10 pięknych i wartościowych książek dla przedszkolaków #2
Przedszkolaki to ważna i wymagająca grupa czytelników, dlatego warto zadbać o to, by otaczały je piękne i wartościowe książki. W naszej biblioteczce co chwilę goszczą nowości, ale i książki które swe premiery miały kilka lat temu. Podczas wakacyjnych podróży moje dzieci wypatrzyły kilka „perełek”, o których postanowiłam dziś napisać. Jestem pewna że każdy rodzic znajdzie tu coś dla swojej pociechy i dla siebie oczywiście, bo przecież nie kupujemy książek tylko dla dzieci, prawda? 😉
1. „Niezapominajka” – Wydawnictwo Widnokrąg
Ta książka ujęła całą naszą rodzinę. Za każdym razem gdy czytam ją z dziećmi wzruszam się niebywale, bo to lektura, która trafia głęboko do serca i pozostaje w nim na długo. Zdecydowanie nie jest pozycją tylko dla przedszkolaków. Posłuży na długo i warto powracać do niej wspólnie z małym czytelnikiem (nawet 7, 8 – letnim). Jest pięknie wydana na grubszym, matowym papierze.
„Niezapominajka” opowiada o babci, która pokazuje wnuczce świat, zabiera ją na spacery, piecze z nią ciasta. Krótka, acz niezwykle wymowna opowieść obrazuje więzy bliskości, miłości i … starość. To, że pewnego dnia babcia ma problemy z pamięcią, że wiek odbiera jej siły nie znaczy że miłość się kończy. Tytułowa niezapominajka jest ulubionym kwiatem babci i wnuczki, a jednocześnie symbolem postępującej choroby Alzheimera (lub po prostu starości), która powoli zabiera pamięć głównej bohaterce, ale książka ma wymiar uniwersalny. Historia wzrusza do łez, ale nie ma przygnębiającego wydźwięku – wręcz przeciwnie – daje otuchę i nadzieję. Ta lektura pokazuje także jak ważny jest kontakt z bliskimi i docenianie ich obecności.
Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego dziecka. Wyjęta z półki i przeczytana po latach zapewne wzruszy jeszcze bardziej!
2. „TUTU. Opowieść o śwince, która marzyła o Rajskiej Wyspie” – Wydawnictwo Literatura
Książka jest odzwierciedleniem małego, żądnego przygód dziecka. Wesoły osioł, sprytny szczur, niezbyt rozgarnięta koza, zarozumiały struś i odważny legwan to kompani małej, uroczej świnki Tutu. Dzięki przyjaciołom tytułowa bohaterka może wyruszyć na poszukiwanie rajskiej Wyspy Świnek. Oczywiście nie obędzie się bez licznych przygód, często ogromnie niebezpiecznych. Jeżeli jesteście ciekawi dlaczego świnka w plamki wyrusza w świat to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję.
Książka oprócz emocjonujących przygód zawiera także dużą dozę wartości, takich jak przyjaźń, szacunek i marzenia. Pokazuje, że każdy z nas jest inny i nie można oceniać nikogo po pozorach. Piękne ilustracje zachęcają dzieci do sięgnięcia po tę pozycję. Spodoba się malcom od lat 5, a dzieci starsze same chętnie będą się w niej zaczytywały. Ponadto mali czytelnicy znajdą tu sporą dawkę egzotycznych owoców, których z pewnością będą chcieli zasmakować.
3. „Jacek i Agatka” – Wydawnictwo Wilga
Jest to kolejna książka z cudownej serii „Niezapominajka”, do której należą dzieła wybitnych polskich pisarzy. Prawdziwa perełka w biblioteczce, bo dla pokolenia naszych rodziców i dziadków Jacek i Agatka są wzruszającymi wspomnieniami. Była to pierwsza dobranocka, emitowana przez Telewizję Polską w latach 1962–1973, której autorką była Wanda Chotomska, a której emisja przypadała na godzinę 19:20. Dziś z tymi uroczymi pacynkami możemy zapoznać nasze dzieci!
Książka wydana jest w twardej oprawie i wypełniona została uroczymi ilustracjami Adama Kiliana. Mali czytelnicy poznają tu ciekawskiego rozrabiakę – przedszkolaka Jacka i jego rezolutną, grzeczną siostrę Agatkę. Znajdziemy tu dziewięć opowiadań, z których najmłodsi poznają polskie tradycje i zwyczaje, odkryją sekrety przyrody, dowiedzą się skąd czerpać pomysły na nowe zabawy i jak radzić sobie z dziecięcymi problemami, które dla dorosłych wydawać się mogą błahe, ale dla dzieci są niezwykle ważne. Pacynkom zawsze towarzyszyła pani Zosia – sąsiadka z bloku, starająca się rozstrzygać drobne spory między rodzeństwem i opowiadać ciekawe historie.
