5 interaktywnych książek zasilanych wyobraźnią – Herve Tullet

Dziś w roli głównej Herve Tullet – o rany, jak ja GO uwielbiam! Zachwycił nas już kilkoma książkami, do których z początku miałam sceptyczne podejście. Jednak wystarczyło raz skusić się na jedną z pozycji i bakcyl został złapany! Teraz gdy tylko widzę w zapowiedziach kolejne pozycje tego autora to wiem jedno – KONIECZNIE warto je mieć. Książki Herve Tullet’a – francuskiego autora i ilustratora zachwycają swą oryginalnością, a jednocześnie prostotą. Nie ma w nich wiele tekstu, nie ma bajkowych ilustracji, ale są dziurki, otworki i wciągające do zabawy małego czytelnika elementy. Mam w domu trójkę dzieci w różnym wieku i mogę z czystym sumieniem rzec – wszyscy zawsze świetnie się bawią z lekturami tego autora.

Dziś pięć perełek z Wydawnictwa Insignis. Wszystkie pozycje są w całości kartonowe, wykonane z grubej, solidnej tektury. Mają zaokrąglone rogi, więc już maluszki mogą z nimi bezpiecznie obcować. Format jest idealnie dostosowany do małych rączek, które z pewnością często i z zachwytem będą sięgały po te książeczki.

 

 

„Zabawa w oczka”  Dzięki tej książeczce mali czytelnicy mogą przeobrażać się w wymarzone postaci. Można zostać np. kotem, robotem, głodnym potworkiem, czy sześciookim stworkiem. Wybór jest duży, a tylko od nas zależy kim aktualnie chcemy być. Wystarczy otworzyć szeroko karty książki i zerkać przez otworki. Zalecane jest do tego wydawanie odpowiednich dźwięków, gdyż wtedy zabawa jest jeszcze lepsza. Staś bardzo wczuwa się w każdą rolę 😉

 

 

 

 

 

 

 

„Gra cieni”  To zdecydowanie wieczorna pozycja w naszym domu. Gdy tylko zbliża się zmierzch wszystkie światła gasną i wyłania się ona! Zauroczyła nas do tego stopnia że zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w wieczornym rytuale szykowania się do spania 😉 Osiem obrazów, które można podświetlić latarką i gotowe! Mamy na ścianie ogromne, lub malusie obrazy np. ptaszka na gałązce, groźnego wilka, czy czarnego kota. Do tego wystarczy tylko garść wyobraźni i już można tworzyć niesamowite bajki i opowiadania. Spróbujcie koniecznie.

 

 

 

 

 

 

Tak prezentuje się wieczorową porą cień książeczki.

 

 

 

 

„Ruszaj w drogę”  Tym razem mamy do czynienia z dotykiem i milusią fakturą książki. Naszym zadaniem jest zamknąć oczy, położyć paluszek na początku trasy i wyruszyć w podróż. A jaką podróż i czym będziemy podróżować to oczywiście jest sprawa indywidualna. Zapewne będzie tyle opowieści ilu czytelników podąży drogą. Magiczna linia ma ciekawą fakturę, trasa jest baaaaardzo pokręcona i zawiła, ale spokojnie! W razie zmęczenia wystarczy znaleźć na linii duże kółko i można odpocząć. Najważniejsze to nie otwierać oczu aż do samego końca, wtedy zabawa jest najfajniejsza. Szerokiej drogi i do lektury 😉

 

 

 

 

 

 

 

„Znajdź różnice”  Które dziecko nie lubi sprawdzać się w odszukiwaniu różnic. U mnie w domu takiego nie ma. Zawsze przy każdej książeczce z zagadkami jest „walka” o to, kto znajdzie różnicę pierwszy. Oczywiście nie mogło być inaczej i tym razem. Ale to nie jest zwykłe poszukiwanie, to jest istna plątanina. Nie znajdziecie tu odpowiedzi. Z początku jest prosto, łatwo i przyjemnie, ale już po chwili zaczyna się prawdziwa zawiłość kolorów, kształtów i … Zresztą sami zobaczcie! Cudowne jest to, że można ćwiczyć spostrzegawczość w pojedynkę, jak również zaprosić innych do zabawy i dzięki temu uczyć się cierpliwości i rywalizacji. Polecamy! Nawet nasz ślimak rwał się do szukania różnić 😉

 

 

 

 

 

„Paluszkowa olimpiada”  Tym razem w ruch pójdą paluszki i długopis. Należy namalować na opuszkach palców buźki i wystawiać je przez otworki. Dzięki temu można brać udział w prawdziwej olimpiadzie. Tak, tak! Tu nie ma żartów, a za to jest skok wzwyż, podnoszenie ciężarów, boks, salta, skoki do basenu… Na końcu jak przystało na tego typu rywalizację jest medal i są owacje. To co? Czas wstać z kanapy i troszkę rozruszać mięśnie, no chociaż paluszki. Zachęcamy do aktywności. Nasz ślimak też próbuje swych sił, tylko coś się nieboraczek zagubił w tych dyscyplinach 😉

 

 

 

 

 

Pięć książek, genialnych książek, których nie powinno zabraknąć w biblioteczce małego odkrywcy. Świetnie pobudzają kreatywność, ćwiczą emocje, małą motorykę, a przede wszystkim sprawiają wielką radość i zapewniają mądrą zabawę na długi czas. Idealny pomysł na prezent. Książeczki skierowane do dzieci w wieku od 3 lat.

 

 

 

Znalezione obrazy dla zapytania insignis media

3 thoughts on “5 interaktywnych książek zasilanych wyobraźnią – Herve Tullet

Skomentuj Zołza z kitką Anuluj pisanie odpowiedzi