Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. „Święta w Valleby. Wielka awaria prądu” – Wydawnictwo ZAKAMARKI
Ho ho ho! Kto jest zwariowanym miłośnikiem Lassego i Mai? My z pewnością TAK, dlatego każdy nowy tom ukochanej serii to wielka radość w naszym domu. Ulubione, czytane po dziesiątki razy, wspaniałe detektywistyczne powieści wciąż są u nas numerem jeden! Michasia, choć to już nastoletnia panna – ma do nich wielki sentyment i zawsze pierwsza przejmuje nowy tom. Tak było i tym razem! Jesteście ciekawi nowych przygód? Misia dziś przygotowała recenzję 🙂 Miłej lektury.
„Święta w Valleby. Wielka awaria prądu”
„Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Wielka awaria prądu” to pełna ciepła, rodzinna lektura idealna na zimowe wieczory.
Akcja książki rozgrywa się w małym szwedzkim miasteczku Valleby. Głównych bohaterów, pary zdolnych detektywów Lassego i Mai chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. I tym razem czeka na nich niemałe zadanie. Wigilijne popołudnie tylko z pozoru jest spokojne. Szybko okazuje się, że na dwójkę przyjaciół czeka wysyp tajemnic do rozwiązania! Składanie życzeń przyjaciołom i śpiewanie piosenek to niemałe zadanie, mimo tego detektywi miło przeżywają zimowe popołudnie. Dla pozostałych mieszkańców Valleby nie są to jednak wesołe święta. Tego wyjątkowego wieczoru wszyscy są mocno podenerwowani. Dino i Sara zapominają o upieczeniu pierniczków, pastor zirytowany wyrzuca Lassego i Maię ze swojego mieszkania, a Iva Ross wraz z Carlem Filipem nie odrywa się od gry komputerowej. Wygląda na to, że w tym roku wszyscy siedzą w domu i patrzą w ekrany, do czasu aż… całe Valleby gaśnie z powodu awarii prądu, która skutecznie wyrwała mieszkańców miasteczka z domów!
To jednak nie koniec naszej historii! Dwójka zdolnych detektywów ma przed sobą misję ratowania świąt! Co spowodowało, że w całym mieście wysiadł prąd? Czy raczej kto się do tego przyczynił? Daj zaprosić się do bożonarodzeniowego śledztwa, rozwiązuj kolejne przeszkody stojące młodym detektywom na drodze do odkrycia tajemnicy i wraz z Lassem i Mają odnajdź winnego tej katastrofy!
Kto by pomyślał, że awaria prądu dostarczy mieszkańcom szwedzkiego miasteczka oraz czytelnikom tylu emocji! Przeczytacie tę książkę z wypiekami na twarzy. Najecie się emocjami, dobrym humorem, solidną porcją zagadek i tajemnic… Warto sięgnąć chociażby po odkrycie zaskakującego finału! Akcja jest wartka, lecz mimo tego porusza sporo ważnych tematów. Tekst jest prosty, ale czyta się go z prawdziwą przyjemnością! Porywające, wciągające od początku – idealne lekarstwo na nudę. Piękny i spokojny wigilijny wieczór, jak już wcześniej wspominałam, nie wygląda tak, jak Lasse i Maja się spodziewali. Każdy, zajęty swoimi sprawami nie świętuje tego jedynego, wyjątkowego zimowego dnia. Dlaczego? Odpowiedź chowa się komórce, ekranu telewizora czy w grze komputerowej. Na szczęście Lasse i Maja potrafią wyprostować każdą sytuację. Piękny, wartościowy przekaz na długo zostanie w głowie czytelnika, skłoni do dłuższych przemyśleń i refleksji. Wnętrze, w porównaniu z pozostałymi tomami z serii, jest uatrakcyjnione w dodatkowe niespodzianki. Obszerna, szczegółowa, a co najważniejsze świąteczna mapa szwedzkiego miasteczka Valleby, w którym odgrywa się akcja naszej książki, alfabet Morse’a gotowy do naszej dyspozycji i sporo zagadek przeznaczonych dla czytelnika! Szybki wierszyk-zgadywanka, odczytanie tajemniczej wiadomości, misje na spostrzegawczość, poszukiwanie zagubionych prezentów, czy rozwiązywanie kodów to zaledwie ułamek przyjemności, jakie skrywa przed nami lektura. Koniecznie sięgnijcie po tę barwną, wypełnioną licznymi ilustracjami książkę. Mój zachwyt zaczął się już od okładki.
Urokowi cudownego świątecznego klimatu, który można poczuć już od ślicznie zdobionej okładki nie ulegnie żadne dziecko! Zimowa edycja nietuzinkowych przygód Lassego i Mai zwraca na siebie uwagę niestandardowymi rozmiarami. Na szczęście dla nas oznacza to bardziej rozbudowaną historię, liczne perypetie i prezenty! Książki z serii „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai” skierowane są ku dzieciom, ale myślę, że i ci starsi będą mieli na nowy tytuł niemałą chrapkę. Koniecznie warto czytać i rozwiązywać zagadki wspólnie, rodzinnie, bo wtedy dobra zabawa jest jeszcze lepsza! Gorąco polecam – pozycja ta jest obowiązkowa w każdej biblioteczce młodego detektywa. Święta coraz bliżej, więc moim zdaniem książka świetnie nada się na prezent wprowadzający w ten przyjemny czas!
Michalina, lat 14
„Święta w Valleby. Wielka awaria prądu”
Tekst: Martin Widmark
Przekład: Barbara Gawryluk
Ilustracje: Helena Willis
Oprawa: twarda
Ilość stron: 68
Wydawnictwo ZAKAMARKI
SERIA: Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai