„Smocza Straż. Powrót zabójców smoków” – Wydawnictwo WILGA
Ależ radość! Jest już nowy, piąty tom Smoczej Straży! Na recenzję zaprasza dziś Michasia.
Magiczny świat, w który została wciągnięta Kendra wraz ze swoim bratem, Sethem Sorensonem, odmieniła ich życie o sto osiemdziesiąt stopni! To nie tylko wspaniała, poruszająca i oszałamiająca przygoda w magicznym świecie, to stawianie czoła codziennym kłopotom, które wiążą się z wiedzą na temat baśniowej krainy. Fantastyczna sfera nie tylko nikogo nie wypuszcza ze swych objęć, lecz wciąż wciąga i zaprasza do poznawania kolejnych swoich najgłębszych sekretów. Ta zasada nie dotyczy tylko głównych bohaterów, o których wcześniej była mowa! Czarodziejskie rezerwaty, ostoje dla wszelakich niezwykłych stworzeń otworzyły swe zagadki nie tylko przed czytelnikami: o sekretach Baśnioboru i Gadziej Opoki wiedzą już także kuzyni Kendry i Setcha: w tej książce stykniemy się z kontynuacją przygody Knoxa i Tess.
„Smocza Straż. Powrót zabójców smoków” to cykliczny tom, w którym Brandon Mull już po raz piąty zabiera nas w podróż do Gadziej Opoki. Ta wyprawa jednak będzie wyjątkowa, na którą wszyscy fani czekali. Tym razem zetkniemy się z ostatecznym finałem! Najpilniejsi czytelnicy, śledzący losy dwóch wyjątkowych nastolatków doskonale wiedzą, jakie zdarzenia mają ostatnio miejsce w zaczarowanych ośrodkach: król Celebrant coraz bardziej podpuszcza nie tylko smoki, ale także pozostałe magiczne istoty, by te przeciwstawiły się narzucanym barierom i sprzeciwiły się zamykaniu w rezerwatach. Ich skuteczne ataki trafiają bezpośrednio do celu, mocno osłabiając organizację Smocza Straż, której zadaniem jest ochrona ludzkości i całego świata przed atakiem armii smoków. Autor zadbał jednak, by to wydarzenie nie było jedynym smutkiem dla bohaterów! Jakby już tego było mało, wszyscy najbardziej zaufani poplecznicy zostają rozdzieleni: Knox i Tess wraz z zabawnymi satyrami, Nowelem i Dorenem tułają się wśród gruzów pradawnego Humburga. Z kolei Seth, bo desperackiej ucieczce z zaczarowanego więzienia, przemyka korytarzami zamku w Strzelistych Skałach, poszukując gorączkowo potężnej broni Pustki. Smoki jednak nie pozostają mu obojętne i wciąż depczą mu po piętach. Z kolei Raxtus wraz z Kendrą i najbliższym poplecznikiem, odrobinę zagubieni, wyruszają na poszukiwania rodziny wróżkokrewnej dziewczyny. Nie tylko Gadzia Opoka, lecz istnienie całej magicznej społeczności nieubłaganie chyli się ku końcowi. Prawie. Tylko jeden, jedyny artefakt, pewna czaszka, ochrania człowieczeństwo przed przepotężną armią smoków, która nie miałaby największych problemów z obaleniem dotychczasowych zasad. Najmłodsi członkowie rodziny Sorensonów wraz z wsparciem skupiają się nie tylko na poszukiwaniu sojuszników, którzy mogliby wesprzeć nastoletnich bohaterów. Innym zmartwieniem jest choćby owiana chłodem misja dla Setha. Młody chłopak, utalentowany zaklinacz cieni doczekał się w końcu specjalnego zadania od wiedźm, Śpiewających Sióstr, którym od dawna wisiał przysługę. Dużą motywacją do wykonania tego niemożliwego zadania jest to, że niewywiązanie się z niego grozi śmiercią. Zdradzę tylko, że podczas wykonywania tego zlecenia bardzo emocjonującym zdarzeniem jest zachwianie się Setha na granicy świata nieumarłych. Przejdźmy teraz jednak do jego siostry, Kendry, która przed sobą ma ciężki wybór: powinność wobec Smoczej Straży czy misja, dzięki której wyratowałaby ukochanego Paprota, potężnego poplecznika? W krainie wróżek sytuacja także nie jest najlepsza: Ronodin, mroczny jednorożec, grający pod ludzką postacią przejął władzę w świecie czystych istot i nie zamierza odpuścić jego mieszkańcom. Z drugiej strony jednak bohaterka jest rozdarta przeciwko pomocy zabójcom smoków, których pozostawienie na pastwę Celebranta wiąże się z pewną śmiercią. Tymczasem dzień ostatecznego starcia, walki między ludźmi i ich poplecznikami, a smokami zbliża się wielkimi krokami. Królestwo pod nazwą Selona będzie znane z ogromnej potyczki. Jednak zanim do niej dojdzie, trzeba będzie stawić czoła mniejszym przeciwnikom, niespodziewanym kłopotom, odnaleźć odpowiedź na piętrzącą się górę pytań i tajemnic oraz wzbudzić nie tylko starą magię lecz także legendarnych zabójców smoków… To jednak nie wszystko!