Perypetie Jacka i Agatki prezentowane były także na łamach pisma dla dzieci „Płomyczek”, a dziś możemy cieszyć się nimi w postaci tej pięknej lektury. Pod koniec publikacji znajdziemy także wspomnienia Ewy Chotomskiej i Adama Kiliana o tych „dwóch toczonych z drewna bukowego kulek, z których każda miała osiem centymetrów średnicy i malowaną buzię”.
4. „Odkrycie Limeryki” – Wydawnictwo Aksjomat
Bogusław Michalec zaprasza nas w świat limeryków, czyli lirycznych, groteskowych, nonsensownych wierszyków. Nie często zdarzało nam się dotychczas zagłębiać w ten gatunek literacki, a szkoda, bo to wspaniała lekcja humoru i zawirowania dla odbiorcy. Na 60 stronach znajdziemy aż 108 wierszydeł dla dzieci. O czym są owe, krótkie wierszowane historie? – O wszystkim, począwszy od pewnego szympansa z okolic Lublina, który każdy dzień od herbaty zaczyna, przez damskich krawców z Nowego Dworu Mazowieckiego, szyjących kiecki dla dam, po nieugiętego kotleta schabowego, który dla klientów był bardzo surowy!
Czuć tu bardzo szaleństwo autora i ilustratorki, znakomitej Diany Karpowicz, której wyobraźnia nie zna granic. Każda strona wypełniona jest kolorami i bohaterami wierszy. Książka wydana została na grubszym, matowym papierze i z pewnością zadziwi nie tylko przedszkolaki, ale i dorosłych. To doskonały pomysł na wspólną zabawę słowem i pokazanie dzieciom że istnieje coś takiego jak limeryki. Być może dotąd Wy również nie spotkaliście się z takim gatunkiem literackim.
5. „Chcemy nasze czapki!” – Wydawnictwo Zakamarki
Eva Lindström ma niebywały dar pisania o zwykłych rzeczach w nieoczywisty sposób. Podobnie jest w przypadku tej szwedzkiej, pięknie zmalowanej historii o tytułowych czapkach. Dwójka rodzeństwa wybiera się na urodziny do kolegi z tego samego bloku. Przyjęcie było bardzo udane, bo tata Adama przeprowadzał magiczne sztuczki. Potrafił wyciągać serwetki z pustej doniczki, a nawet sprawiać że czapki Siri, Toma i ich dwójki przyjaciół zniknęły! Ha! Niesamowite. Jednak już po krótkim czasie dzieci zaczęły się niecierpliwić, upominać, szukać… Mimo że wszyscy goście opuścili już mieszkanie, dzieci szukały nadal. W końcu trzeba było wrócić do domu, ale tata Adama obiecał że w końcu czapki się znajdą…
Czy zguby wróciły do swoich właścicieli? Koniecznie przekonajcie się sami! Aha, w bloku jest jeszcze winda, do której lepiej nie wsiadać, bo często się zacina…
Zaskakująca, zupełnie nieoczywista, a jednocześnie prosta opowieść bardzo spodobała się moim dzieciom. To niesamowite że każde z nich chciało w inny sposób dokończyć tę historię. Autorka daje upust dziecięcej wyobraźni i pokazuje że książka może zaskakiwać. Cudowne kolory, świetny papier (jak zawsze u Zakamarków) sprawia że książka jest na najwyższym poziomie.
6. „Łazienkowe pytania” – Wydawnictwo Ezop
Nasze wakacyjne odkrycie, do którego moje dzieci powracają niezwykle często. Ten zagadkowy tytuł wypatrzyła moja dziesięcioletnia córka i jest nim oczarowana równie mocno jak jej młodsi bracia. Sprawa dotyczy bowiem łazienek i wszystkiego co z nimi związane. To przepiękna książka, mówiąca o tak prozaicznym temacie. Spodoba się starszym przedszkolakom i dzieciom w wieku szkolnym.
