„Był sobie król… Poczet królów wybieranych” cz. 2 – Mariusz Wollny, Zuza Wollny
Po raz kolejny mam wielką przyjemność podzielić się z Wami kilkoma słowami o wielkiej perle w naszej biblioteczce.
To już czwarte spotkanie z historią. Czwarty tom niezwykłej, wyjątkowej, ekscytującej książki, po którą sięgnęłam wspólnie z dziećmi. Cykl popularnonaukowy „Był sobie król…” jest drugim po słynnej trylogii Pawła Jasienicy literackim opowiadaniem o dziejach dawnej Polski.
Recenzje trzech pozostałych tomów znajdziecie tutaj –> KLIK
Seria skierowana jest do starszych dzieci, młodzieży i dorosłych. Nie jest to lektura na raz, gwarantuję że będziecie do niej wracać. Wydana jest w twardej oprawie i wypełniona licznymi, barwnymi ilustracjami.
Autorem dzieła jest Mariusz Wollny – polski pisarz, z wykształcenia etnograf, autor powieści, książek popularnonaukowych i opowiadań dla dzieci. Zilustrowała ją zaś córka autora – Zuza Wollny, która mówi o sobie: „Jestem ilustratorką wychowaną na domowej bibliotece pełnej polskiej klasyki rysunku – Szancera, Butenki, Orłowskiej – Gabryś, Grabiańskiego, Stannego, Musierowicz, Rychlickiego i wielu innych. Wierzę, że każdy tekst wymaga innej oprawy graficznej, a rysunek ma wspierać wyobraźnię czytelnika. Każdy projekt ma więc inny charakter, za każdym razem na nowo szukam odpowiednich środków wyrazu.”
272 strony książki przepełnione są wartką akcją, bo te pozycje czyta się jak powieść przygodową, a nie suche fakty. To wytrawna lekcja historii okraszona ciekawostkami, legendami i humorem.
W najnowszym tomie poznamy sześciu nowych władców, czterech krajowców – „Piastów” oraz dwóch cudzoziemców – Sasów. Tylko jeden z tej szóstki był postacią wybitną – Jan III Sobieski, znakomity wódz, za którego sprawą nastąpił największy tryumf oręża polskiego – wiktoria wiedeńska, czyli rozgromienie potęgi tureckiej zagrażającej światu chrześcijańskiemu. Co nie znaczy, że pozostała piątka nie miała na koncie żadnych godnych uwagi osiągnięć. Miała, tylko innego rodzaju i jakby mniejszego kalibru. Michał Korybut Wiśniowiecki i August III Otyły bili rekordy obżarstwa – ten pierwszy potrafił na jednym posiedzeniu pochłonąć 1000 pomarańczy (!), a umarł objadłszy się korniszonami, zaś ten drugi codziennie spożywał obiad złożony z dwudziestu tłustych dań. August II Mocny lubił popisywać się swoją siłą (łamał w rękach podkowy) i mocną głową (w pijackich pojedynkach przegrywał jedynie z carem Piotrem I), Stanisław Leszczyński pobił wszystkie stare rekordy Łokietka w dziedzinie ucieczek i unikania zamachów na swoje życie, a pseudonimami i przebraniami, których w tym celu używał, dałoby się obdzielić co najmniej kilku tajnych agentów. Z kolei jego imiennik Stanisław Poniatowski zdobył sobie wiele mówiący przydomek „męża stu żon” oraz zasłużony tytuł „najbardziej zadłużonego króla Europy”.
W czwartym tomie dochodzimy zatem do końca epoki królów elekcyjnych i kresu istnienia dawnej Rzeczypospolitej.
Bardzo polecamy! Jeżeli interesujecie się historią ojczystą to ta książka jest dla Was. Sięgnijcie po całą serię, a przekonacie się że jak fascynująca może być opowieść o historycznych wydarzeniach. Moje dzieci bardzo urzekły wszystkie nowinki, które po raz pierwszy poznały dzięki tym pozycjom. Wielu ciekawostek na próżno będzie szukać w szkolnych podręcznikach, a tutaj zostały wplecione w bieg wydarzeń. Wartościowa seria dla każdego, bez względu na wiek. Książka od święta i na co dzień. Coś pięknego!
Muszę to mieć. Aż palę się do czytania po Twojej recenzji.
Bardzo polecam, to genialna książka!
Muszę to cudo przeczytać wnukom, super wydanie