Malamander – Wydawnictwo WILGA
Jeśli kochacie książki z lekką grozą, odrobiną magii, dużą dawką tajemnic i zagadek to zapraszamy Was serdecznie do lektury powieści „Malamander”. Nie oderwiecie się od niej ani na chwilę!
Dziś na recenzją zaprasza Michalina 🙂
„Malamander” to nie jest zwykła, fantastyczna książka o wymyślonych potworach. Samo miejsce akcji sprawia, że marzy nam się, by je odwiedzić, mimo potworów i innych takich drobiazgów. Głównym bohaterem jest Herbert Lemon, dwunastolatek, który jest pracownikiem Biura Rzeczy Znalezionych w hotelu. Podczas wietrznego, zimowego dnia w jego skromnym biurze pojawia się nieoczekiwany gość: przestraszona dziewczyna, Violet Parma z bardzo niecodzienną prośbą. Vi jest przekonana, że pracownik Biura Rzeczy Znalezionych, w tym przypadku właśnie Herbert zdoła jej pomóc i wspólnie odnajdą rodziców dziewczynki, którzy zaginęli dwanaście lat temu. Z tą tajemniczą sprawą wiąże się spowijająca miasto legenda o Malamandrze, bestii, w którą wierzą nieliczni. Dotychczas wszyscy wymyślali rozsądne wymówki, które skutecznie tłumaczyły dziwne przypadki, jednak kiedy malamander postanawia zaatakować pewną… staruszkę, sam lekarz przyznaje, że morska bestia nie jest tylko legendą. Herbert dowiaduje się coraz więcej o stworze, zwłaszcza o… czerwonym jaju, które spełni każde marzenie osoby je posiadającej. Nagle każdemu zaczyna na nim zależeć. Tajemnicze wiatry, niespokojne morze, gadające koty, dziwne rany i niebezpieczni pisarze… widmowe postacie, nasuwające się tajemnice oraz kradzieże. To jednak nie wszystko. Los wciąż podrzuca naszym bohaterom kolejne kłody pod nogi, a przyjaciele z trudem sobie z nimi radzą, choć… nie do końca.
Książka jak można było przeczytać wcześniej – nie jest zwyczajna. Od początku można poczuć aurę tajemnicy, ogromnej przygody, przyjaźni i strachu. Rzadko spotyka się książki o podobnym charakterze, tak niesamowite, posiadające niespotykaną fabułę. Jeżeli jednak się taką spotyka to bardzo rzadko i ma się ogromne szczęście. To, co zachwyciło mnie w tej książce to nie tylko niesamowite ilustracje, lecz głównie sposób, w jaki jest napisana. Wiele zwrotów akcji, fabuła, w której można się zakochać, namacalna moc przyjaźni, niesamowici bohaterowie i kreatywnie wymyślona całość. Wszystko to sprawia, że czytanie i przeżywanie każdej z wpadek bohaterów może być niesamowite: na tyle, że nie będziesz mógł odłożyć tej książki, dopóki jej nie przeczytasz. A po przeczytaniu będziesz zazdrościć osobom, które mają lekturę tej książki jeszcze przed sobą. Morski klimat można poczuć już na pierwszych stronach tej lektury, a dreszczyk podczas przeżywania spotkania z potworami sprawia, że możemy na własnej skórze przeżyć wszystkie tarapaty bohaterów. Polecam tę książkę fanom wielkich przygód, lekkiej fantastyki, tajemniczych zagadek oraz spowitych mgłą czarnych charakterów!
Michalina, lat 13
„Malamander”
Tekst: Thomas Taylor
Ilustracje: Tom Booth
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Ilość stron: 304
Oprawa: miękka
Dla dzieci: 10+
Wydawnictwo WILGA
Pingback: Malamander. Gargantis. Tom 2 – Wydawnictwo WILGA – wNaszejBajce.pl