Jedyna taka Ester – Wydawnictwo WIDNOKRĄG
Wiele razy pisałam, że szwedzka literatura zajmuje w naszych sercach ważne miejsce. Mamy na regale kilka półek, gdzie królują autorzy ze Szwecji, a niedawno do naszej biblioteki dołączyła kolejna powieść przetłumaczona na język polski. Nakładem wydawnictwa Widnokrąg ukazała się „Jedyna taka Ester” – książka o przyjaźni, relacjach, troszkę o zagadce i kłamstwie – jednym słowem o życiu!
Autorem książki jest tajemniczy szwedzki pisarz, który ukrywa się za pseudonimem Anton Bergman, natomiast ilustracje przygotowała Emma Adbåge – wielokrotnie nagradzana szwedzka ilustratorka i pisarka. Ilustruje książki i artykuły, projektuje okładki, plakaty oraz inne materiały graficzne. Zapewne znacie ją z kilku książek, które ukazały się w Polsce, np. „Dołek”, „Okropny rysunek!”, czy „Hurra, są Święta!”. Bardzo lubię jej charakterystyczną kreskę i dzieciom także się podoba, dlatego radość z nowej książki była jeszcze większa. Staś od razu przyniósł wszystkie książki Emmy Adbåge i czytaliśmy je po raz kolejny. Przekład na język polski przygotowała Marta Wallin.
Wydawnictwo kieruje tę powieść do czytelników w wieku około 9-11 lat, ale ja przeczytałam ją ze swoim siedmiolatkiem jednym tchem. Staś nie miał problemów z jej zrozumiem, a treść podsunęła nam wiele tematów do rozmów. Książka porusza ważne kwestie potrzeby posiadania, przykre w skutkach kłamstwa i jest także dużo pięknej, rodzicielskiej miłości, bez oceniania i z szacunkiem do dziecka.
Historię opowiada Signe, do której klasy dołącza nowa uczennica – Ester. Signe z miejsca pragnie się z nią zaprzyjaźnić, imponuje jej to, że nowa ma swój własny telefon, klucz na szyi i może sama wracać do domu! Do tego Ester ma swoje zwierzątko – ciężarną kotkę i sławną mamę, gwiazdę telewizji… Tak mówi Ester, ale nie wszystko okazuje się prawdą!
Często podkreślam, że szwedzka literatura nie lukruje życia, pokazuje je bardzo realnie i dlatego dzieci kochają tę autentyczność. W tej powieści młodzi czytelnicy znajdą wiele ciekawych przesłań, jak choćby to, że przyjaźń może nieść pewne trudy, że kłamstwo może stać się pajęczyną, z której trudno się wydostać, że rodzicom zawsze warto się zwierzać i ufać. Akcja jest bardzo dynamiczna, czasem pozory mogą zmylić, więc książkę czyta się jednym tchem! Perypetie obu dziewczynek to doskonała lektura dla dzieci, które zaczęły samodzielnie czytać, gdyż duża czcionka sprzyja najmłodszym.
Bardzo polecam! Uważam, że to jedna z najlepszych książek w naszej biblioteczce. Ponadto to także jedna z najlepszych książek dla dzieci 2016 roku wg. „Svenska Dagbladet”, dlatego tym bardziej warto po nią sięgnąć!
Pingback: “Zamek” – Wydawnictwo ZAKAMARKI – wNaszejBajce.pl
Piękna opowieść. Rzeczywiście nie lukrują