Najlepsze książki do nauki czytania – seria CZYTAM SOBIE – Wydawnictwo HarperKids
Mam dla Was świetne wieści! Zapraszam na nowości z genialnej, ulubionej przez dzieci serii Czytam Sobie. To aż sześć ciepłych pozycji.
Seria Czytam Sobie od wydawnictwa Harper Kids to trzypoziomowy program wspierający naukę czytania, stworzony z myślą o dzieciach w wieku około 5–7 lat. Książki zostały napisane przez cenionych polskich autorów, a piękne ilustracje sprawiają, że lektura staje się jeszcze bardziej atrakcyjna. Historie są zawsze wciągające – czasem pełne humoru, innym razem podszyte dreszczykiem emocji, wzruszeń czy przygód. Dzięki temu każde dziecko znajdzie wśród nich coś dla siebie.
Na blogu już od wielu lat dzielę się z Wami książkami z tej serii.
Do recenzji wcześniej wydanych tomów możecie zajrzeć tutaj: CZYTAM SOBIE 🙂


„Awantura w śmietniku” poziom 1 „Czytam sobie sylabami”
To najnowsza odsłona serii, w której sylaby są wyróżnione kolorami, co znacznie ułatwia dziecku samodzielne czytanie i rozumienie tekstu.
Świetnym przykładem jest książka o… śmieciach. W brudnym kuble mieszkają odpadki: plastikowa butelka, ogryzek, obtłuczony słoik i powyginany drut. Ciągle się kłócą i przeszkadzają sobie nawzajem. W końcu wpadają na pomysł, że najlepiej będzie zamieszkać osobno – każdy w odpowiednim koszu.
To zabawna, a jednocześnie pouczająca historia, która uwrażliwia dzieci na ekologię i pokazuje, jak ważna jest segregacja śmieci.



„Wypadek na stacji metra” poziom 1
Pierwszy poziom serii to doskonały wstęp do nauki czytania. Duże litery ułatwiają lekturę, a słowa umieszczone w ramkach pomagają w ćwiczeniu głoskowania. Na końcu każdej książki czekają naklejki i dyplom – nagroda, która wzmacnia poczucie sukcesu u początkującego czytelnika.
Przykład? W książce „Wypadek na stacji metra” poznajemy Pawła, maszynistę pociągu, oraz jego syna. Podczas jednej z podróży na torowisko wpada zabłąkany piesek. Tłum nie reaguje, a sytuacja robi się naprawdę niebezpieczna… Na szczęście młoda lekarka Agata wykazuje się odwagą i ratuje zwierzę w ostatniej chwili. To emocjonująca, ale i podnosząca na duchu opowieść – w sam raz dla dzieci, które dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w świecie liter.



„Detektyw Sowa na tropie” poziom 2
Na tym etapie zdania stają się dłuższe, pojawia się więcej dialogów, a dzieci mogą ćwiczyć sylabizowanie. Kolorowe ilustracje urozmaicają lekturę, a nagroda w postaci naklejek i dyplomu dodatkowo motywuje do czytania.
W książce „Detektyw Sowa na tropie” przenosimy się do leśnego biura detektywistycznego, gdzie mądra sowa wraz z niecodziennym asystentem rozwiązuje zagadki kryminalne. To zabawna i pełna napięcia historia, która uczy, że współpraca jest kluczem do sukcesu.



„Muminki. Oto Mała Mi” poziom 2
Innym przykładem jest tom przygotowany przez Zofię Stanecką – autorkę znaną i lubianą przez dzieci. Tym razem spotykamy Muminka i Małą Mi. Ich przygody – od budowy własnego domku aż po spotkanie z piratami są niezwykle dynamiczne, pełne zwrotów akcji i przyjaźni.


