Trzy opowieści dla dzieci w wieku 9-12 lat. Wydawnictwo Zielona Sowa

Moja 9 – letnia córka „pochłania” książkę za książką, dlatego chciałam Wam dziś pokazać trzy ostatnie tytuły które  wspólnie przeczytałyśmy, a do których później Michalina samodzielnie wracała z ogromną chęcią wiele razy. Wszystkie pozycje są skierowane dla dzieci w wieku od 9 lat i wydane zostały przez Wydawnictwo Zielona Sowa.

 

**********************************************

 

 

„Malwina Perry i klątwa szpetnego Gołębia”  to pozycja w miękkiej oprawie, mająca 303 strony i zawierająca czarno-białe ilustracje. Autorka – Pamela Butchart i ilustratorka Gemma Correll stworzyły prześmieszną opowieść w formie pamiętnika pisanego w szafie przez dwunastoletnią Malwinę. Taka forma bardzo spodobała się mojej córce, bo dotąd nie miała do czynienia z tego typu książką. Dzieci mogą dzięki temu utożsamiać się z główną bohaterką, a Malwa może stać się ich kumpelką. Ponadto spodoba się dzieciom piszącym własny pamiętnik, lub może zainspirować do stworzenia takowego. Dwunastolatka porusza na kartach pamiętnika przeróżne tematy i mówi o nich lekkim, śmiesznym, nieco slangowym językiem. Zauważa że zmiana szkoły z podstawowej na gimnazjum jest wielką odmianą, nie podoba się jej że powstały grupy i grupki, a ona sama zostaje uznana za dziwaczkę… Postanawia założyć kapelę Łyżki do której dołączają jeszcze dwie osoby i zamierzają dać koncert, jednaka na Malwinę spada klątwa Szpetnego Gołębia. Lektura z pewnością zainteresuje nieco starszych czytelników, wkraczających w świat szkolnych przeżyć, zauroczeń, wzlotów, upadków i wszelkich kontaktów z rówieśnikami. Jak to w życiu nastolatków bywa, że raz jest sukces, raz rozczarowanie, tak i w tej lekturze odnajdziecie pełne emocji przeżycia. Ilustratorka poprzez swoje zabawne obrazy zapełniła powieść humorem, więc nie zdziwcie się gdy podczas czytania uśmiech nie będzie znikał z Waszych twarzy.

 

 

 

 

 

 

 

„O chłopcu, który pływał z piraniami” to cudowna opowieść Davida Aldmonda, z czarno-białymi ilustracjami Olivera Jeffersa. Wydana została w miękkiej oprawie, z wytłaczanym na okładce tytułem i zawiera 264 strony, na których znajdziemy 47 rozdziałów. Ogromnie wzruszająca, przeplatająca emocje od smutku, nostalgii i niepewności po radość i natchnienie książka od której trudno było się nam oderwać. To w naszej rodzinie ostatnio jednogłośnie numer jeden wśród książek dla nieco starszych dzieci, tych powyżej 9 lat. Tytułowy chłopiec imieniem Stan, wychowywany przez ciotkę i wujka nie prowadzi zwyczajnego życia jak jego rówieśnicy.  Po śmierci rodziców jego nowi opiekunowie, których  naprawdę kochał odmienili jego życie i to dość drastycznie. Gdy wujek Ernie stracił pracę postanowił znaleźć nowe zajęcie i wpadł na pomysł otwarcia własnej fabryki konserw. Jednak ta fabryka była dość nietypowa, ponieważ znajdowała się w… ich domu. Od tej pory Stan przestał chodzić do szkoły, pracował ciężko od godziny szóstej rano przy maszynach do odrąbywania głów, ucinania ogonów, usuwania wnętrzności, mycia, gotowania i upychania ryb w puszki. W dniu urodzin młodego pracownika fabryki ciocia Annie wyprosiła dla chłopca czas wolny i dziesięć funtów premii, po czym życzyła mu dobrej zabawy i wysłała go do wesołego miasteczka. Chłopiec z radością przystał na tę propozycję i wyruszył w jak się później okażę podróż życia. W wesołym miasteczku poznaje mężczyznę, który posiada stoisko z kaczkami do wyławiania, a nagrodami są złote rybki. Chłopiec nie może patrzeć na ledwie żywe rybki w foliowych woreczkach i otrzymuje propozycję zdobycia ich wszystkich w zamian za wyczyszczenie kaczek. Uradowany wraz ze swoimi zdobyczami powraca do domu, jednak nie długo napawa się ich widokiem, gdyż wujek postanowił zrobić z nich własny użytek w postaci konserw. Chłopiec popada w złość i postanawia uciec od brata swojego zmarłego ojca i jego żony. Wraz z cyrkiem wyrusza w nowe miejsce, w którym poznaje słynnego i legendarnego Pancha Pirellego. W „nowej rodzinie” otrzymuje dużo szczęścia, siły, odwagi, pewności siebie i szansy na zabłyśnięcie. Czy ją wykorzysta, czy zanurzy się w akwarium ze śmiercionośnymi piraniami i czy ciotka z wujkiem go odnajdą? Zostawiam Was z tymi pytaniami, bo polecam abyście poszukali na nie odpowiedzi sami.

