, bliskość. Dla mnie przygody Tututu są powrotem do przeszłości, gdy jako mała dziewczynka wybierałam się z dziadkiem do lasu, w poszukiwaniu grzybów, czy nad staw, gdzie to właśnie dziadek uczył mnie jeździć na łyżwach. Czytam te historie, zamykam oczy i widzę siebie, jak dociekałam każdej sprawy, jak chłonęłam życie wszystkimi zmysłami. Teraz wiem, że byłam ogromną szczęściarą! Miałam cudownych dziadków, najlepszych…
Książka inna niż wszystkie. Ciepła, pełna miłości, nostalgii. Skłania do zatrzymania się, bo ten świat pędzi za szybko i za dużo tracimy. Zaproście Tututu do swojego domu, do swoich serc i cieszcie się wyjątkową lekturą. Prawdziwa literacka uczta i ogromna lekcja wartości. Polecam z całego serca.
„Tututu doświadcza (nie)znanego”
Tekst i ilustracje: Anna Świątek
Oprawa: twarda
Ilość stron: 106
Dla dzieci: 6+
Wydawnictwo PACTWA
Pięknie opisana. A początek, jak zrobiona to aż poczułam jej zapach i dotyk papierumam fioła na punkcie okładek i papieru.