„Karetka mojego taty” poziom 3 – połykam strony
Trzeci poziom to propozycja dla dzieci, które czytają już samodzielnie. Teksty są dłuższe, pojawiają się trudniejsze słowa (wyjaśnione w słowniczku), a ilustracje, tym razem czarno-białe rozwijają wyobraźnię.
W książce „Karetka mojego taty” poznajemy Antka, który uwielbia grać w piłkę nożną. Chłopiec zmaga się z rozczarowaniem, bo tata – ratownik medyczny nie może być obecny na jego ważnym meczu. Los jednak szybko weryfikuje priorytety: w drodze powrotnej dochodzi do wypadku, a Antek dzięki radom taty zachowuje zimną krew i pomaga poszkodowanym. To piękna opowieść o odwadze, pasji i rodzinnych więziach i czasie, który warto spędzać z własnym dzieckiem.

„Akcja Czarny Jaszczur” Czytam, bo lubię – dla dzieci 7+
Poznajcie Wandę-Lenę i Marcusa, których wujek zabrał do muzeum. Bo przecież – jak powtarzał – wstydem byłoby nie odwiedzić takiego miejsca, zwłaszcza mieszczącego się w siedemsetletnich murach.
Jak to jednak często bywa w przypadku młodych ludzi, zwiedzanie nie wzbudziło w nich większego entuzjazmu. Czekali tylko na moment, kiedy wreszcie będzie można wyjść. Bardziej fascynowały ich zabawy słowami, różniącymi się zaledwie jedną literą: „ścięty – święty” czy „córka – górka”.
Po zakończeniu wizyty w muzeum wujek podziękował przewodnikowi za „piękne oprowadzenie”, a dzieciom wpadło w oko jego czerwone porsche. „A może chce się pan przejechać?” – żartował. Kluczyki pozostały w stacyjce, ale na szczęście Wanda-Lena świetnie radziła sobie w takich sytuacjach. Ku zdziwieniu przewodnika potrafiła otworzyć samochód jak zawodowiec. Za ten drobiazg otrzymali od wujka sto złotych na lody – choć i tak mieli swoje kieszonkowe.
I właśnie podczas tej wyprawy zdarzyło się coś, co na zawsze odmieniło ich dzień. Brakowało im 4,60 zł do zakupu wymarzonej przekąski, gdy nagle w dłoni dziewczynki pojawiła się dziwna moneta. Nie miała orzełka ani nominału, jedynie czarnego jaszczura i niewyraźne litery na awersie. Obok Marcusa pojawił się tajemniczy mężczyzna w białej marynarce, trzymający w rękach dwa „giganty w orzechach”. Zaoferował, że odkupi monetę za sto złotych, choć twierdził, że jest ona warta najwyżej dwadzieścia. Marcus sam nie wiedział, jak znalazła się w jego kieszeni…
Tak rozpoczyna się niezwykła przygoda rodzeństwa nad rzeczką Córunią, w miejscowości Przeklętowice. Poznacie historię tych okolic i ukryte skarby związane z Czarnym Jaszczurem. To opowieść pełna tajemnic, legend i ukrytych bogactw – w ziemi, w wodzie, tuż obok nas.
Ewa Nowak pokazuje, że nie zawsze trzeba wyruszać w daleką podróż, by odnaleźć skarby. Czasem czekają one na nas na wyciągnięcie ręki, w miejscach, które mijamy każdego dnia.
Dziś podaję Wam ten literacki skarb i życzę zarówno pasjonującej lektury, jak i spaceru przez historię. Pamiętajcie – „Czarny Jaszczur” jest bliżej, niż mogłoby się wydawać.
A ja, pisząca te słowa, przed laty znalazłam przy starym kościółku Jeden Grosz z czasów Jana Kazimierza. I kto wie – może i Wy pewnego dnia natkniecie się na własny, mały skarb?



Czytam sobie to nie tylko książki do nauki czytania. To prawdziwa przygoda, która wzmacnia w dzieciach poczucie sprawczości i radość z samodzielnej lektury. Dzięki trzem poziomom trudności oraz nowej odsłonie „Czytam sobie sylabami”, każdy mały czytelnik może rozwijać swoje umiejętności krok po kroku.
Jeśli chcecie, by Wasze dzieci odkryły magię czytania w naturalny i przyjazny sposób ta seria będzie idealnym wyborem. Właśnie z nią swoje pierwsze czytelnicze kroki stawiała trójka moich dzieci. Bardzo polecamy!
