„Podróż do wnętrza ucha” Izabela Michta

Dziś słów kilka o książce na którą jestem troszkę zła! Zła za to, że nie pojawiła się wtedy gdy byłam dzieckiem. Jak ja dobrze pamiętam ten moment w edukacji szkolnej gdy wkuwałam dokładnie krok po kroku budowę ucha… Obowiązek, nauczyć się przecież trzeba. A dziś? Jak to dziś wygląda? Bardzo przyjemnie! A nawet śmiesznie. Pociesza mnie świadomość, że moje dzieci, które właśnie weszły w etap szkolnej przygody będą miały taką frajdę z nauki. A właściwie już mają, bo książka jest z nami od dłuższego czasu, przeczytaliśmy ją wielokrotnie i moje starsze moliki książkowe mogą już z powodzeniem wymienić wszystkie elementy wchodzące w skład budowy ucha.

 

 

„Podróż do wnętrza ucha”  to książka autorstwa Izabeli Michty, z ilustracjami Marzeny Wiśniewskiej. Wydana została w twardej oprawie przez Wydawnictwo Tadam. Na 40 stronach tej powieści znajdziecie niesłychaną lekcję biologii, wplecioną w ciekawą, pełną przygód historię, która zaczyna się następująco:

W głębi lasu mieszkał sobie samotnie ślimak Joachim. Czuł się wyjątkowo, bo mógł poszczycić się piękną, błyszczącą muszelką, długimi czułkami i najlepszej jakości śluzem. Ale nie potrafił się cieszyć ze swoich atutów, bo doskwierała mu ogromna samotność. Szukał bratniej duszy. Pewnego dnia zaprzyjaźniona z nim pchełka Lusia przybyła z wiadomością, że prawdopodobnie ma dla niego towarzysza, tylko musi go wydobyć z… ucha leśniczego! Brzmi dziwnie i zagadkowo? No pewnie! Taka właśnie jest ta książka. Za każdym zdaniem skrywa się niesamowita przygoda, bo przecież trzeba jakoś dotrzeć do tego ślimaka. Pchła wybiera się wraz z młodszym bratem do wnętrza ucha, a podczas tej eskapady odkrywają wspólnie krok po kroku wszystkie zagadkowe elementy narządu słuchu. Po pokonaniu gęstych krzaków, czyli włosków, trasa podróży obiera kierunek przewodu słuchowego, przez który dwójka małych odkrywców trafia do czegoś miękkiego i giętkiego – błony bębenkowej. Jaka to świetna zabawa! Jak trampolina w najlepszym wydaniu. Dobrze że Lusia ma pełne wyposażenie w plecaku, bo z pomocą latarki dociera wraz z kompanem do jamy bębenkowej i trąbki Eustachiusza. Rodzeństwo było pewne że ktoś tam jest, bo docierały do nich głosy, ale ostatecznie okazały się jedynie echem. Zaopatrzeni w linę ruszają w stronę młoteczka, kowadełka i strzemiączka, które przypominało im kość – smakołyk znajomego psa Azora. Jakże zabawna jest to historia, szczególnie gdy zaczynają się atrakcje rodem z wesołego miasteczka. W kanałach półkolistych, krąg za kręgiem można się przecież bawić do woli, zaś nerw przedsionkowy i ślimakowy to już bliska droga to odkrycia wymarzonego kompana dla Joachima. Ale, zaraz, zaraz.. Cóż to się wydarzy gdy pchełki dotrą do celu? I co z Joachimem? Jak dalej potoczy się jego życie? Zapraszam do odkrycia tej tajemnicy. Jestem pewna że będziecie pod wrażeniem jej atrakcyjności. Nas urzekła niesamowicie!

 

 

 

 

 

 

 

Polecam serdecznie. Mądra, wartościowa, a przede wszystkim ciekawie napisana książka będzie świetną lekturą dla dzieci w wieku już od 4 – 5  lat. Bogactwo ilustracji świetnie odzwierciedla tę trzymającą w napięciu bajkę, oraz sprawia że dzieci bardzo często po nią sięgają. Ja już przestałam zliczać ile razy ją przeczytaliśmy. Na pewno wystarczająco dużo, aby dzieci zapamiętały dokładnie budowę ucha! To co równie ważne przy tej lekturze to dodatkowe cyferkowe oznaczenia, dzięki którym dzieci mogą patrzeć w którym dokładnie miejscu ucha znajdują się jej podróżnicy. Świetnie działa to na wyobraźnię i dzięki temu nauka sama wchodzi do głowy. Cudowna książka. Pełna humoru, przygody i wiedzy. Do „połknięcia” za jednym tchem.

 

 

4 thoughts on “„Podróż do wnętrza ucha” Izabela Michta

  • 16/03/2017 at 21:01
    Permalink

    Genialne 🙂 Na pewno w odpowiednim momencie zagości na półce u syna 🙂

    Reply
    • 16/03/2017 at 21:09
      Permalink

      Polecam serdecznie. Moje dzieci jak i mnie bardzo ta książka zachwyciła 🙂

      Reply
  • 01/04/2017 at 18:01
    Permalink

    O proszę ! Powinni tworzyć więcej takich książeczek – zamiast niektórych podręczników szkolnych, które bywają wręcz przeraźliwie nudne ! 🙂

    Reply
    • 01/04/2017 at 19:37
      Permalink

      Zdecydowanie! To świetne źródło wiedzy 🙂 Poza tym warto zapoznać się z innymi książkami Izabeli Michty – wszystkie są tak świetnie napisane!

      Reply

Skomentuj Karolina / Nasze Bąbelkowo Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.