Hedwiga i Maks – Olof Wydawnictwo DWIE SIOSTRY
Rok temu napisałam Wam o jednej z ulubionych literackich bohaterek moich starszych dzieci, o Hedwidze. Tutaj możecie znaleźć wpis i zajrzeć do wnętrza książki –> KLIK. Minął rok, a my doczekaliśmy się kolejnej części o przygodach rezolutnej ośmiolatki. Bardzo, bardzo czekaliśmy na kolejny tom przygód, bo Hedwiga ma w sobie coś za czym przepadają moje dzieci – autentyczność. Wynika to zapewne z faktu, że ona mówi wprost co czuje, że nie jest idealną, grzeczną dziewczynką, że ma swoje gorsze dni, że jej życie nie jest usłane różami. Jest naturalna, bezpośrednia i pełna emocji. Jest jak kumpelka z sąsiedztwa.
Twórczynią serii jest szwedzka pisarka i tłumaczka, Frida Nilsson, autorka kilkunastu książek dla dzieci, nagradzana i nominowana do nagród literackich w kraju i za granicą. Polskim czytelnikom znana jest między innymi z książki „Moja mama gorylica” czy „Prezent dla Cebulki”. Drugi tom cyklu o Hedwidze został nominowany do August Prize 2006. Bardzo lubimy twórczość tej współczesnej pisarki, gdyż jej książki poruszają tematy ważne, często trudne, choć bardzo potrzebne. Dzięki jej książkom wiele razy podjęłam z dziećmi rozmowy na niełatwe, acz frapujące ich zagadnienia.
Tym razem tytułowa bohaterka wraz z koleżankami z klasy popadła w 'końską gorączkę’ co znaczy że w ich głowach wciąż kłębią się tylko jedne myśli – o koniach! Gra w klasy, zabawy w chowanego, czy ze skakanką odeszły w niepamięć, bo teraz kilkulatki najchętniej biegałyby galopem po szkolnym dziedzińcu parskając, kręcąc głowami i stając dęba. Jedynie Linda, najlepsza przyjaciółka Hedwigi nie doznała tej przypadłości, bo jej marzy się motorynka.
Najbardziej na świecie Hedwiga marzy o koniu! Ach, tak bardzo pragnie własnego wierzchowca, że wybiera się nawet rowerem do szkoły jazdy konnej. Ta wycieczka nie skończy się jednak dobrze, bo dziewczynka zderzy się z innym rowerem, z czego wynikną poważne konsekwencje. I nie chodzi tu wcale o ból czy urazy fizyczne, a o te duchowe, emocjonalne. Czasem tak trudno wydusić z siebie to siedzące głęboko słowo: PRZEPRASZAM.
Nie ma dnia żeby dziewczynka nie chodziła krok w krok za tatą prosząc o własnego konia. Ale ten odmawia. To duży wydatek. Rodziny nie stać na taki zakup. Pewnego dnia tata zjawia się jednak z kimś wyjątkowym. W przyczepie samochodowej skrywa się nowy członek rodziny. Ma kopyta, cztery nogi, długie uszy, a z końca ogona zwisa mu brudna kitka… Podekscytowana myślą o koniu Hedwiga czuje ogromne rozczarowanie gdy to … osioł staje przed jej oczami! Brzydki, wręcz paskudny osioł. Nie o nim marzyła.
Teraz dopiero się zacznie! Maks – Olof bardzo zmieni życie ośmiolatki. Stanie się pośmiewiskiem, udręką, powodem do wstydu. To przez niego Hedwiga będzie okłamywać kolegów z klasy, to przez niego wda się w bójki, to on będzie powodem drwin. Jednak czy ten nieurodziwy, troszkę nieporadny zwierzak może zmienić spostrzeganie świata? Co stanie się gdy pewnego dnia zniknie z pastwiska? Co poczuje wtedy jego właścicielka? Czy osioł może stać się prawdziwym przyjacielem, za którym serce dziewczynki zatęskni?
Tytułowy Maks – Olof jest tylko jednym z wątków w tej emocjonującej historii. Tak naprawdę znajdziemy tu także wiele innych perypetii, w których dzieci odnajdą także swoje codzienne troski i radości. Będą trudne relacje z rówieśnikami, będzie brak panowania nad emocjami, a nawet drobne, przyziemne dylematy jak zakup żelków zamiast ziemniaków 😉 Będzie prawdziwe życie, nie lukrowana opowieść.
Bardzo polecam kolejny tom przygód Hedwigi. Jeżeli nie czytaliście jeszcze części pierwszej to również zachęcam do sięgnięcia. Książki można czytać osobno, gdyż każda część dotyczy innych przygód, jednak z całą pewnością polecam oba tytuły.