„EMI i Tajny Klub Superdziewczyn. Poszukiwacze przygód” Agnieszka Mielech

Zapraszam dziś do lektury książki z serii „Emi i Tajny Klub Superdziewczyn”. Jest to już siódmy tom, noszący tytuł „Poszukiwacze przygód”. Autorką jest Agnieszka Mielech, zaś zilustrowała ją Magdalena Babińska. Nic się nie martwcie, jeżeli nie znacie poprzednich sześciu tomów, gdyż spokojnie można zacząć lekturę od dowolnie wybranego tytułu. Książka skierowana jest do dzieci w wieku od 6 lat i niech Was nie zwiedzie tytuł. Absolutnie nie jest tylko dla dziewczyn! W Tajnym Klubie znajduje się także jeden super chłopak, a mój siedmioletni syn był równie zafascynowany lekturą jak starsza siostra. Książka jest w miękkiej oprawie i zawiera 176 stron, wydana zaś została przez Wydawnictwo Wilga.

 

Lekturę rozpoczyna prezentacja osób w niej występujących i stąd od razu na wstępie poznacie jej trzynastu bohaterów, w tym psa o słodkim imieniu Czekolada. My czytaliśmy ją w czasie ferii zimowych i taka właśnie pora rozgrywa się w książce. Kończy się pierwszy semestr, Emi i Aniela są już w czwartej klasie, w której nauczyciele wymagają znacznie więcej i pojawiają się nowe zwyczaje. Emi, Flora, Faustyna, Aniela i Franek spotykają się na kolejnym zebraniu Tajnego Klubu i rozważają jak mogą urozmaicać swe spotkania. Franek zauważa że wciąż bawią się w dziewczyńskie zabawy, dobre dla przedszkolaków, a on chciałby robić więcej kreatywnych rzeczy. Dzieci mają głowy pełne pomysłów i każde inny plan na ciekawe spędzenie czasu, aż do momentu, w którym nadarza się niecodzienna okazja! Wyprawa w prawdziwą głuszę, w głęboki las, gdzie nie ma sklepów ani telewizji, a nawet internetu. Flora jest z początku troszkę zniesmaczona, gdyż właśnie założyła sobie konto na Snapchacie i nie wyobraża sobie braku kontaktu ze światem. Główny sprawca całego planu – profesor miał jednak marzenie o wielkim odpoczynku od cywilizacji. Tylko my i natura – zapowiedział. Emi od razu stwierdziła że to wspaniała misja dla Tajnego Klubu, a tata z euforią zaczął planować survivalową wyprawę…

 

 

 

 

 

 

Leśny biwak w prawdziwej głuszy? Chyba każdy o nim marzy. Jeżeli Wy macie w planach taką wyprawę to zapraszam najpierw do lektury książki, która jest  swoistą kopalnią wiedzy na ten temat. Skąd pozyskiwać wodę? Jakie przygotowywać posiłki w  warunkach polowych? Profesor zna odpowiedź na każde pytanie, bo przecież w harcerstwie poznał wszystkie propozycje i wie doskonale, że np. do czyszczenia garnków najlepiej użyć piasku. Tak więc zaplanowana na czerwiec wyprawa jest już rzeczywistością, a póki co dzieci szukają nowej bazy dla swego klubu i pada myśl, że warto zrobić ją na… strychu w domu Flory. Ale to nie jest zwyczajne miejsce. Przekonajcie się sami jaką tajemnicę skrywa dziewczynka i jak można się do niej dostać. Na kolejnym zebraniu dzieci planują co będą robić na wyprawie i pada pomysł odnośnie wykopalisk, więc dowiecie się troszkę o zdjęciach satelitarnych terenu i georadarze. Książka jest niezwykłą powieścią, na której kartach oprócz ekscytującej historii wyprawy znajdziecie całą masę pojęć i zagadnień, oraz ciekawostek. Będzie dużo o alfabecie Morse’a i sposobów na jego wykorzystanie, szyfrowanie i sygnalizację, trening w rozbijanie namiotów, przegląd i wybór odpowiedniego obuwia, odzieży, czapek. Wszak biwak to nie rewia mody, a poważne przedsięwzięcie i trzeba się do niego odpowiedzialnie przygotować. Mali czytelnicy dowiedzą się co to jest róża wiatrów i kiedy ją używano, oraz zobaczą jak powstała flaga zespołu Gacków, poznają gatunki roślin. Będzie także o nowym chłopcu, który dołączy do zespołu, oraz o tajemniczych kopertach, odnajdywanych w skrzynkach z kolejnymi zadaniami przed wyjazdowymi. W końcu nastąpi moment, w którym perfekcyjnie przygotowana drużyna wyruszy na przygodę. Ale o poszukiwaniu wskazówek, duchach i niesamowitej ekspedycji przeczytajcie sami. Zapraszam do lektury.

 

 

 

 

Świetna, pełna uśmiechu i napięcia opowieść zachwyci każdego ciekawego przygód czytelnika. Czyta się ją błyskawicznie i z apetytem „pochłania” rozdział za rozdziałem. Moje dzieci bardzo upodobały sobie przygodowe książki, a w tej atrakcji z pewnością nie brakuje. Autorka przekazała tu również sporo przydatnej każdemu podróżnikowi wiedzy.

 

Książkę możecie zakupić również w zestawie z grą planszową.

 

 

Ostatnio córka podczas buszowania wśród księgarnianych półek wypatrzyła także pełną zagadek książeczkę o Emi i jej klubie, która również dołączyła do naszych zbiorów. Polecamy jako świetne uzupełnienie książki. Dużo zagadek, krzyżówek, labiryntów i naklejek.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2 thoughts on “„EMI i Tajny Klub Superdziewczyn. Poszukiwacze przygód” Agnieszka Mielech

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.