„Bajka krakowska. A jednak… to prawda!” – Warszawska Firma Wydawnicza

Czy można jednocześnie zwiedzić jedno z najpiękniejszych miast Europy i odbyć sentymentalną podróż do świata legend i baśni? Czy naprawdę da się obudzić smoka – tego prawdziwego, ziejącego ogniem Smoka Wawelskiego – i po prostu się z nim zaprzyjaźnić, ot tak, w środku wakacji? Bożena Blansjaar z uśmiechem i rozbrajającą lekkością odpowiada: „A jednak… to prawda!”.

„Bajka krakowska. A jednak… to prawda!” zabiera nas w niezwykłą podróż do świata polskich legend. Głównymi bohaterami książki są Col i Es – rodzeństwo urodzone i wychowane w Holandii. Col przyszedł na świat w Sylwestra, a Es – dokładnie trzy lata później, w ostatni dzień lipca. Dwa razy w roku, właśnie z okazji urodzin wnucząt, odwiedzają je dziadkowie z Polski. Na czwarte urodziny Es przygotowali jednak coś wyjątkowego. Nie była to kolejna zabawka, ani nawet najbardziej kunsztowny tort (choć i ten, w kształcie pastelowego jednorożca, się pojawia). Tym razem prezentem była podróż do Polski – a konkretnie do Krakowa. Dla dzieci to pierwsza tak daleka wyprawa bez rodziców!

koszyk

Podróż rozpoczyna się w Zgorzelcu – polskim mieście położonym tuż przy granicy z Niemcami, gdzie mieszkają dziadkowie. I tu, jeszcze zanim dotrą do Krakowa, autorka pozwala sobie na drobną, ale znaczącą dygresję. Przypomina, że to właśnie w Zgorzelcu odbywa się coroczna akcja charytatywna „Motyle”, organizowana przez lokalnych mieszkańców na rzecz dzieci chorych onkologicznie. Kupując tę książkę, czytelnik nie tylko bierze udział w literackiej podróży, ale także realnie wspiera tych, którzy – mimo młodego wieku – muszą toczyć ciężką walkę o zdrowie i życie.

Po przybyciu do Krakowa akcja nabiera tempa. Dzieci nie tylko zasypują pytaniami cierpliwych i wyrozumiałych dziadków, lecz także stawiają swoje pierwsze kroki na krakowskich kocich łbach. Babcia, jakżeby inaczej, snuje im opowieść o Smoku Wawelskim – i właśnie do ziejącego ogniem pomnika tego legendarnego stwora kierują się jako do pierwszego punktu wycieczki. Podczas spaceru wzdłuż Wisły Col wypowiada z pozoru niewinne słowa… i wtedy dzieje się coś niezwykłego. Nieruchomy dotąd jak kamień smok porusza się i ożywa. Jak się jednak okazuje, nie jest on wcale takim groźnym potworem, jakiego znamy z dawnych legend – wręcz przeciwnie, okazuje się pełnym sympatii przewodnikiem, który zabiera Cola i Es na wyjątkową wędrówkę po Krakowie. W jego towarzystwie dzieci odwiedzają najważniejsze punkty miasta: Katedrę Wawelską, Kaplicę Zygmuntowską, Sukiennice czy Kościół Mariacki. Wspólnie słuchają hejnału mariackiego, podziwiają ołtarz Wita Stwosza, spotykają Lajkonika, przejeżdżają się dorożką i zatrzymują się przy pomniku Adama Mickiewicza. Zwieńczeniem ich przygody staje się podziwianie konkursowych szopek bożonarodzeniowych oraz wizyta w podziemnych korytarzach legendarnej kopalni soli w Wieliczce.

Jak zatem widać – w Krakowie zwiedzimy całkiem sporo! Bożena Blansjaar z niezwykłą lekkością i wyczuciem łączy fikcję z rzeczywistością, a legendarne postacie z autentycznymi miejscami i zabytkami. Takie „przemycanie” wiedzy ma bardzo pozytywny wydźwięk – dzieci znacznie chętniej i z większym zaangażowaniem przyswajają fakty ujęte w formie opowieści niż w postaci suchych, encyklopedycznych przewodników. Co więcej – po lekturze nachodzi ochota, by samemu ruszyć śladami bohaterów do Krakowa i, stojąc pod ziejącym ogniem smokiem, wypowiedzieć parę magicznych słów… Na szczególne uznanie zasługuje także empatyczny wymiar tej publikacji. Książka wspiera Akcję Charytatywną „Motyle” – inicjatywę na rzecz dzieci chorych na nowotwory – przypominając, że literatura dziecięca może, a nawet powinna, łączyć piękno opowieści z realnym wsparciem i troską o innych.

Sporym atutem książki jest jej dwujęzyczność – każdy rozdział napisany jest równolegle po polsku i po angielsku. To doskonałe rozwiązanie nie tylko dla dzieci z rodzin polonijnych i mieszanych kulturowo, ale także dla tych, którzy pragną poznawać język w sposób naturalny, kontekstowy – czy ty polski, czy angielski. Nie mogłabym również nie wspomnieć o urokliwych ilustracjach autorstwa Oskara Górskiego, absolwenta wrocławskiego Liceum Sztuk Plastycznych, które idealnie oddają magiczną atmosferę Krakowa!

Książkę gorąco polecamy! To pozycja obowiązkowa dla dzieci, które nie miały jeszcze okazji poznać Krakowa ani usłyszeć opowieści o Smoku Wawelskim. Dla dorosłych – zwłaszcza tych mieszkających za granicą – będzie to piękny sposób na przekazanie dzieciom cząstki rodzinnego dziedzictwa i miłości do Polski w najcieplejszy możliwy sposób. To książka, która łączy pokolenia i kultury. Taka, którą z równą przyjemnością przeczyta sześciolatek i jego babcia. Przypomina, jak ważne jest zaszczepianie w dzieciach miłości do Polski, do Krakowa, do legend – i do wartości, które naprawdę mają znaczenie. A może i niejednemu dorosłemu ta bajka posłuży jako czuła, potrzebna przypominajka.

„Bajki krakowska. A jednak… to prawda!”

Tekst: Bożena Blansjaar

Ilustracje: Oskar Górski

Oprawa: miękka

Ilość stron: 36

Dla dzieci: 6+

ISBN: 978-83-8011-512-5

Wydawnictwo WFW – Warszawska Firma Wydawnicza