Znajdziemy w niej temat wychodków, toalet, łaźni, cebrzyków, nocników i grających, perfumowanych sedesów. Dowiemy się jak dawniej radzono sobie z higieną i jaki postęp nastąpił na przestrzeni setek lat. Krystyna Lipka – Sztarbałło operuje słowem, rysunkami, schematami, obrazami i anegdotami, przez co wiedza sama wchodzi do głowy. Temat, będący często „tabu” zostaje tu doskonale przedstawiony, a pytania i odpowiedzi dają swego rodzaju odczucie dialogu z czytelnikiem.
Nie jest to książka, którą trzeba czytać od deski do deski, począwszy od pierwszej po ostatnią stronę. Moje dzieci zazwyczaj otwierają ją na dowolnej stronie i zaczytują się w niej przez długi czas. Mój pięcioletni synek uwielbia ją przeglądać, zapatrywać się w ilustracje i wołać: Mamo, poczytaj mi! Łazienkowe opowieści na stałe weszły do kanonu naszych ulubieńców. Koniecznie zajrzyjcie i Wy!
7. „Okropny rysunek!” – Wydawnictwo Zakamarki
Szwedzka literatura, która w Polsce ukazuje się najczęściej nakładem wydawnictwa Zakamarki wciąż mnie zachwyca. Tym razem Johanna Thydell i Emma Adbage zapraszają nas do świetnej graficznie i niezwykle wartościowej powieści o rodzeństwie. Jest starszy brat, który pięknie rysuje i młodsza siostra, której ta czynność nie wychodzi najlepiej. Jest jej złość i gniew, są niepowodzenia, ale i jest także nadzieja na to, że w każdej sytuacji znajdzie się pozytywne rozwiązanie.
Jako mama wielodzietna bardzo uśmiecham się podczas czytania tej lektury, gdyż ona tak dobrze odzwierciedla rodzeństwo i ich relacje. Dzieci często się na siebie gniewają, czy kłócą, ale kochają ponad wszystko i w trudnej sytuacji potrafią podać sobie pomocną dłoń. To jest cudowne! Choć Inka traci wiarę w siebie, choć wszystko układa się nie po jej myśli, choć w głowie kłębią się złe emocje o bracie, to w efekcie okazuje się, że z nieudanego obrazka można stworzyć coś pięknego! Ba! Można to zrobić lepiej niż starszy brat.
Książka pokazuje, że nie każde dziecko musi mieć plastyczne zdolności, że nie każdy jest idealny. Ta historia udowadnia że trzeba szukać swych własnych mocnych stron, że każdy z nas jest inny i że starszy brat to wspaniały kompan, a co dwie głowy to nie jedna! Nie znajdziemy w niej lukrowania emocji i odczuć, dzieci zobaczą że złość też jest potrzebna, że nie można dusić jej w sobie.
8. „Podróż do przyjaźni ” – Pan Poeta
O tej książce wysłuchałam audycji w radiu i jeszcze tego samego dnia ją zakupiłam. Pana Poetę – największego, bo prawie dwumetrowego bajkopisarza znamy doskonale z serii zabawnych, rymowanych książek, niosących wartość i dających wiele do myślenia, ale o tej pozycji dotąd nie słyszeliśmy, a to wielka strata, bo opowieści są wspaniałe i bardzo pomagają usnąć mojemu synkowi. Tak – tę książkę Staś ma zawsze na półeczce obok łóżka i nawet gdy zaczynamy wieczorny rytuał czytelniczy z inną lekturą, to „Podróż do przyjaźni” musi mieć też swoje „pięć minut”.
Ta książka ma coś w sobie, bo niewiarygodnie wycisza i uspokaja dziecko, dlatego według mnie będzie idealną do zaczytywania się przed snem. Bohaterką opowieści jest Biedronka porwana przez wiatr aż do Afryki, w której spotyka Węża. Ów osobnik nie ma niestety dobrych zamiarów, a wspólna podróż powrotna na polską łąkę jest początkiem wielu perypetii. Podstępny i sprytny Wąż, kontra życzliwa i przyjacielska Biedronka? Taki duet zapewni dobrą zabawę, a ponadto dzieci przemierzą wspólnie z bohaterami Afrykę, poznają Ptakoryba i odkryją zawartą w warzywach moc! Dla nas, rodziców znajdzie się tu również masa ukrytych znaczeń i wartości.
Wielkie ukłony należą się także Jagodzie Charkiewicz – absolwentce Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, za to że cudownie wydobyła z tych historii obrazy, barwy i detale. Ilustratorka podarowała także małym czytelnikom coś więcej – dużo miejsca na ich własną twórczość, bo znajdziemy tu kilka stron z miejscem do pokolorowania. Dzięki takiemu aktywnemu czytaniu maluch może poczuć się współautorem książki i dać upust swojej wyobraźni. Listki i ptaszki mogą być przecież w każdym odcieniu! Ahoj przygodo.
