„Królik i Misia” Wydawnictwo Zielona Sowa
” Ta książka sprawi, że roześmiejesz się na cały głos ”
Taki właśnie napis widnieje na okładce prezentowanej dziś przeze mnie książki, dzięki czemu bardzo chcieliśmy po nią sięgnąć! Zgadzam się w pełni ze słowami Neila Gaimana. Podczas tej lektury będzie kupa śmiechu, a właściwie będzie o kupie i o śmiechu, czyli to co mali czytelnicy lubią najbardziej. Ale po kolei.
„Królik i Misia” to niedużego formatu książka autorstwa Julian Gough, z uroczymi, przepełnionymi emocjami ilustracjami Jim Field, od Wydawnictwa Zielona Sowa. Pozycja jest bardzo starannie wydana, ma twardą oprawę i ponad 100 stron. Nie jest w całości wypełniona tekstem, gdyż zazwyczaj na stronie jest po kilka zdań, zdarzają się również strony z samymi ilustracjami. Książka skierowana jest do dzieci już od 4 roku życia i jest pierwszym tytułem z serii. Pod koniec znajdziemy bowiem zapowiedź kolejnego tytułu, który niebawem będzie dostępny na rynku.
Historia ta rozgrywa się w lesie, podczas zimy, w czasie gdy niedźwiedzie zwykle smacznie śpią. Ale nie Misia, gdyż ją obudził mały złodziej, uciekający z zapasem żywności. Cóż było robić? Skoro do wiosny daleko, czas trzeba ciekawie wypełnić i można np. ulepić wymarzonego bałwana. Tak właśnie zaczyna się przygoda z grawitacją, której zasady wyjaśnia niedźwiedzicy zarozumiały, wszystkowiedzący Królik. Pojawia się także pojęcie lawiny, więc już od początku książka niesie sporą dawkę wartości. Podczas gdy Misia toczy kolejną już kulę, nasz ponury bohater Królik zajada się z apetytem skradzionymi frykasami: dużą ilością miodu, łososia, żuczych jaj, a na koniec również własną… kupą. Tak! Wiem, że to nic przyjemnego, ani apetycznego, ale za to w pełni autentyczne. Spożywanie własnych odchodów jest zupełnie normalnym, naturalnym i wręcz prawidłowym objawem wśród tego gatunku zwierząt. Króliki należą bowiem do koprofagów (czyli zwierząt zjadających swój kał). Oczywiście temat ten wzbudził sensację wśród moich małych czytelników i wiadomość ta rozeszła się w naszym domu z prędkością światła. Najmłodsi zazwyczaj fascynują się tematami kup, czy pup, więc książka od razu stała się ich ulubioną. Temat zjadania odchodów jest tu dużo bardziej rozwinięty, ale nie będę odkrywała całego rąbka tajemnicy. Zajrzyjcie koniecznie, a zrozumiecie całą fizjologię tych zwierząt. W opowieści pojawi się także zły Wilk, który będzie miał ogromną chrapkę na Królika, ale sprytna Misia stanie na wysokości zadania i zatrzyma oprawcę przed tym niecnym czynem, przez co urwisowi nie pozostanie chyba nic więcej, jak przejście na wegetarianizm.
Nie sądziłam, że ta niepozorna na pierwszy rzut oka książka będzie przepełniona tak wieloma wartościami. Na jej podstawie dzieci mogą zrozumieć bardzo różne postawy i zachowania. Nie dostaną tu wszystkiego jak na tacy, a sami wyciągną wnioski z opowiadania. Nie będą pouczane jak należy postępować, a dostaną odpowiednią wskazówkę, jaką należy się w życiu kierować. Wszystko to w ciepły, zabawny i merytoryczny sposób opisano i zilustrowano, więc z czystym sumieniem polecam dzieciom i rodzicom do wspólnej lektury. My już nie możemy doczekać się drugiej części, a w szczególności moja córcia Michalinka – zwana Misią, która niedźwiadki uwielbia i nawet podczas balu karnawałowego wystąpiła w roli niedźwiedzicy. Polecamy całą rodziną.
Książkę w najlepszej cenie zakupicie w księgarni:
Świetne ilustracje są w tej książce. Mam małą chrześnicę i myślę, że na 100% byłaby zainteresowana tą książką 🙂
Z pewnością zachwyci i rozbawi chrześnicę. Polecam serdecznie 🙂
Jaki piękny niedźwiedż na pierwszym zdjęciu!!!!!
Ja do tej książki miałam mieszane uczucia, bo bardzo mi się podobała, ale te teksty o kupie….. 🙂
Hmmm co do kupy to może na początku też wydawało mi się to dziwne, ale z drugiej strony tak to już jest z królikami i kupami 😉 I jakoś to dzieciom także trzeba tłumaczyć, więc stwierdziłam że tu walor naukowy jest zawarty 🙂 A do tego śmiesznie przekazany, więc czemu nie.
Uwielbiam książki tego wydawnictwa, nie dość, że zawsze niosą ciekawe przesłania, to jeszcze wzbogacone są w piękną oprawę graficzną. 🙂 Oczywiście, że bardzo chętnie zapoznamy się z tą przygodą czytelniczą, na rodzinne zaczytanie. 🙂
Bookendorfina
Polecamy 🙂 Dużo śmiechu gwarantowane!
Również polecam, jestem nią oczarowana! Książka z morałem, przemyślana, wesoła, a za razem prosta. Te obrazki mało kolorowe niech Was nie zrażają- super się na nie patrzy w trakcie lektury i są na prawdę b. dobrze narysowane.