„Legendy żołnierskie 1920” i „Boży roczek” – Wydawnictwo DĘBOGÓRA

Jeśli szukacie książek, które nie tylko bawią, ale też wzruszają, uczą i budują więź z tradycją, sięgnijcie po dwie cenne publikacje wydawnictwa Dębogóra.

„Boży Roczek” to czuła, poetycka wędrówka przez dwanaście miesięcy – pełna przyrody, świętych i codziennych cudów. Z kolei „Legendy Żołnierskie 1920” poruszają serce patriotyzmem, wiarą i opowieściami o bohaterstwie polskich żołnierzy.

To książki piękne nie tylko treścią, ale i przesłaniem.

Zapraszam na recenzję!

„Legendy żołnierskie 1920”

koszyk

Dziś pragnę opowiedzieć Wam o książce niezwykłej. O takiej, która porusza serce, budzi dumę i przypomina, że nasza historia to nie tylko daty i wydarzenia, ale przede wszystkim ludzie: żołnierze, bohaterowie, święci i Matka Boża, która czuwała nad nimi w godzinie największej próby. „Legendy Żołnierskie 1920” autorstwa Ewy Szelburg-Zarembiny to zbiór opowieści, które choć spisane prostym językiem, tchną niezwykłą siłą ducha i wiarą w sens ofiary złożonej dla Ojczyzny.

Dla mnie, mieszkanki miasta, gdzie rozegrała się Bitwa Warszawska, ten słynny Cud nad Wisłą z sierpnia 1920 roku, te legendy są czymś więcej niż tylko literaturą. To echo modlitw, które unosiły się nad Radzyminem, to opowieści, które wciąż słychać między krzyżami Cmentarza Poległych, który odwiedził święty Jan Paweł II w czerwcu 1999 roku. To właśnie tam, patrząc na mogiły żołnierzy, Papież zadał pytanie, które dziś powinniśmy sobie powtarzać: „Co by było, gdyby nie było tego Radzymina, tego Cudu nad Wisłą?”

W opowieściach Szelburg-Zarembiny splatają się realizm wojny z delikatnym, niemal mistycznym obrazem Matki Bożej, która poruszona cierpieniem polskich żołnierzy, zstępuje na ziemię. Scena, w której Maryja wzywa Świętego Piotra, by otworzył jej bramy nieba, bo „coś niedobrego się tam dzieje”, jest jedną z najbardziej wzruszających, jakie można znaleźć w polskiej literaturze patriotycznej. To nie tylko wyraz wiary, to głęboka metafora opieki nad narodem, który nigdy nie przestał wołać o pomoc z wiarą, że niebo go usłyszy.

To także lekcja, dla młodych i starszych. Lekcja o haśle „Bóg, Honor, Ojczyzna”, które nie jest pustym sloganem, lecz świętym zobowiązaniem. O służbie, która nie szuka nagrody, ale sensu. O pamięci, która jest naszym obowiązkiem, bo jak pisał Kazimierz Brodziński: „nie przemoc, nie zaborca wygubi lud bratni, ale własna niepamięć daje cios ostatni”.

Na koniec tej niezwykłej lektury zostaje z nami Rota, słowa przysięgi, które powinny na zawsze pozostać w sercach Polaków: „Przysięgam Ci, Królowo Korony Polskiej, i tobie, Tato, coś za nią poległ, że brata na dzielnego Polaka wychowam i tak go Polskę kochać nauczę, jak tyś ją kochał, Tato. Tak mi dopomóż Wszechmogący Panie Boże i Ty Najświętsza Panienko. Amen.”

„Legendy Żołnierskie 1920” to książka, którą trzeba przeczytać nie tylko rozumem, ale i sercem. To nie tylko podróż w przeszłość, to spotkanie z duszą Polski.

„Boży roczek”

koszyk

Czy można przejść przez cały rok, stąpając lekko jak dziecko, słuchając szeptów przyrody, modlitw ludzi i głosów świętych? Można, jeśli przewodniczką jest Ewa Szelburg-Zarembina, a serce czytelnika otwarte na czułość, zadumę i zachwyt. Jej niezwykła opowieść to nie tylko spacer przez dwanaście miesięcy, lecz pełna światła podróż przez świat, w którym sacrum i codzienność spotykają się w ciepłej opowieści.

W tej książce wszystko ma znaczenie, i wilki w noc Matki Boskiej Gromnicznej, i kwitnące jabłonie w maju, i szaraczek z wiankiem dla Matki Boskiej Zielnej. Każde wydarzenie, każde spotkanie z człowiekiem, zwierzęciem czy świętym ukazuje, jak głęboko zakorzeniona w tradycji i wierze była kiedyś nasza codzienność. A może nie tylko była? Może wystarczy się zatrzymać, jak Janek przed kościółkiem w lutym, i usłyszeć głos zapraszający do zapalenia świecy, by znów poczuć to, co naprawdę ważne?

Z ogromną wrażliwością autorka wprowadza nas w świat, gdzie Nowy Rok zagląda do chat, pyta „kto chce, żeby mu złe na dobre zmienić”, a dzieci, koty i pieski podążają do Betlejem, bo „tam się narodził Król królów”. Z każdym kolejnym rozdziałem zanurzamy się głębiej, w ludowe zwyczaje, religijne święta, w rytm przyrody i kalendarza. A wszystko to napisane językiem tak obrazowym i ciepłym, że niemal czujemy zapach śniegu, dymu z komina, macierzanki na łące.

To książka o tym, że nie tylko wielkie cuda, ale i codzienne drobiazgi mają swoją wagę: uśmiech babinki Jakubinki, czy zabawy dzieci Witalisowej. To również opowieść o obecności Świętych w naszym życiu, nie na ołtarzach, ale blisko nas, w kuchni, na polu, w chacie, na skraju lasu. Święta Małgorzata, Święty Wit, Święta Tekla: wszyscy oni przychodzą nie po to, by osądzać, ale by rozjaśnić ciemność, pocieszyć i wskazać drogę.

To wreszcie hołd złożony polskiej przyrodzie i kulturze, tej głęboko chrześcijańskiej, ludowej, mądrej i czułej. W świecie, który pędzi coraz szybciej, ta książka uczy nas uważności i wdzięczności. Przypomina, że każdy miesiąc to dar, a każdy dzień to zaproszenie do dobra.

Kochani Czytelnicy, nie przegapcie tej lektury. „Boży roczek” z Ewą Szelburg-Zarembiną to nie tylko literacka przygoda, to lekcja miłości do świata, ludzi, zwierząt, a przede wszystkim do samego życia. I jeśli po jej lekturze spojrzycie czulej na zimowy śnieg, kwitnące jabłonie, zapaloną gromnicę czy kocie mycie łapek, to znaczy, że ta książka zostanie w was na zawsze.