Myślę, że piąta książka Brandona Mulla z kochanej przez czytelników serii „Smocza Straż” jest zdecydowanie najbardziej emocjonującą przygodą. Od zawsze zachwyca mnie szczegółowość, z jaką wszystko opisuje autor tego magicznego świata. Używając jedynie słów wspaniale oddaje każdy charakter bohatera, doskonale opisuje ich wygląd, przeżywane przez nich emocje. Jeszcze nigdy nie miałam ochoty przewrócić kilku kartek by z nudów zobaczyć, co będzie dalej i czy akcja w końcu się rozwinie. Jego zapamiętałość do szczegółów, bogate słownictwo oraz wspaniałe odzwierciedlenie każdego bohatera sprawia, że tę książkę aż chce się czytać. Śmiem także twierdzić, że ten tom był zdecydowanie moim ulubionym pod względem ilości wątków: nie da się zliczyć, ile zdarzeń miało tutaj miejsce! Ogromnie pokochałam ten tom pod względem dynamicznych wydarzeń, których mogłam być częścią. Na pierwszym planie Gadzia Opoka przeżywa dramatyczne rozterki, z kolei w tle upadają kolejne smocze azyle. Oczywiście do tego dochodzą liczne troski każdego bohatera, bliskie emocje, które także powalają szczegółami. Fabuła jest bardzo złożona, jednak to nie sprawia, że jest trudna do zrozumienia, ba, ten duży plus sprawia, że tutaj ciągle coś się dzieje, zawsze jest jakaś nierozwiązana sprawa, autor nigdy nie pozostawia bohaterów bez licznych kłód pod nogami. Wcielamy się tu w rolę obserwatora i możemy bacznie przyjrzeć się, jak każda postać radzi sobie z danym problemem: raz mniejszym, innym razem zdecydowanie poważniejszym. Indywidualnie przyjrzymy się licznym bohaterom, zobaczymy, jaką ścieżką podążą, będziemy się o nich martwić lub będziemy szczęśliwi z ich wzlotów.
„Smocza Straż. Powrót zabójców smoków” to lekka lektura, którą gorąco polecam nastoletnim czytelnikom i oczywiście starszym, którzy tak jak ja kochają powieści fantasy. To nie tylko powieść o bardzo licznych zwrotach w akcji: to także piękna historia pełna prześmiesznych momentów, pokazująca podejście do problemów i ucząca odpowiedzialności, zaufania i nieustępliwego dążenia do celu. Ostatnimi szczegółami o jakich chciałabym wspomnieć są małe ilustracje, zapowiadające nam każdy rozdział oraz szczególna gratka: akcja powieści przez moment będzie miała miejsce w Polsce! Myślę, że jest to szczególne wyróżnienie naszego kraju przez amerykańskiego autora dodaje lekturze szczególną wartość! Gorąco polecam, nie tylko tę, lecz także poprzednie książki z serii. Bardzo żałuję, że to ostatni tom w serii, gdyż bardzo chciałbym się jeszcze spotkać z ukochanymi bohaterami: Kendrą i Sethem!
Michalina, lat 14