„Podejrzany ołówek. Śledztwa Emily Lime” – Wydawnictwo DWUKROPEK
Dla wszystkich miłośników dobrego humoru i zagadek mamy wspaniałe wieści! Dziś Michasia przygotowała recenzję bardzo wciągającej powieści detektywistycznej, obok której nie da przejść się obojętnie.
Z miłą chęcią książkę „Podejrzany ołówek. Śledztwa Emily Lime” objęłam patronatem medialnym.
„Podejrzany ołówek. Śledztwa Emily Lime” to książka, która zaintryguje czytelnika już na samym wstępie. Zaczyna się zupełnie niewinnie, rozpoczynamy drugi semestr nauki w wyjątkowej szkole świętej Rity. Jednak według Daphne Blakeway to początek potężnych kłopotów. Już po samym przekroczeniu progu szkoły okazuje się, że starą, dobrą Bagley, dawną dyrektorkę tej placówki, zastąpiono zupełnie nieprzewidywalną panną Woolley, która naukę w tej placówce zmienia… zresztą przeczytajcie sami. Nie jest to może prawdziwe piekło, jak sądzą niektórzy z naszych bohaterów, jednak z pewnością ogromnym zaskoczeniem dla energicznych uczennic. Te zmiany nie wróżą nic dobrego, zwłaszcza dla personelu biblioteki: Daphne, Emily Lime oraz George. Warto docenić , jak autorka powoli wciąga nas w akcję książki, wrzucając nas w coraz większe zamieszanie, jakim jest wypad do galerii sztuki w Pilkington. Każdy, kto już wcześniej poznał te dziewczęta dobrze wie, że potrafią zrobić prawdziwe piekło nie tylko na swoim terenie. Rozbiegani pracownicy, przestraszeni stróże i przerażeni odwiedzający to nie wszystkie niespodzianki, jakie nas spotkają na tej niecodziennej wycieczce. Jednak to, co wzbudza u nas największy dreszczyk emocji to kradzież obrazu. Towarzyszą temu dziwne okoliczności, wniosek jednak jest ten sam. Wszystkie dotychczasowe podejrzenia spadają na woźnego w szkole świętej Rity, pana Thaneta. Z drugiej: czy naprawdę ktoś, kto prędzej wybije sobie zęby młotkiem niż przybije gwoździe miałby szansę na kradzież cennego obrazu? Do tego dochodzą przydatne i zaskakujące informacje na temat obrazu oraz jego autora. Autorka zaskakuje nas i intryguje śladami, ukrytymi w zamarzniętym krowim placku, znalezionymi przez Georga. Jeśli zastanawiacie się skąd pochodzi tytuł tej książki, to podpowiem, że w domku Pana Thaneta znaleziono mały niebieski ołówek… Co łączy go z kradzieżą obrazu? I jak skończy się ta historia?
„Podejrzany ołówek. Śledztwa Emily Lime” nie jest lekturą przewidywalną. Występuje poczucie wartkiej akcji, licznie pojawiają się zwroty w akcji, a takich bohaterów jak tu, nie znajdziecie w żadnej innej książkowej pozycji: z ciekawą historią, intrygującym charakterem. Myślę, że są ważną częścią tej książki jest akcja, która szybko posuwa się naprzód. Książka zachwyca przygodą o wielu szczegółach i wątkach, a przede wszystkim zabawnym humorem. Samo serce dynamicznej akcji, czyli szkoła świętej Rity jest fascynujące, a po lekturze można odnieść wrażenie, że mieszkało się tam od zawsze i dobrze zna każdy zakamarek tego świata. Z pozoru banalna lektura zachwyca bogatym słownictwem. Emily Lime to mądra dziewczyna z charakterem, od której wiele się nauczycie, George to troskliwy przyjaciel z talentem do krów, a Daphne to energiczna uczennica, a zarazem ciepła i pomocna koleżanka. Jest jeszcze jeden walor tej książki! Wiele ilustracji dotyczących aktualnie czytanych fragmentów, narysowanych jest nie tylko z charakterystyczną dla tej serii kreską, lecz z przede wszystkim z humorem. Lektura jest starannie wydana w twardej oprawie i wymiecie każdy zły humor. Gorąco polecam dla każdego, młodego czy starszego mola czytelniczego, któremu nie przeszkadza spora dawka akcji i emocji związanych z tajemniczą historią kryminalną! Zachęcam do rozwiązania zagadki wspólnie z Emily Lime i jej świtą!
Michalina, lat 14
„Podejrzany ołówek. Śledztwa Emily Lime”
Tekst i ilustracje: Dave Shelton
Przekład: Anna Kłosiewicz
Oprawa: twarda
Ilość stron: 336
Dla dzieci: 9+
Wydawnictwo: DWUKROPEK