Jak myśleć, nie używając mózgu – Wydawnictwo FEERIA

Przeczytałam z dziećmi bardzo dużo książek o tym jak działa mózg i muszę przyznać, że temat zafascynował mnie tak bardzo, że zaczęłam czytać coraz więcej pozycji o tym bardzo skomplikowanym narządzie. Ba! Poszłam nawet krok dalej i sięgnęłam po książkę „Jak myśleć, nie używając mózgu”, która bardzo, bardzo mnie zaskoczyła.

Nie jest to lektura na jeden, trzy, czy pięć wieczorów. Czytałam ją powoli, bowiem wypełniona jest po brzegi bardzo niekonwencjonalną treścią, którą trzeba w sobie na spokojnie przemyśleć i „przerobić”.

Rzadko dzielę się tutaj książkami skierowanych do dorosłych czytelników, ale czasem staram się znaleźć czas, żeby i takie książki znalazły tu miejsce, jeśli są tego warte. Moja dzisiejsza propozycja zdecydowanie zasługuje na uwagę. Dla mnie czas jest niezwykle cenny, a dzięki tej lekturze można nauczyć się skupienia, zdrowych nawyków i oszczędzania czasu, zyskując naprawdę wiele!

koszyk

Zazwyczaj napominamy innych, czy nawet samych siebie o to, by „ruszyć głową”, ale czy wiecie, że z równym powodzeniem możemy wykraczać z myśleniem dalej? Zazwyczaj poza mózgiem nie rozwijamy naszych zdolności myślenia, co jest błędem. Możemy myśleć poza mózgiem! Używając zmysłów, ruchu, gestów, przestrzeni naturalnych, ekspertów, grup, czy współpracowników. Niesamowite, prawda? Mnie też to zszokowało i zadziwiło… Najczęściej słyszymy opinię, że mózg jest jedynym substratem umysłu, jakby odizolowaną od otoczenia przestrzenią, ale autorka książki udowadnia, że elementy konstrukcyjne umysłu to uczucia, ruchy ciała, przestrzenie w których się uczymy i pracujemy, a nawet umysły z którymi wchodzimy w interakcję. Gdy zaczęłam dłużej o tym myśleć i analizować wszystkie przesłania zawarte w książce zdałam sobie sprawę jak mało wiedziałam o ludzkim umyśle. Moje ciekawe pomysły najczęściej powstają w trakcie leśnych, rodzinnych spacerów… Coś w tym jest!

Mało tego! Gesty, notatki, usłyszane od innych historie także kształtują nasze myślenie i o tym wszystkim dowiecie się z kart książki. Zafascynowały mnie historie wielkich odkrywców, biologów i wirusologów, malarzy, czy reżyserów. Ich historie jasno i wyraźnie przeczą teoriom, że mózg robi wszystko sam! Okazuje się, że najsprawniej myślimy, gdy używamy do tego naszych ciał i wspieramy się ludźmi, czy przestrzeniami. Cała ta wiedza dała mi tak bardzo do myślenia i potwierdziła, że nawet w naszej domowej edukacji dzieci wszystko to się sprawdza! Staś najlepiej uczy się w ruchu, dla niego żmudne siedzenie przy stole jest bardzo mało efektywne.

Bardzo wartościowa książka! Wymaga uwagi, czasu i skupienia. Warto podczas lektury robić sobie notatki i wracać do nich regularnie. Jestem pewna, że i Wy po przeczytaniu tej pozycji otworzycie swoje umysły na nowe możliwości. To niemal 500 stron wskazówek, które pomogą Wam wyjść poza utarte schematy. Polecam z całego serca. Świetna propozycja, żeby zrobić coś dla samego siebie.