 

 

 

 

 

 

 

„Noah ucieka”  to opowieść, którą stworzył John Boyne, a zilustrował Oliver Jeffers. Książka jest w miękkiej oprawie, zawiera 216 stron i jest przejmującą słodko – gorzką podróżą, która zmieni życie nie tylko jej głównego bohatera, ale i każdego kto ją przeczyta. Pierwsze nasze skojarzenie podczas lektury było takie że czytamy Alicję w krainie czarów, tylko w wersji chłopięcej. Dużo się tutaj dzieje i to rzeczy niezwykłych, a niekiedy nawet niedorzecznych. Ale zacznijmy od początku. Główny bohater – 8 letni Noah Barleywater wczesnym rankiem, zanim wzeszło słońce, zanim obudziły się psy, zanim rosa pokryła pola postanawia uciec z domu… Zanim to zrobił spisał swoje pięć życiowych osiągnięć, którymi może się poszczycić w wieku 8 lat: lektura 14 książek, brązowy medal w biegu na 500 metrów, znajomość stolicy Portugalii, bycie siódmym najmądrzejszym chłopcem w klasie, doskonała znajomość literowania. Wmawia sobie że taki wynik nie jest niczym imponującym i próbuje oszukać sam siebie że dlatego właśnie opuszcza dom. A ucieka bo nie może poradzić sobie z problemami, bo nie rozumie jeszcze tego „wielkiego świata” z którym przyszło mu się zmierzyć. Przemierza pierwszą i drugą wieś, zostaje oskarżony o kradzież jabłek z drzewa, przez co staje się poszukiwanym przestępcą, poznaje pomocnego jamnika i głodnego osła, a wreszcie trafia do wyjątkowego sklepu, wypełnionego przepięknymi drewnianymi zabawkami, w którym to poznaje jego twórcę. Starszy mężczyzna opowiada Noahowi historię swojego życia i stara się poznać przyczynę ucieczki chłopca z domu… Ale czy uda mu się poznać prawdę? Zapraszam do lektury tej przejmującej historii, którą zdecydowanie warto przeczytać wraz z dzieckiem. Myślę że dorosłym także bardzo się przyda, ponieważ nie rzadko zdarza się że wychowując dziecko zapominają na czym to wychowanie polega. Na rozmowie, na zadawaniu pytań, na interesowaniu się dzieckiem i jego problemami, na budowaniu w dziecku prawidłowej samooceny, na dodawaniu mu pewności siebie, na rozwijanie skrzydeł. Autor dzięki licznym postaciom i wątkom ukazuje wszystkie ważne w życiu wartości którym należy się kierować. Dodatkowo na końcu książki znajdziecie numery telefonów, które mogą pomóc Wam i Waszym dzieciom w tych najtrudniejszych momentach. Zamiast uciekać od problemów warto się z nimi zmierzyć i należy prosić o pomoc, dlatego zamieszczono tu bezpłatne połączenia na telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, oraz dla nauczycieli i rodziców w sprawie bezpieczeństwa dzieci.

 

 

 

 

 

 

Polecam serdecznie te trzy powyższe tytuły dzieciom w wieku ok. 9 – 12 lat.  Każda pozycja niesie ze sobą inną historię i pozostaje w pamięci na długo. To lektury zdecydowanie warte poznania, bo płynie z nich wiele życiowych mądrości ukazanych w ciekawy dla młodych czytelników sposób. Chwytają za serce, niekiedy bawią i rozśmieszają, zawierają także magię i są ponadczasowe, przez co będą przez dzieci czytane z wypiekami na twarzy. U nas one wystąpiły.

 

 

 

 

 

6 thoughts on “Trzy opowieści dla dzieci w wieku 9-12 lat. Wydawnictwo Zielona Sowa

  • 16/03/2017 at 07:57
    Permalink

    1) „stworzyły prześmieszną opowieść w formie pamiętnika pisanego w szafie przez dwunastoletnią Malwinę”

    Bardzo lubię takie zabawy formą 🙂

    2) „Ogromnie wzruszająca, przeplatająca emocje od smutku, nostalgii i niepewności po radość i natchnienie”

    Akurat piszę bajkę dla dzieci i cały czas mam wątpliwości, jak bardzo smutna może być książka dla dzieci, jak daleko mogę się posunąć. Z tego co tu przeczytałem – nie ma co się bać takich trudnych tematów.

  • 16/03/2017 at 08:26
    Permalink

    Wyglądają ciekawie 🙂 Bardzo podobają mi się obrazki w środku

  • 16/03/2017 at 09:38
    Permalink

    Ciekawe propozycje, chociaż ja będę musiała trochę poczekać z czytaniem ich dla synka 😉 My jesteśmy teraz na etapie Tomusia Orkiszka i innych książek Agnieszki Stelmaszyk z serii czytam sobie. Super sprawa

  • 16/03/2017 at 21:11
    Permalink

    Mój 7 – letni syn też czyta obecnie Tomusia Orkiszka, więc temat nam znany 🙂 Bardzo polubił serię Czytam sobie.

  • 16/03/2017 at 21:13
    Permalink

    Trudne tematy są równie potrzebne w literaturze dziecięcej jak i te lekkie, przyjemne. Dzieci potrzebują takich lektur, muszą oswajać się z przeróżnymi emocjami w tym wieku.

Comments are closed.