„Księga potworów” Michał Rusinek

Twórczość Michała Rusinka skierowaną do dzieci odkryliśmy dzięki „Wierszykom domowym” którymi zaczytujemy się od dawna i za którymi moje dzieci przepadają. Dlatego z ogromną przyjemnością zabraliśmy się za kolejną lekturę, która wyszła spod pióra jednego z naszych ulubionych pisarzy, a mianowicie „Księgę potworów” i „pochłonęliśmy” ją w …  jeden wieczór! Ta pięknie wydana pozycja z wydawnictwa Zwierciadło zawiera 120 stron, twardą oprawę, wspaniałe teksty i cudowne ilustracje Daniela de Latour. Gdy książka w pierwszej kolejności znalazła się w rękach mojej 9 letniej córki, mającej na swoim koncie setki przeczytanych książek od razu zawołała: „mamo, zobacz jakie piękne ilustracje tego Pana od skarpetek ;)” i w tym miejscu mogę Wam polecić równie cudowną książkę pt. „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” o której zapewne też kilka słów w przyszłości napiszę.

 

 

„Księga potworów” jest wierszowanym bestiariuszem, czyli średniowiecznym gatunkiem literackim, należącym do tzw. literatury dydaktycznej. Autor, oraz ilustrator przybliżają dzieciom postacie znane z baśni, mitów i legend. Znajdziecie tu między innymi Bazyliszka, który „według niektórych bajek wykluwa się z jajek”.  Jest i słynny Centaur, który „czasem puści się w las galopem, czasem pomknie gdzieś autostopem”. Jest i Cerber, który „zachowuje się jak zwierze, wydłubuje z kołder pierze”. Wiele wierszyków oprócz zabawnej rymowanki niesie także cenne informacje, które dzieciom zapadają w pamięć, dzięki temu że są tak ciekawie przekazane. Poznajcie mitologiczną Chimerę, Dżinna mieszkającego w butelce, Elfa, Gnoma, czy Goblina – którego często myli się z gobelinem. Uwaga na Gremliny, Harpie i Kikimorę, Krakeny, Minotaury i Nibelunga. Nie przestraszcie się tylko Ogra, który zły jest gdy ktoś go w grę ogra, kwiożerczego Orka, czy Potwora z Loch Ness. Za to uroda Rusałek zachwyci,  a Smok przypomni Wam jak bardzo nie znosi szewców. Jest i Sylf i Syrena, Troll i Tryton i wiele innych, a nawet takich o jakich Wam się nie śniło, bo któż by pomyślał że istnieją też Rusinki i Delatury! Są, są i to jakie pomysłowe. Pod koniec książki znajduje się także nie lada gratka, a mianowicie „Alfabetyczny spis potworów wraz z objaśnieniami” w których autorki Magdalena Chorębała i Karolina Przybysławska przekazują najważniejsze informacje o każdym stworzeniu: skąd się wywodzi, gdzie mieszka, jakie łączy w sobie cechy, czy w jakich opowieściach występuje.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Polecam Wam serdecznie tę niezwykłą księgę, która dzięki świetnemu duetowi w postaci Michała Rusinka i Daniela de Latour staje się przyjemną i śmieszną podróżą po baśniach i mitologicznych opowieściach, której wcale nie trzeba się bać. O wielu z tych potworów zapewne słyszeliście, ale są i  te unikalne, dotychczas światu nieznane. Ta świetna lektura pobudzająca wyobraźnię przeznaczona jest zdecydowanie dla całej rodziny, a jej zamiarem prócz niesienia uniwersalnych prawd, pouczeń i przestróg moralnych jest z pewnością także wywołanie uśmiechu na twarzach dzieci i dorosłych. U nas tak było, a jak jest z tym u Was? Lubicie książki od których bije humorem?

 

 

Tę książkę w świetnej cenie możecie kupić w księgarni internetowej

 

 

4 thoughts on “„Księga potworów” Michał Rusinek

  • 26/12/2016 at 21:42
    Permalink

    hahahah wydłubuje z kołder pierze! no to coś dla nas 🙂

    Dzięki za inspirację: )

  • 26/12/2016 at 21:43
    Permalink

    Oj tak, na pewno się Wam spodoba 🙂 Mix mądrości i śmiechu 🙂

  • 05/01/2017 at 09:55
    Permalink

    Super recenzja. Dobra, bezpieczna dla dzieci.

Comments are closed.