Gili, gili- słówka z ostatniej chwili. Wydawnictwo ZAKAMARKI
Och, jakie to jest piękne! Książki dla niemowląt i małych dzieci szczególnie mnie rozczulają. A ta jest wyjątkowa. Pierwsze słowa dzieci w rozmówkach zilustrowanych przez niezrównanego Benjamina Chauda porwały całą moją rodzinę, a przecież nie ma w niej już najnajów. Dziękuję Ci wydawnictwo Zakamarki – teraz chodzi mi po głowie myśl o takim małym brzdącu, który mógłby poznawać świat z tych cudownych rozkładówek.
„Gili, gili, słówka z ostatniej chwili” to w całości kartonowa lektura już dla kilkumiesięcznych molików. Autorką tekstu jest Corinne Dreyfuss, ilustracje zaś przygotował Benjamin Chaud, którego znacie z pewnością z serii książek o Pomelo, czy innych wspaniałych pozycji dla starszych dzieci (np. „Wierzcie w Mikołaja!”, „Sto porad dla nieśmiałych”, czy „Yeti”). Z języka francuskiego książkę przełożyła Katarzyna Skalska.
Na 30 stronach dzieci zobaczą otaczający je świat. Duże, wyraźne, wymowne ilustracje pokazują bliskie maleństwu osoby i sytuacje jakie mogą je spotkać. Jest wychodząca z domu mama i maluch zostający z tatą, jest niania, która zostaje z dzieckiem pod nieobecność rodziców, jest urocza scena z karmiącą piersią rodzicielką, a jest i zostawiona po psie kupa, obsikany podczas zmiany pieluszki tata, czy ulubione zabawki. Są babcia z dziadkiem, a nawet jest siusiak i siusiajka. Jest prawdziwe życie! Jest duża dawka humorystycznych obrazów, są wyrazy dźwiękonaśladowcze, a przede wszystkim jest dobra zabawa, która może być także pretekstem do wielu rozmów z maluszkami.
Wygodny, prostokątny format, twarde karty z zaokrąglonymi rogami i przyjemne ilustracje z pewnością zachęcą malutkiego czytelnika do częstego sięgania po tę książkę. Nie ma w niej chaosu i nadmiaru bodźców, nie rozprasza, skupia się jedynie na konkretnych osobach, przedmiotach i czynnościach. Pokazuje także skutki zachowań, emocje i uczy poprzez zabawę. Bardzo wartościowa lektura i świetny pomysł na prezent dla odkrywającego świat małego brzdąca. Polecam!
