„W tej bajce nie ma smoka” – Wydawnictwo DWUKROPEK
Bajek o smokach w roli głównej możemy zliczyć na pęczki. Dzieci lubią opowieści z nutką grozy, w której występuje ziejący ogniem stwór. Cóż jednak można pomyśleć sięgając po książkę pt. „W tej bajce nie ma smoka” ? Przecież już z okładki zerka na nas wielka, czerwona postać pokryta łuskami. Do tego zgromadziły się wokół niej znane nam dobrze postaci z bajek. Jest Pinokio i Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia, Złotowłosa i inni bohaterowie klasycznych baśni. O co w tym wszystkim chodzi?
Książka autorstwa Lou Carter, zilustrowana przez Deborah Allwright ukazała się nakładem Wydawnictwa Dwukropek. Duży format, urocze, oddające klimat opowieści ilustracje i niebanalna treść spodobają się już najmłodszym czytelnikom, w wieku od 3 lat.
Główny bohater bardzo namieszał w tej historii, gdyż miał być elementem zwyczajnej opowieści, w której porywa księżniczkę, a następnie z opresji ratuje ją dzielny rycerz, a tymczasem smok postanowił zmienić plany i zwyczajnie zmył się z bajki! Postanowił poszukać takiej powieści, w której to on będzie bohaterem. I teraz się zaczęło… Wyruszył w podróż pełną znanych maluchom bohaterów. Bardzo chciał wystąpić w bajce u Ciastka, ale ludzik stwierdził że u niego nie ma żadnego smoka. Spotkał także Świnkę, która była w trakcie budowy domku, ale ona również nie potrzebowała przybysza. Smutny potwór wędrując dalej spotkał jeszcze kolejne osoby z kilku innych bajek, ale nikt z nich nie potrzebował smoka. Jednak gdy trafił na Jasia z bajki o zaczarowanej fasoli przydarzyło się coś dziwnego! Olbrzym z tejże historii wyczuł smoczą krew i miał wielką ochotę na przysmak z ziejącego ogniem stworzenia. Historia bardzo się skomplikowała gdy owy olbrzym pod wpływem wielkiego kichnięcia zmiótł słońce… Powstało wówczas niesamowite zamieszanie w krainie wszystkich bajkowych bohaterów, którzy nagle zgodnym chórem orzekli iż w TEJ właśnie bajce potrzebny jest BOHATER który uratuje wszystkich z opresji!
Jak dalej potoczą się losy uroczego gnoma? Czy będzie mógł spełnić swoje marzenie, czy stanie się tym najważniejszym elementem nowej bajki? Zapraszam do lektury malowniczej powieści, która niesie dużą dozę humoru, ale i napięcia. Mali czytelnicy z pewnością zapałają sympatią do wielkiego, czerwonego stwora, który jest dowodem na to że w bajkach nie ma rzeczy niemożliwych. Książka jest sprytnym, ciekawym wyróżnikiem spośród większości znanych, klasycznych historii i pokazuje że należy być konsekwentnym w dążeniu do spełniania marzeń.
Niezwykła, sympatyczna, zaskakująca opowieść, która spodoba się przedszkolakom i będzie jedną z tych lektur do której dzieci z chęcią będą powracały. Mój 4 – letni synek Staś jest zachwycony że w jednej bajeczce spotkał tylu ulubieńców, z którymi kumpluje się od dawna podczas wieczornych lektur.