9. „Moje dwa kółka” – Wydawnictwo Tadam
Premiera tej książki zbiegła się z nauką jazdy na dwóch kółkach przez mojego synka Stasia, więc pora na jej lekturę była idealna! Bardzo się cieszę że trudy niepowodzeń i złości mój przedszkolak mógł dzielić z literackim bohaterem – od razu było mu lżej na sercu i łatwiej na trasie. Znajdziemy w niej dużo ilustracji i kilka typowo komiksowych rozkładówek. Odkryjemy w niej potężną dawkę wartości i to nie dotykającej jedynie sprawy tytułowych dwóch kółek.
Chłopiec i jego nowy przyjaciel – kompan do rowerowej przejażdżki pokonują wspólnie trasę. Ale nie tylko rower jest tu bohaterem, nie tylko dwa odczepione kółka, nie tylko nauka. „Auć, eeeee, bęc, chlip, chlip” – tak, to również element tej książki, która udowadnia że życie nie jest usłane różami, że na sukces trzeba zapracować własną ciężką pracą, a wówczas duma i radość z efektu będą ogromne. Chłopczyk upadał i się podnosił, otrzymywał plaster i próbował dalej. Przemierzył długą drogę i zrobił kolejny ważny krok w życiu, dorósł. Przed nim wiele takich kroków, wiele „jazd bez bocznych kółek”, bo przed każdym dzieckiem jeszcze wiele „do zrobienia”.
Wspaniała, wzruszająca, wartościowa książka, dająca najmłodszym dużo wiary we własne siły, ogromną dawkę optymizmu i pozytywnych emocji. Sebastien Pelon podarował czytelnikom opowieść uskrzydlającą, dlatego jeżeli Wasze dzieci zmierzają się w życiu z wyzwaniami to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję! Pod koniec publikacji znajdziecie „Dyplom dla superrowerzysty”, w którym zapiszecie tę ważną datę, gdy zdejmiecie małe kółka z roweru i zaczniecie jeździć jak dorośli. I pamiętajcie o jednej ważnej sprawie – nawet gdy pogoda za oknem wydaje się być nieciekawa, to warto wychylić nos z domu. Ruch to zdrowie!
10. „Wszystkie psy Eli” – Wydawnictwo Zakamarki
Mamo, czy mogę mieć psa? Ilu rodziców słyszy to każdego dnia? Myślę że wielu. Ja sama jestem tego przykładem. Choć mamy koty, myszoskoczki, koszatniczki to dzieciom wciąż mało i marzą o psie, dlatego ta książka musiała znaleźć się w naszej biblioteczce. Ela podobnie jak moja córka Michasia – marzy, planuje, wyobraża sobie, nadaje imiona. Wciąż dopytuje tatę czy może mieć psa, ale tata zwykle odpowiada – „zobaczymy”.
Pewnego zwykłego dnia wydarza się coś niezwykłego. Po powrocie z przedszkola tata znika na chwilę i wraca ze smyczą w ręce. W samochodzie zaś czeka na dziewczynkę prawdziwy, najprawdziwszy… psiak! Czy to będzie ten wymarzony czworonóg? Jak Ela zareaguje na tę wiadomość? Z początku zaniemówi, ale później wyrazi swoje zdecydowane zdanie.
Książka jest przepięknie zilustrowana. Catarina Kruusval w ciepły i uroczy sposób przedstawiła tę opowieść. Nie znam dziecka, które nie zachwyciłoby się obrazami w tej lekturze. Seria liczy wiele tytułów, po które z pewnością sięgniemy. Te opowieści z pewnością posłużą na długi czas. Ze względu na niewielką ilość tekstu starsze dzieci, które dopiero zaczynają naukę samodzielnego czytania będą mogły stawiać z nią swoje pierwsze, czytelnicze kroki. Czcionka bardzo temu sprzyja.
A tak przedstawia się cały nasz stosik, do którego często powracamy. Myślę, że warto sięgnąć wspólnie po tak wartościową literaturę.
Tyle pięknych książek! Aż z miejsca chce się pędzić do księgarni! 😀
To prawda! Trudno im się oprzeć. Polecamy także biblioteki, wiele jest bardzo dobrze wyposażonych.