„Burdzimdla i Rycerz” – Wydawnictwo Nowe Media – PATRONAT BLOGA

Poznajcie Burdzimdlę – mieszkankę niewielkiej wioski leżącej pomiędzy Cichym Lasem, a Słoniodencją. Na próżno przyjdzie Wam szukać jej na mapie, ona nie istnieje naprawdę, gdyż zrodziła się w głowie autorki – Anny Jetkowskiej. Nauczycielka, tłumaczka i poetka pasjonuje się zmyślonym światem, który dzięki dwójce dzieci inspiruje ją do tworzenia nowych historii. Opowieść o Burdzimdli i Rycerzu jest malowniczą historię nie tylko za sprawą słów. Dużą rolę odgrywają tu również przepiękne ilustracje Pauliny Kobierskiej, która wraz z synkami uwielbia tworzyć kolorowe stwory i pasjonuje ją szum morza. Dzięki takiemu wyjątkowemu duetowi powstała książka „Burdzimdla i Rycerz” która ukazała się nakładem Wydawnictwa Nowe Media.

 

 

Podczas wielkiej, sierpniowej ulewy wracając z targu z koszem pełnym frykasów Burdzimdla zauważa stojącego pod drzewem Rycerza. Ukryty w zbroi przybysz znalazł tam idealne miejsce na schronienie. Żal zrobiło się tytułowej bohaterce i zaprosiła gościa do swojego domu, ofiarując mu ciepły kąt i kubek gorącej herbaty. Zaproponowała mu także mieszkanie w drewutni i podsunęła myśl aby znalazł sobie jakieś zajęcie. Chuderlawy i skromny wojownik miał niestety bardzo niewielkie mniemanie o sobie. „Żaden ze mnie rycerz – wyznał, wzruszając bezradnie ramionami – nie umiem walczyć, a co dopiero znaleźć smoka” – mówił. Aby zapełnić czas towarzyszowi Burdzimdla poprosiła go o drobne porządki w ogrodzie, z którymi szybko się on uporał, a następnie zniknął. Kolejny dzień z rana i w następny znowu wymykał się o świcie i wracał w porze kolacji. W końcu zdenerwowało to gospodynię, która zapewniała wikt niezdarnemu osobnikowi, a on znika bez słów i bryka po okolicy. Gdy zabierała się do nieprzyjemnej rozmowy z nowym lokatorem jej oczom ukazał się sąsiad – Słoń – właściciel plantacji arbuzów, który jak się okazało dał pracę Rycerzowi na swym polu. Zaproponował Burdzimdli aby pozostało tak jak do tej pory – on zapewnia pracę nowemu mieszkańcowi wioski, a Burdzimdla dach nad głową. Słoń zapewnił sąsiadkę że będzie jej także dostarczał pięć arbuzów dziennie, na co ona już szykowała słoiki do których planowała przygotowywać konfitury z tegoż owocu.

Pewnego dnia sytuacja w wiosce diametralnie się zmieniła. Z dala dobiegła ogromna poświata, która zwiastowała to co przepowiadali przodkowie. Jest ktoś kto tylko czyha na mieszkańców i ich dobytek. Czy w kilka dni można zabezpieczyć wioskę? Czy znajdzie się odważny, dzielny i mądry kto pokona bestię? Zapraszam do ekscytującej podróży w głąb pełnej wrażeń przygody, w której emocji z pewnością nie zabraknie.

 

 

 

 

 

 

 

 

Polecamy książkę wszystkim małym czytelnikom w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Burdzimdla i jej towarzysze z pewnością na dobre zagoszczą w sercach dzieci i podobnie jak moje pociechy będą chciały powracać do lektury tej książki wielokrotnie. Barwne ilustracje, które przypominają obrazki stworzone przez dzieci rozbudzą wyobraźnię, a być może skłonią także do stworzenia własnych ilustracji do tej powieści.