„Liczę do 100” Wydawnictwo Babaryba

Dziś o nauce przez zabawę. Już wielokrotnie pisałam o tym, że nie ma nic lepszego jak taka właśnie metoda poznawania świata. Nie przykry obowiązek, a wesoła przygoda. Dlatego dziś chciałam Wam pokazać kolejną już książkę, która jest w naszych zbiorach, a dzięki której najmłodsi czytelnicy z przyjemnością opanują zdolność liczenia aż do 100. Wydawnictwo Babaryba słynie z nietuzinkowych wydań. Obok Ich książek nie sposób przejść obojętnie. Taka jest również pozycja „Liczę do 100” autorstwa Magali Bardos – niezwykła. Jest to książka w twardej oprawie, licząca 96 strony i skierowana do dzieci powyżej trzeciego roku życia. Tak, już dla początkujących przedszkolaków, ponieważ ma w sobie nieograniczone możliwości.

 

 

 

Książka jest podróżą, podczas której z sympatycznymi misiami poznajemy cyfry i liczby. A wszystko to w bardzo nietypowy sposób. Każda strona to jeden obrazek, oraz podpis. I tak znajdziemy tu: jeden las, dwie góry, czy trzy misie na szczycie, ale także godzinę jedenastą wybitą na wieży ratusza, czy misie idące pod numer 41. Oprócz aspektu matematycznego znalazłam również całą masę innych wartości płynących z książki. Przede wszystkim najmłodsi czytelnicy mogą tworzyć własne historie na podstawie niezwykle barwnych i wypełnionych szczegółami ilustracji. Głównymi bohaterami są tu misie, ale oprócz nich znajdziemy także myśliwych, muzyków, gości, oraz zwierzęta, przedmioty, rośliny. Najmniejsze dzieci mogą z książką poznawać kolory, gdyż nasycenie barw jest bardzo intensywne, oraz wyszukiwać wskazane przez rodzica przedmioty (instrumenty, żarówki, balony, lampiony), kształty (kółka, trójkąty), czy rośliny (pałki szuwarowe, kwiaty, drzewa, muchomory, koniczyny, kapusty), owoce (banany, ananasy), czy zwierzęta (lwy, psy, zebry, małpy, tukany, motyle, koty, króliki). Niekiedy podpisy do ilustracji są nieco dłuższe, jak np. „10 przestraszonych motyli odfrunęło a misie zlęknione uciekły” które rozbudzają dziecięcą wyobraźnię i skłaniają do tworzenia dalszego ciągu historii. Książka zdecydowanie rośnie wraz z czytelnikiem, gdyż już doświadczeni „mali matematycy” mogą próbować swych sił w odliczaniu 88 cegieł,  czy wyszukiwaniu 92 marcepanowych kulek.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Polecam serdecznie! Przezabawne niekiedy historie uroczych misi, piękne, soczyste, a jednocześnie proste ilustracje i niekończące się pokłady pomysłów na wykorzystanie książki są dowodem na to, że to pozycja, w którą warto wyposażyć biblioteczkę przedszkolaka. Gwarantuję że także pierwszoklasista będzie nią oczarowany i z chęcią poćwiczy swoje matematyczne zmagania. Wśród moich dzieci jest ona rozchwytywana, bo z zapałem liczą serpentyny podczas misiowej imprezki, czy ulubione kurczaki z rożna, na które akurat mają wielki apetyt 🙂

 

 

5 thoughts on “„Liczę do 100” Wydawnictwo Babaryba

  • 15/03/2017 at 08:07
    Permalink

    Piękna, kolorowa książka. Ciekawa oprawa i magiczne ilustracje. Jak najwięcej takich publikacji życzę wszystkim 🙂

    Reply
    • 15/03/2017 at 17:52
      Permalink

      Tak, oby więcej takich ciekawych pomocy do nauki a będzie ona samą przyjemnością 🙂

      Reply

Skomentuj Karolina Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.